To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Kontakty międzyludzkie - Problemy w relacjach międzyludzkich.

Anonymous - 2016-10-12, 18:13

Lewe, dzisiaj Panie wygadane tylko i wyłącznie na facebooku wyjechały do mnie z agresją, że jak mi się nie podoba w grupie to zawsze mogę się przenieść, ale dlaczego niby mam Im robić tę przyjemność i odsuwać się na bok? Ja chcę być w tej grupie i chcę, żeby liczono się z moim zdaniem - to naprawdę jest takie trudne i niewykonalne?
Ryba, owszem, ale dla mnie każda 'porażka' ma ogromne znaczenie, oczywiście negatywne. Chciałabym być lubiana, mieć z kim porozmawiać, ale też nie pozwolę się poniżać tylko dlatego, że jestem z małej miejscowości i jestem zagubiona w nowym miejscu wśród nowych, obcych ludzi.

Hedum - 2016-10-12, 18:54

PannaNikt28, ale tak to jest w grupach internetowych... :roll:
Anonymous - 2016-10-12, 19:14

Lewe, tylko czy ktoś mi racjonalnie wytłumaczy, dlaczego to zawsze ja jestem 'kozłem ofiarnym'?
Ninakai - 2016-10-12, 19:20

W kontaktach międzyludzkich ważne są rzeczy, na które zazwyczaj nie zwracasz uwagi. Patrz w oczy, jeśli cię to krępuje to na twarz. Słuchaj, bo to najważniejsze i dostosuj swój ton wypowiedzi do sytuacji. Każda kłótnia jest spowodowana podwyższonym głosem, wtedy druga osoba traktuje to jako atak na siebie i tym samym zaczyna krzyczeć po Tobie. Powodzenia. :>
Anonymous - 2016-10-12, 19:26

Ninakai, tylko, że ostatnio to ja zostałam zaatakowana, zanim jeszcze w ogóle cokolwiek powiedziałam i to co ciekawsze, a raczej co gorsze - nie przez jedną osobę, ale przez kilka jednocześnie i dlaczego? Nie wiem, ale powiem Wam szczerze, że bardzo mnie to zabolało.
Anonymous - 2016-10-13, 12:41

PannaNikt28, W sumie to się nie użalam nad tobą po prostu ci współczuje bo sam kiedyś przeżywałem coś podobnego więc wiem co czujesz
Anonymous - 2016-10-13, 12:48

Przemek26, ok, rozumiem, już postaram się więcej 'nie rzucać'. Ja nie chciałabym być taka nerwowa, wybuchowa i w ogóle, ale po prostu nie umiem odpowiednio nad tym zapanować.
Anonymous - 2016-10-13, 12:51

Ok nic się nie stało ;)
Anonymous - 2016-10-13, 13:39

Przemek26, może dla Ciebie nie, ale dla mnie owszem, ponieważ znowu nie udało mi się nad sobą zapanować.
Zakręcona - 2017-08-30, 19:35

W kontaktach z innymi mam problem często, żeby powiedzieć w wprost o co mi chodzi lub co leży mi na wątrobie... mam nieraz problem komuś odmówić, nawet gdy wiem, że nie koniecznie jest mi po drodze. Te wakacje pokazały, że mam z tym problem i jak mi to szkodzi... Staram się to poprawić... A co mnie denerwuje, że nawet gdy mówię nie: dzisiaj miałam taką sytuację, gdy termin spotkanie mi nie pasuje i zrezygnowałam z niego to i tak koleżanka nie uznała mojej odpowiedzi "bo co ja muszę wtedy robić i na pewno zmienię zdanie...". Musze zrobić sobie rachunek sumienia, jak ja innych traktuje i jak oni mnie...


<<< Dodano: 2017-10-04, 12:21 >>>


Nie wiem czy w dobrym temacie pisze, ale mam problem. Jak radzicie sobie z osobami, które wam się narzucają: chodzi o spotkania. Jaka mówię, że bo nie mam czasu lub pieniędzy gdzieś wyjść to zaczyna się rozmowa to może jednak znajdę czas lub pieniądze ci pożycze ( nie lubię tak). Tak samo jak siię na coś nie zgadzam bo pytania czy tak naprawdę jest. Moja taktyka to powtarzanie do bólu, że nie.

monor - 2017-10-04, 22:36

Bardzo boję się oceniania. Najlepsze jest to, że moje obawy się pokrywają z rzeczywistością. Wszyscy widzą mnie jako kogoś kompletnie innego, niż osoba, którą jestem. Ludzie mówią mi to prosto w twarz. Że mnie nie lubią. Że jestem nudna. Że "wyglądam jak harcerz, którym zreszta jestem", co jest wbrew pozorom mega obelgą, jak się ostatnio dowiedziałam... Kurde, co ja im wszystkim zrobiłam. Nikt nie daje mi szansy, oszaleję, przysięgam.
Mam wrażenie, że tylko osoby, które poznałam przed 3 klasą gimnazjum są skłonni ze mną rozmawiać i traktować mnie jak normalnego człowieka.

Anonymous - 2017-10-05, 21:10

monor, mi mówią wprost, że jestem szurnięta. :>
Delphi - 2017-10-05, 21:34

monor, nie wiem czy cię to pocieszy, ale najczęściej jest tak, że znajomi ze szkoły zapominają o sobie nawzajem jakiś tydzień po maturze. Ci bliżsi wytrzymują do października, kiedy to większość wyjeżdża na studia... każdy w swoją stronę.

Ostatnio odkryłam, że ludzie w pracy nie chcą rozmawiać na tematy, które mnie zajmują. Od kiedy zaczęłam z nimi rozmawiać tylko o tym "jak bardzo nie chcę tu być i wolę iść do domu" oraz "jak bardzo mi nie wystarcza wypłata", to jakoś jest milej.

Anonymous - 2017-10-05, 22:00

Delphi, mam podobnie. Ludzie są dziwni.

A jeśli chodzi o szkołę to nie mam z nikim kontaktu. Znajomości szybko znikają.

hektor - 2017-10-29, 21:43

Moje relacje z ludźmi wyglądają bardzo słabo. Praktycznie zawsze jest tak, że na początku to nawet ktoś jest w stanie mnie polubić, są jakieś rozmowy i tak dalej, ale zwykle prędzej niż później tematy się kończą. Ja już nie potrafię się pierwszy odzywać, nie ważne z kim akurat rozmawiam, więc, przynajmniej takie odnoszę wrażenie, ludzie odpuszczają sobie relacje ze mną.
Zarówno w pracy jak i w życiu, po za jedną może dwoma osobami, inni odzywają się do mnie już tylko kiedy na prawdę muszą, potrzebują czegoś, a nie znaleźli nikogo innego kto bym im pomógł.
Ja sam czuję się jak ktoś, kto szkodzi ludziom nawet tym, że muszą na mnie patrzeć. I zawsze się zastanawiam: niby po co ktoś miałby ze mną rozmawiać? po co? o czym?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group