To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Praca - Organizacja własnej pracy - productivity hacks

WhiteBlankPage. - 2022-10-11, 16:23

Michał, dokładnie, brakuje tej opcji.

kova84, ano, za taką cenę nie ma co się spodziewać nie wiadomo czego ;)

Arashi - 2022-10-13, 12:47

Ja uważam się za osobę starej daty i potrzebuje notesu. Robienie notatek, rozpisywanie sobie zadania by je ułożyć i/lub zrozumieć. Mieć ważne zapiski pod ręką, a nie w kolejnej zakładce i ciągle się przeklikiwać (nawet dwa monitory to za mało czasem).

Jednak dostępne organizery biurowe nie spełniały moich oczekiwań - ani organizacyjnych ani estetycznych. Znalazłam jednak fajne miękkie segregatory, samemu się okładkę wybiera. Do tego dokupiłam odpowiednie dla mnie przekładki i podzieliłam wszystko. Mam część do robienia listy zadań na już/ważnych - do satysfakcjonującego skreślania; część na pytania do różnych spotkań; część z notatkami ze szkoleń, czy moimi mini instrukcjami; części do większych zadań i ich organizacji; notatnik/brudnopis i wszystko inne co uznam za potrzebne. Właśnie w każdej chwili mogę zmienić konfigurację, ilość stron w zależności od upodobania.
Oczywiście były jeszcze zakupione ładne długopisy. Lubię biurowe działy.

Kalendarz outlooka mam do zaznaczania terminów. A maile mam zawsze posegregowane. Milion folderów i podfolderów.
W pioreryteryzajci i do działania pomaga mi zazwyczaj deadline. ;) Ale też wielkość zadania i ile danych mogę zebrać sama, a ile potrzebuje od innych. Wtedy wiem, że czas oczekiwania może być dłuższy, to staram się szybciej zacząć.

Notatnik cyfrowy w domu też mam, mi się nie sprawdza, ale szefowa używa. :D
:


WhiteBlankPage. - 2022-10-13, 13:33

Arashi napisał/a:
Lubię biurowe działy.


Ja kocham biurowe działy, najchętniej wykupiłabym tam wszystko po prostu.

A notatnik elektroniczny zakupiony niedawno jednak średnio mi się sprawdza, bo faktycznie chyba jestem:

Arashi napisał/a:
starej daty


:D

chiroptera - 2022-10-13, 14:06

Kiedy miałam pracę biurową, nie poradziłabym sobie bez grubego notesu. Wykorzystywałam kilka metod z bullet journalingu – symbole na prioretyzowanie zadań i przenoszenie ich między dniami. Plus oczywiście kalendarz na komputerze (jakiś na stronie wewnętrznej firmy) z wydarzeniami i zadaniami do odhaczenia.

Naukę ostatnio cudownie ogarnęła mi platforma Więcej niż LEK. Koszmarnie drogi abonament, ale nie dziwię się, że większość studentów medycyny się na niego decyduje. Bardzo wygodnie pozwala mi planować kolejne materiały do przerobienia i powtórki. No i mogę importować rozpiskę do Google Calendar.

Ah, nie wiem, gdzie bym była bez zwykłego kalendarza Google. :roll:

Chciałabym bardziej zorganizować swoje zajęcia domowe, np. kiedy podlewać które kwiaty, kiedy już wypada zetrzeć kurze – tylko boję się, że sobie już za bardzo zagracę Google Calendar. Planujecie swoje obowiązki domowe?

WhiteBlankPage. - 2022-10-13, 14:07

chiroptera napisał/a:
Planujecie swoje obowiązki domowe?


Ja właściwie nie, ogarniam wtedy, kiedy widzę, że trzeba :)

void - 2022-10-13, 14:19

chiroptera napisał/a:
Planujecie swoje obowiązki domowe?
Nie. I to widać.

Ale swoją przygodę z organizacją pracy zacząłem z założeniem, że w pracy zacznę testować różne rozwiązania by sprawdzić czego potrzebuję, z czym mi po drodze, z czym mniej. Potem chcę się podjąć ogólnie organizowania czasu, również w domu i w przypadku obowiązków domowych.

Arashi napisał/a:
do działania pomaga mi zazwyczaj deadline.
Właśnie obecnie jestem na etapie, tworzenia jakiejś rutyny, która wspomogłaby motywację do pracy, żeby uniknąć motywacji przez deadline. :lol: Trudne zadanie.
Yennefer - 2022-10-13, 14:20

chiroptera napisał/a:
Planujecie swoje obowiązki domowe?


