To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Shisha / Nargile / Hookah / - Fajka Wodna

Anonymous - 2016-04-05, 17:03
Temat postu: Shisha / Nargile / Hookah / - Fajka Wodna
Ktoś coś?

Palicie? Macie swoją własną? Czy może uczęszczacie do Shisha barów?

Jeśli cokolwiek z powyższego to co lubicie palić najbardziej? Tytoń, Melasę, Kamyczki czy może polskie "żelki"? A może nigdy nie paliliście, a macie ochotę? :)


Sam nie miałem wielu okazji do zapalenia, ale sprawa spodobała mi się na tyle, że sprawiłem sobie sprzęt do użytku domowego. Cała ta "ceremonia" rozpalania fajki i wszystkie te czynności które trzeba wcześniej wykonać, strasznie mi się spodobały. No i muszę przyznać, że ze wszystkiego co w życiu paliłem. Dymek z Shishy jest dla mnie najprzyjemniejszy.

ViciousLady - 2016-04-05, 17:22

Pewnie znowu usłyszę, że nie powinnam się wypowiadać w takich tematach ze względu na wiek ;) Ale zdarzało mi się palić i lubię to. Najbardziej spasowały mi kamyczki. Ten dym z shishy i to całe otocznie jest super. Wytwarza się taki specyficzny, relaksujący klimacik :D
W planach mam kupić sobie własną, ale jeszcze nic sprecyzowanego nie mam.

Hekate - 2016-04-05, 17:48

Paliłam w swoim życiu trzy razy. Zawsze były to kamyczki. Cała ta "ceremonia", o której wspominasz, jak najbardziej mi się podobała, ale dokładnie tak samo, jak w przypadku innych używek. Nie bardzo mnie to kręci i nie mam w planach zakupu własnej shishy.
Anonymous - 2016-04-05, 18:11

Akyrp Ratavuli, palę praktycznie codziennie... :roll: Chciałabym palić okazyjnie, ale... zawsze jest 'od jutra'. ;) Moja ulubiona mieszanka Blue Mist Starbuzz'a z Classic Doobacco. ;)
Żurawek - 2016-04-07, 10:11

Nie wiem jak to ze szkodliwością, ale zakładam, że nic gorszego od fajek nie ma, więc cóż. Shisha nie wali tak jak normalne papierosy, moim zdaniem nie da sie za bardzo palić jej szybko czyli profanować całego ceremoniału No i smakuje lepiej w gronie. Kilka razy miałam olazję palić, raz była to melasa, a pozostałe to tytoń. Zmieszanie mięty, z winogronem i cytryną o mało co nie doprowadziło mnie do wymiotów, ale generalnie jeden-dwa smaku tytoniu od czasu do czasu są bardzo przyjemne. Jeszcze dobra muzyka, herbatka i doborowe towarzystwo i fajny relaks, choć nie ukrywam, że i bez shishy byłby możliwy. I coś, co jeszcze bardzo mi się podoba w shishy to ten zimny dym, który nie gryzie, którym się potem nie wali. Dla mnie dobre raz na jakiś czas. ;) Intrygują mnie bardzo żelusie, dodatkowo są bez nikotyny. Może kiedyś spróbuje. ;)
Anonymous - 2016-04-07, 15:50

Żurawek napisał/a:
Nie wiem jak to ze szkodliwością, ale zakładam, że nic gorszego od fajek nie ma, więc cóż.

Szkodliwość jest dyskusyjna. Z jednej strony dym pochodzi z 'prażonego', a nie palonego tytoniu i dodatkowo zastosowany jest filtr wodny, a z drugiej mamy węgiel (w przypadku samo-rozpalających zaprawiony też podpałką) i stężenie tlenku węgla w pomieszczeniu niewentylowanym potrafi być całkiem spore. Musiałam zlikwidować czujnik tlenku węgla w łazience, bo wrzeszczał jak paliłam sziszę w pokoju. ;)

Żurawek - 2016-04-07, 16:15

Scarlet Halo, ach! To jest ta różnica miedzy łatworozpalającymi się. A naturalnymi! Dobrze wiedzieć. :D
Pennyroyal Tea - 2016-04-07, 19:27

Jeszcze nie miałam okazji, aczkolwiek chyba znajdzie się to na mojej liście do wykonania w życiu.
Axxie - 2016-04-07, 20:18

W Toruniu jest bardzo fajny, klimatyczny lokal, w którym można wypić i zapalić shishę. Jakieś dwa tygodnie temu miałam okazję palić to pierwszy raz. Przeżycia całkiem przyjemne, choć musiałam wspomagać się papierosami. Raczej trudno byłoby mi zastąpić w ten sposób tradycyjne palenie.
Anonymous - 2016-04-08, 12:30

Uwielbiam shishę, chociaż chyba bardziej kręci mnie atmosfera shisha barów. Ten indyjski klimat, kadzidełka, poduszki na podłodze, aromat herbaty i dymu... Coś pięknego.
Ella - 2016-04-09, 11:41

Paliłam kilka razy w życiu. Nie znam odpowiedzi na żadne pytanie zadanie w pierwszym temacie, czyli czy był to prawdziwy tytoń, melasa czy Bóg wie co jeszcze - kompletnie się na tym nie znam. Wiem tylko, że szisza i ten smakowy wkład (tytoń?) są z Egiptu, a rozpałką jest węgiel, który kiedyś wypalił nam dziurę w dywanie, kiedy siostra przewróciła sziszę.
Jakie doznania? No... nic specjalnego. Siedzimy... palimy sobie... Trudno wyczuć smak...

Kiedy paliłam pierwszy raz, zaciągnęłam się, wstrzymałam, po czym powiedziałam "Ja nic nie czuję!" - wtedy właśnie chmara dymu poszła mi ustami, nosem i nie wiem czym jeszcze. ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group