To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Paplanina kosmetyczno-wizażowa - Perfumy

Triskel - 2017-10-31, 19:15

Hades, ten zapach o którym wspominasz, należy do raczej ciężkich czy lekkich? Słowami drzewno-aromatyczny mnie zainteresowałeś, bo bardzo ciągnie mnie do takich kompozycji akurat. Będę musiał skoczyć zobaczyć czy mi podpasują. Oby mnie tylko za złodzieja w Douglas'ie nie wzięli. :P
Hades - 2017-10-31, 19:31

Triskel, generalnie zapach jest ciężki i na początku bardzo intensywny. Głównie chyba przez wetywerię, która robi, moim zdaniem, niesamowitą robotę. Ogólnie to mega prosta kompozycja zapachowa, bo składa się chyba z czterech składników. Na wejściu jest cyprys, który totalnie pachnie lasem. Później właśnie jest wetyweria, która po jakimś czasie potrafi gdzieś zniknąć. Do tego stopnia, że w ogóle tych perfum nie czuć. Po kilkunastu minutach wraca razem z drzewem kaszmirowym, gdzie jest trochę "słodsza". Na koniec zostaje piżmo, które wszystko całkiem fajnie domyka. Trwałość jest mega, jakieś 10 godzin. Projekcja w sam raz, ani nie jest nachalny, ani też jakoś strasznie wyciszony. No i jest "mroczny", totalnie. Chyba to najbardziej pociąga mnie w tym zapachu. Od razu mówię, po pierwszym, drugim niuchu może się nie spodobać. :P To raczej jeden z tych zapachów, którym trzeba dać szansę i dłużej z nim pochodzić. I serio, idealny na jesień/zimę.

I jak zawsze mam cholerny problem z zapachem na lato. Bo raz, że nie lubię wszelkiej maści owoców w perfumach. Są po prostu oklepane do granic możliwości. Wszelkie bergamotki i inne kwiatowe nuty też raczej omijam szerokim łukiem. Jakiś czas temu często kupowałem Davidoff - Cool Water. Niestety zrobili z nimi coś złego. To już nie ten sam zapach, co kilka lat temu. Tak samo miałem z Kenzo - Kenzo pour Homme. Niby wszystko w porządku, pachnie całkiem nieźle, ale po jakimś czasie staje się totalnie nieznośny. Do dziś nie rozumiem tego zachwytu. Sprawdzałem też Bentleya. O ile Intense for Men jest całkiem przyjemny (no, może poza końcówką, która śmierdzi whisky), tak np. Infinite Rush trochę nudzi. Jak widać znalezienie zapachu na cieplejsze miesiące nie jest takie proste. :lol: I jak sobie ile hajsu przepuściłem na perfumy... :haha: I przy okazji wyszedł mój kolejny "konik". Kawa i perfumy. :P

Triskel - 2017-10-31, 22:49

Hades, fajnie słyszeć, w razie gdy będę szukał jakiegoś nowego zapachu to zawsze będę wiedział do kogo się udać :) A tymczasem się zastanowię kiedy to ja będę odwiedzał jakąś galerię ^^
fufu - 2017-11-06, 00:46

Hugo Boss intense , Dior - savage, poki co moje ulubione :)
Euphoriall - 2018-01-30, 20:42

DKNY Be Tempted:

Właśnie zamówiłam na iperfumy.pl bo jest w fajniej promocji. :)

Jednobarwna - 2018-01-30, 21:04

Szamanka, ja uwielbiam te zielone :)
Euphoriall - 2018-01-31, 10:37

Jednobarwna, zielone są cudne. Czerwone kupiłam w ciemno, bo nie niuchałam nigdy. :P
Arashi - 2018-01-31, 14:10

Jednobarwna, Szamanka, zielone, to macie na myśli z nutą jabłkową? Bo też mi się podobają. ;) Kupię jak skończą mi się inne.
Euphoriall - 2018-01-31, 14:34

Arashi, tak, dokładnie.


<<< Dodano: 2018-02-01, 18:12 >>>


Właśnie się wypsikałam czerwonym jabłuszkiem. To chyba będzie mój zapach - słodziutki, lekko duszący, następnie pudrowy. Długo szukałam czegoś w nucie Hugo Boss Deep Red i znalazłam. :)

Cirilla - 2018-02-01, 18:16

Ja ostatnio kupiłam sobie takie coś.

Bardzo fajne są.

Jednobarwna - 2018-02-20, 22:39

Kupiłam DKNY Be delicious

Na iperfumy.pl, drogie nie były jak na ten zapach :)

Mustela Nivalis - 2018-03-14, 14:40

Spędziłam ostatnio sporo czasu w lotniskowych strefach bezcłowych na wąchaniu perfum.
Internetowe sugestie opisujące nuty poszczególnych zapachów nic mi nie mówią, więc zdana na swój własny nos niuchałam kolejne Diory, Chanele, Dolcze Gabany i inne takie. Nic mnie nie zachwyciło, większość balansowała na granicy "dusi mnie" a "zwyczajne mydliny". Jedynie fikuśny flakon Aury (Thierry Mugler) zaintrygował mnie swoją zawartością, ale też szału nie było. Nie wiem, może to kwestia losowania na chybił trafił? A może po prostu mój zmysł węchu jest prosty i tani, co podoba mu się tani Armani? :<

Znowu wróciłam z jakąś taniochą z Hebe. Cóż. :roll:

Anonymous - 2018-03-14, 16:23

Mustela Nivalis napisał/a:
Znowu wróciłam z jakąś taniochą z Hebe. Cóż.

Co w tym złego? Najważniejsze, że ładnie pachnie. I portfela nie obciąża :lol: .

Mam w domu kilka buteleczek drogich perfum, które się kurzą, bo ciągle pachnę jakąś Pumą, którą wygodniej mi się nosi. A niektóre teoretycznie kultowe zapachy, jak chociażby Piątka Chanel, moim zdaniem w ogóle nie pachną ładnie :roll: .

Mustela Nivalis - 2018-03-14, 16:37

eithné napisał/a:
Co w tym złego?


Trwałość.
Pewnie są trwałe zapaszki ze średnich półek cenowych, ale widocznie mój nos za nimi też nie przepada, woli te szybko wietrzejące. :haha:

eithné napisał/a:
Piątka Chanel


To kategoria "duszące mydliny". :D

Anonymous - 2018-03-14, 18:24

Mustela Nivalis, miałam dokładnie te same wrażenia. Wszystko to było "mydło", "drogie mydło" albo "mydło dla babć". Dopiero Versace Vanitas do mnie przemówił. A tak to całe życie Avony.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group