Staram sie ogarniac na biezaco, ale raz w tygodniu robie wieksze sprzatanie, scieranie kurzy, odkurzanie, mycie podlog, mycie lazienek czy np kuchenki gazowej, mikrofalowki. Porzadkuje szafki lub ubrania, jesli jest taka potrzeba. I pranie planuje zwykle co 2 dni.

Euphoriall - 2022-10-31, 13:05

Moja praca dzieli się na czas totalnego nieróbstwa lub totalnego zamieszania - nie ma nic pomiędzy.
Presja czasu, wrzucanie dodatkowych "zadań specjalnych" gdzie musisz rzucić to co właśnie robisz by zająć się czymś na wczoraj, praca z ludźmi, którzy potrafią być różni - roszczeniowi, zdołowani, sympatyczni i męczący by wiedzieć (po czym i tak odpuszczają bo nie rozumieją) i do tego Ty musisz być starać się być na bieżąco a jak nie jesteś to udajesz że jesteś.
A potem przychodzi czas, gdy dostajesz ku*wicy bo nie możesz sobie roboty rozłożyć, bo nie masz danych i zaczynasz skubać paprotkę byleby coś robić.

To, bez czego nie byłabym w ogóle w stanie niczego robić to porządek w dokumentach. Mam dwa segregatory, które zrobiłam specjalnie na rzeczy, których nie wydrukuję gdy będą potrzebne lub szukanie tych rzeczy zajmie tyle czasu, że szkoda gadać, a często się zdarza, że po np. 3 tygodniach dopiero mam możliwość wrócenia do danego tematu. Dlatego podstawą jest porządne ich opisanie co zawierają. Też jest to super pomocne gdy ja osobiście nie mogę czegoś dokończyć i wtedy, gdy dobrze to poskładałam i opisałam - inna osoba nie ma problemu by ją dokończyć.

Drugą pomocną rzeczą jest ustalanie priorytetów. To jest wykonalne tylko dla osób, które już jakiś czas są na danym stanowisku i wiedzą co może poczekać 2 lub 3 dni, co nie. Ja nie stosuje kalendarza, tylko mam zwykły zeszyt w kratkę, gdzie dopiszę datę z boku kartki z którego wykreślam rzeczy zrobione i co zostanie przerzucam na następną kartkę. W notatniku też muszę mieć porządek czyli 1 kartka to 1 dzień.

Ostatnia rzecz co mi pomaga wrócić do równowagi a niekoniecznie podoba się reszcie - gdy mam ciąg dokumentów do wprowadzenia - są monotonne a trzeba się skupić, i przed chwilą "gasiłam pożar" a patrząc w lustro wyglądam jak zombie z cieknącą stróżką śliny po karku bo mój mózg to galareta - zakładam słuchawki i włączam muzykę by się odciąć.
Trochę creepy widzieć w tym ukojenie, gdy mówisz sobie "a teraz jestem tylko ja, muzyka i faktury", ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
A innym nie podoba się to z powodu tego, że trzeba się potem do mnie wydzierać, żebym się ocknęła z transu. Oj tam.


Edit.
Aaaa! jeszcze przecież ważne! Szufladki!
Tak, mam trzy szufladki na biurku z opisem "do zrobienia", "w trakcie", "skończone"
Do zrobienia - rzeczy mi wrzucone, które dałam do koszulki z nazwiskiem o kogo chodzi i w zeszycie o którym pisałam, mam właśnie pod tym nazwiskiem krótko opisane o co chodzi
"W trakcie" - jak wspomniałam gdy muszę na coś poczekać by mieć komplet to leży to w 1 koszulce co mam i wcześniej to było na półce "do zrobienia". Chyba że czekanie wiem że będzie długie, to do segregatora z porządnym opisem.
"Skończone" - nie mam czasu na chodzenie i chowanie dokumentów po każdej wyjaśnionej sprawie, zostawiam to albo na koniec dniówki jak mam czas a zazwyczaj na koniec tygodnia, oczywiście 1 sprawa to 1 koszulka.

Delphi - 2022-11-01, 18:34

Michał napisał/a:
narzędzia stosujecie by ułatwić sobie wykonywanie zadań, w szczególności tych monotonnych, lub wymagających skupienia, unikania pomyłek.

