To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Jak sobie radzić z samotnością?

Obito10 - 2016-05-12, 21:28
Temat postu: Jak sobie radzić z samotnością?
Nie wiem jak obrać w słowa to co aktualnie czuję,jestem słaby w pisaniu, czuje się strasznie samotny, zaczyna mi to tak bardzo doskwierać, że przestaje mi już zależeć na życiu, w domu mieszkam z mamą i bratem (ojciec pracuje za granicą) z bratem nie spędzam prawie wcale czasu (woli swoich kolegów i nie dziwię mu się) z mama to jak z mamą całego życia nie spędzę rozmawiając, utraciłem wielu przyjaciół (śmierć) i ostatni czas siedzę po prostu w domu przed komputerem (ewentualnie praca ale tam wszyscy są starsi o ponad 30 lat więc nikt nie chce ze mna nawet rozmawiać) miałem dziewczynę i w sumie to była jedyna osoba z którą rozmawiałem,zerwaliśmy dosyć niedawno i zostałem całkiem sam. Mam jakiś kolegów ale to jest tylko czesc co tam albo raz na rok wyjdzie się na piwo i tyle. Wiem, że jestem żałosną osobą i pewnie nie da się mnie polubić ale nie umiem już żyć tak samotnie po prostu nie umiem.Każdy dzień jest dla mnie męką chcę tylko spać i spać aby o tym nie myśleć, długo już tak nie wytrzymam.

[ Komentarz dodany przez: EverPaiin: 2016-10-18, 14:06 ]
Zmieniam nazwę tematu na bardziej adekwatną.

Luk.ash - 2016-05-13, 17:10

Witaj. :)
Mam dokładnie to samo, mógłbym zrobić "kopiuj", "wklej" i nic bym nie zmieniał, no może oprócz tego z piwem heh. :D
Niestety też sobie z tym nie radzę. :(

Obito10 - 2016-05-13, 20:38

Witaj Luk.ash, a co sprawia że mimo wszystko wstajesz rano z łóżka? I ogolnie co z tym robisz? Ja zasadniczo siedze tylko w domu sam i w sumie to wszystko
Anonymous - 2016-10-18, 11:55
Temat postu: Jak walczyć z samotnością
Jak ustrzec się przed samotnym życiem?
Anonymous - 2016-10-18, 12:05

Moim zdaniem nie można się przed tym całkowicie ustrzec, albowiem wszystko, co dotyczy nie-samotności jest podyktowane imaginacją, fikcją. Można wyłącznie stworzyć sobie pozory życia nie-samotnego, wchodząc w związki partnerskie z drugim człowiekiem albo z nimi przebywać.
Niedotykalna - 2016-10-18, 13:38

Wchodzić w relacje z ludźmi i dbać o nie?
Ale jakiś stopień samotności też jest elementem życia.

EverPaiin - 2016-10-18, 14:04

Scalam do tożsamego tematu.

silentcircus - 2016-11-11, 21:31

Znaleźć sobie masę zajęć by tylko nie musieć zostawać samemu z myślami.
Anonymous - 2016-11-14, 23:35

Ja za to nie umiem w takim związku być. Przebywać z drugim człowiekiem. Muszę mieć czas dla siebie bo wtedy głupieje. Ostatnio napisało do mnie kilku znajomych. Chcą się spotkać. Tylko, że ja chyba nie chce. Nie ufam im. Wiem, że to jakieś chore, ale nie ufam im, albo ufam, ale odczuwam złość lub nienawiść. Naprawdę nie chce tego odczuwać. Tej nienawiści bo Ci ludzie zrobili dla mnie wiele dobrego, ale jednak ich nienawidzę bo czuję się zapomniana przez nich i wiem że każdy tak postępuje z drugim człowiekiem. Zapomina.
Malia - 2016-11-15, 18:26

Nightmare napisał/a:
Ja za to nie umiem w takim związku być. Przebywać z drugim człowiekiem. Muszę mieć czas dla siebie bo wtedy głupieje.

Mam tak samo. Potrzebuję chwili dla siebie, pobyć z własnymi myślami. Do szału doprowadzał mnie mój były chłopak, który oczekiwał, że będę wisiała na telefonie i ciągle z nim pisała. Tak mnie to męczyło, że potem nawet nie miałam ochoty spotkać się z nim.

Panix - 2016-12-11, 02:42

Czasem zastanawiam się jakby to było mieć głuchoniemą dziewczynę. Zaspakajasz samotność spędzając z kimś czas a z drugiej strony rozmowa jest ograniczona do minimum. Może to byłoby dobre rozwiązanie dla mnie.
Anonymous - 2016-12-11, 22:46

Ja chciałabym nie umieć mówić. :D Zresztą i tak mało mówię. Czasami pytano się czy mam język. :roll:

Jak sobie radzę z samotnością. Właściwie nie cierpię na coś takiego. Mieszkam ze starymi. Znajomych niby nie mam, do pracy nie chodzę... Całymi dniami siedzę w domu. Przestałam narzekać. :3 Oglądam sobie seriale. :lol:

Panix - 2016-12-12, 00:38

Mnie też często pytają czemu się nie odzywam albo mówię tak mało. Wychodzę z założenie, że skoro nie mam nic do powiedzenia lub ochoty na to, to po co zabierać głos. Uważam to za mądrzejsze poczynanie niż Ci którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia a ciągle strzępią język. Czasem też próbują mnie wciągnąć do rozmowy, wręcz na siłę. Mam wtedy ochotę napluć im w twarz.
Anonymous - 2016-12-12, 00:44

Panix, ja wtedy uciekam myślami, albo na serio. :D
papergirl - 2016-12-14, 22:14

Ja przestałam walczyć z samotnością, jest mi ona pisana. Nie mam do kogo zadzwonić, odezwać się ani gdzie pójść. Moje życie ograniczyło się do studiów (nie mam zbytnio znajomych na uczelni), do pracy (tam już w ogóle nie mam znajomych i z nikim nie gadam). Życie mija mi na siedzeniu w łóżku z książkami i kotem i próbach uczenia się. Jakiś czas temu zdecydowałam, że skoro nigdzie nie wychodzę to nie ma sensu inwestować w nowe ubrania, ale muszę kupić nowe piżamy. >3


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group