To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Depresja - Brak sensu istnienia

LadyDracula - 2012-12-19, 18:48

Mark82 napisał/a:
Tyle ludzi chcących żyć ginie co dziennie w bezsensownej śmierci, dlaczego mi się to nie przytrafi ?


właśnie zadałeś pytanie, które mi też krąży po głowie często...

Tylko,że ja niekiedy znajduję sens. Cholerny sens, który nie pozwala mi się zabić.. a potem ten sens znika w jakiejś ciemności.

Anonymous - 2012-12-23, 01:46
Temat postu: gdzie jest sens...
Czy to się nazywa depresja jeśli człowiek traci wszystkie powody by żyć, marzenia, ambicje a jego myśli wypełnione są tylko tym że śmierć ma sens. Dlaczego tylko wizje popełnienia samobójstwa uspokajają mnie? Sama nie wiem czemu to pisze, ale nie chce być taka "pusta", bez jakichkolwiek emocji. Dlaczego człowiek traci nagle cały sens życia, nie potrafi kochać, śmiać się...

brak polskich znaków. / aśka.

meme - 2012-12-23, 11:54

Hadriana, na pewno są to stany depresyjne, czy sama depresja.. Jest sporo wyznaczników.
Polecam udać się do specjalisty, bo samemu ciężko się wygrzebać z tego stanu ;)

LadyDracula - 2012-12-23, 18:29

Nusquam, Twoja odpowiedź na to pytanie, swoją prawdziwością, ukłuła mnie tak, że wpadnę zaraz w ryk...
Anonymous - 2013-01-04, 23:32

sorki że się wtrące i ja.
jestem tutaj nowy i napisze i o swoim problenie co już mnie męczy od dawna ale w końcu może się poradze innych osób.
już od dawna męczę się może nie tyle z samotnością co z nierozumieniem innych osób. aktualnie mam 16 pod koniec stycznia 17. jakoś nie rozumiem swoich rówieśników ze swojego miasta, czuje się kompletnie inny. przez pewien czas niby znajduje sobie w kimś coś podobnego do siebie, zwierzam się mu, czuje się przy takiej osobie dobrze, ale niestety przychodzi taki moment i ta osoba to wszystko wykorzysta, rozpowie innym i "zniszczy" mnie towarzysko jeszcze bardziej. jakoś tak beznadziejnie się czuje, myślę o samobójtwie, wiele sposobów, ale trzyma mnie tylko rodzina. dość dobrze się przy nich czuje ale jednak zbyt wiele rozmyślałem o tym wszystkim i wszystkich i najchętniej zrobiłbym to. próbowałem mieć na to wszystko za przeproszeniem wyjeban* ale ile i jak długo tak można, meczę się już trochę tym.. kurde jakoś tak ciężko mi tak o tym pisać bo pewnie wiele osób na tym forum przez podobne sprawy przechodziło i mnie zrozumie, ale jeśli ktoś z takiej depresji czy nie wiem jak to nazwać wyleczył się lub poradził się kogoś to proszę o pomoc.....

P.S
sory za błędy

//błędy. Emaleth

Anonymous - 2013-01-05, 10:13

weź przestań bo jeszcze zrezygnuje z bycia ateistą. A propo krispmi, jak poznajesz ludzi, to zwracaj uwagę czy dana osoba obgaduje inne z tobą, jeśli tak to ciebie też będzie obgadywać :P
meme - 2013-01-05, 14:59

Krispmi, psycholog i ustalanie granic.
Anonymous - 2013-01-05, 15:28

Od jakiegoś czasu (może nawet od kilku lat) czuje pustkę. Moje życie nie ma sensu. Żyje z dnia na dzień. Wstaje, jem śniadanie, idę do szkoły/na uczelnie. I ta wszechobecna samotność. Próbuje coś zmienić, naprawdę. Z nikim z mojej grupy ćwiczeniowej się nie zaprzyjaźniłam. Czasami o czymś tak z kimś porozmawiam i tyle. Z rodziną też nie mam, o czym rozmawiać. Już nawet nie próbujemy. Chodzę na kilka zajęć dodatkowych, ale i to nie pomaga (może czasami tylko na chwilę). Mam wrażenie, że wszystkim byłoby lepiej bez zemnie, że tylko zajmuje miejsce. Poszłam na studia, jakoś próbuje żyć, uczyć się (chociaż nie daje rady, nie potrafię już uczyć się czegoś, co w ogóle mnie nie interesuje). Czasami nie mam już siły mierzyć się z rzeczywistością. I tak wszyscy uważają, że jestem leniwa i nic nie potrafię. Może mają racje. Próbuje wyobrazić sobie jakby mogło wyglądać moje życie, co chciałabym robić w przyszłości. Nieraz mam nadzieje, że może mi się udać, ale za chwile życie to weryfikuje. Nawet, gdy robiłaś coś, co mnie interesowało i tak zawsze coś było nie tak. I tak o to sobie żyje. W takim marazmie, bo nie wiem jak to inaczej nazwać.
niedźwiedź666 - 2013-01-06, 10:38

mój problem tkwi w tym, że mam duszę hipisa... czasem wydaję mi się, że moje drugie imię to ''wolność''. jednak czuję się jak zniewolony ptak. ludzie nie potrafią zrozumieć mojej drogi. nie znalazłem nikogo kto chciałby żyć podobnie... ta samotność doprowadza mnie do poczucia pustki. chciałbym znaleźć prawdziwą miłość, dziewczynę, dla której liczy się prawda, piękno, wolność i miłość. śmierć moich rodziców sprawiła, że czuję się dzieckiem świata. nikt mnie nie rozumie. nie potrafię się zmienić, bo nie wyobrażam sobie innego ja. chcę tylko osoby, miłości, która byłaby mi podporą nie tylko w trudnych chwilach, ale i w tych dobrych. abym mógł dzielić się tą wolnością...
coraz więcej zaczynam myśleć o ostatecznym rozwiązaniu swojego cierpienia...

meme - 2013-01-06, 10:43

niedźwiedź666 napisał/a:
mój problem tkwi w tym, że mam duszę hipisa... c

Ja też tak mam. ;) Tylko,że to się z biegiem czasu zmienia. Nie zanika właśnie, tylko się zmienia, przybiera różne formy.

Anyone - 2013-01-09, 16:22

niedźwiedź666 napisał/a:
wolność i miłość


Ale mam nadzieję, że nie wolna miłość :D

niedźwiedź666 napisał/a:
coraz więcej zaczynam myśleć o ostatecznym rozwiązaniu swojego cierpienia...


Dlaczego tak bardzo zależy Ci na znalezieniu dziewczyny, i to w wieku 16 lat? Jest baaardzo mało takich nastolatek, które spełniają Twoje ''kryteria''.

maka87 - 2013-01-09, 19:06

Ludzie którzy cierpią na depresję nie mają tak zle. Przynajmniej żyjecie w realu i nie wiecie jak może być gdy widzi się i słyszy się rzeczy których nie ma ,ciekawe co w tedy byście zrobili .Ja też przez to straciłem sens życia bo życie jest nudne ...
Anonymous - 2013-01-09, 19:18

maka87 napisał/a:
Ja też przez to straciłem sens życia bo życie jest nudne ...

No skoro prowadzisz takie życie to jak ma być ciekawe, wszystko możesz zmienić...

maka87 - 2013-01-09, 19:20

gdybym miał siłe to pewnie bym coś wykombinował co nie :roll:
Anonymous - 2013-01-09, 19:26

Może tak a może nie bo masz lenia..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group