W takich nudnych, powtarzalnych to przede wszystkim opracowanie BARDZO szczegolowej procedury. W taki sposób, żeby było wygodnie (np. kładzenie matwriałów do pracy pod ręką dominujacą, a odkładanie skończpnuch po stronie przeciwnej), łatwo było policzyć (układanie wszystkiego na tak samo liczne kupki), możliwie płynnie i zwłaszcza, żeby było od razu wiadomo, że czegoś brakuje, coś jest źle. Jak wiem, że najpierw kładę przed sobą x, a potem y, to zawsze roboę to w tej samej kolejności, jeśli któregoś razu zobaczę,że mam przed sobą tylko y, to oznacza, że x się skończył lub zapomniałam go wziąć.

Poza rym notowanie wszystkiego:
- czasu, trasy, celu i przygód po drodze (np. taknowania, usterek lub kontroli) przy użytkowaniu służbowego auta,
- czasu pracy codziennie wraz ze wszystkim co miało na niego wpływ (np. 'puścili nas dzisiaj godzinę wcześniej z powodu upału' albo 'szef pytał, czy zostanę na nadgodziny') i porownywanie z paskiem wypłaty i tym wszystkim co na temat mojego czasu pracy jest w cudzych głowach
- zadań. nawet najbardziej złożone zadania rozpisuję na malutkie etapy, potem myślę jak to zrobić, żeby wydajnie spozytkować czas i czy nie potrzebuję jakichś materiałów lub informacji zdobyć zanim się za któryś z punktów wezmę. potem w miarę realizacji wykreślam kolejne punkty z listy. zwykle w sobotę moja lista zaczyna sie od: wstawić pranie, wywiesić pranie, wstawić drugie pranie... xD

Ah, jeszcze Evernote - do robienia list zakupów, zapisywanoa przepisów, haseł, adresów, numerów, ważnych linków czy plików. generalnie wszystkiego co nie może być na papierze albo nie jest listą zadań lub projektem w formie rysunku (chociaż rysunki się zaliczają do rzeczy ktore musza być na papierze).

Arashi - 2022-11-21, 09:44

chiroptera napisał/a:
Planujecie swoje obowiązki domowe?
Tu wrzucę jeszcze swoje pięć groszy. Kiedyś miałam jeden dzień i gruntownie sprzątałam mieszkanie od góry do dołu, raz w tygodniu. Teraz planuję tak mniej więcej. W zależności od potrzeb i czasu. Pranie ostatnio związane jest z dniem ćwiczeń, zamiatać/włączać robota sprzątającego muszę codziennie (psiak, a teraz jeszcze wymiana sierści), sprzątanie łazienki przynajmniej raz w tygodniu. Tak to sprzątam po kawałeczku co mogę, od razu. Gotując, rozłożę naczynia, pozmywam, przetrę blat. Idę po coś, to zbieram coś po drodze itd.
Ale poznałam też lifehacka, którego się trzymam, na utrzymanie względnego porządku w domu: mieć zawsze czyste, puste duże powierzchnie. Czyli stoły ogarnięte, podłogi odgarnięte, łóżko zawsze zaścielone, co się da to schować. To faktycznie daje złudzenie posprzątanego domu, wszystkiego na swoim miejscu.
Zakupy raczej planowane są w dni kiedy spokojnie można pojechać i kupić więcej (trochę ubolewam nad niehandlowymi niedzielami z tego powodu).

Maze - 2022-11-21, 14:39

Arashi napisał/a:
Kiedyś miałam jeden dzień i gruntownie sprzątałam mieszkanie od góry do dołu, raz w tygodniu.

Też kiedyś tak robiłam i też średnio mi się to sprawdzało.

W tej chwili każde pomieszczenie gruntownie sprzątam innego dnia tygodnia, z grubsza ogarniam codziennie, codziennie też odkurzam. Ten system lepiej mi się sprawdza bo dzięki temu nie spędzam całego dnia na szorowaniu mieszkania i w sobotę szybko praca jest skończona.

Z innych obowiązków domowych raz w tygodniu robię jadłospis dla naszej rodziny, na podstawie tego robię zakupy. Ile się da to robię w niedzielę i mrożę - mrożę wszystko, od sosów do makaronu, przez kotlety warzywne aż do gofrów i naleśników. W tygodniu nie zawsze mam czas na szykowanie posiłków więc to mi pomaga zorganizować dzień.

Sprawy urzędowe, zamówienia internetowe, maile, umawianie terminów itp - tym wszystkim zajmuję się w poniedziałki. W tygodniu nawet nie przeglądam korespondencji, chyba że pobieżnie, bo i tak się tym nie zajmę.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group