To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Walczymy z nałogiem - Co zyskaliście kończąc z autoagresją?

Anonymous - 2014-01-11, 11:31
Temat postu: Co zyskaliście kończąc z autoagresją?
Jak w temacie, co zyskaliście wygrywając? Pytanie jak widać szczególnie do osób, które już wygrały, ale też dla tych którzy próbują. Co zyskacie wygrywając?
Pytanie zadaje na prośbę mojej psycho, która stwierdziła, że nie ciesze się z tego, że nie tnę się dłuższy czas, bo nie widzę w tym plusów (trafne stwierdzenie :roll: ).
W piątek mam wizytę, więc miło by było, gdyby ktoś odpowiedział w ciągu tego tygodnia.

Ambi - 2014-01-11, 12:03

Jeżeli wytrzymuję bez cięcia się jakiś czas, na pewno mniej problematyczne jest zasłanianie ran/ blizn. Można powiedzieć, że jestem o to spokojna, no i do tego, mogę normalnie ćwiczyć na wf-ie :roll:
Rainbow - 2014-01-11, 12:10

Nie wydaje na żyletki, temperówki, plastry. Nie kombinuje jak zakryć kolejny rany, nie mam wyrzutów sumienia ,że znowu przegrałam.
Cirilla - 2014-01-11, 12:13

Nie bolą mnie stopy, ani palce u stop. Nie muszę chodzić non stop w skarpetach, żeby nikt nie zauważył ran, strupów. Rozmyślania mi zbyt wiele nie dają, ale lepsze one, niż cięcie się.
Anonymous - 2014-01-11, 16:32

Gdy tkwiłam w nałogu miałam poczucie, że to jest coś mojego, że jestem Panią własnego ciała, że ja o nim decyduje i robię to, co lubię.

Teraz zrozumiałam, że człowiek nigdy nie rządzi nałogiem, a zawsze nałóg człowiekiem. Po tylu latach bez przegranej mam satysfakcje, że uwolniłam się z tego błędnego koła i teraz naprawdę jestem wolna. Nie siedzę w pracy i nie myślę, o tym, jak i co zrobić, żeby nikt nie widział, bo "muszę". Nie potrzebuję tego.
Poza tym brak autoagresji dobrze wpływa na mój związek. Mój chłopak wie, że może mi wszystko powiedzieć (nawet jeżeli miałoby sprawić mi to przykrość) i nie musi się martwić, że po każdej kłótni skończę robiąc sobie krzywdę.

Ja ufam samej sobie, co jest strasznie ważne w życiu. Mój partner mi ufa. Razem rozwiązujemy różnego rodzaju problemy, bo nie jest tak, że zamykam się ze swoimi uczuciami w łazience z żyletką i biorę wszystko na siebie.

Zyskałam również szacunek do samej siebie, bo nie oglądam siebie zaraz po ataku, gdzie przypominałam wrak lub szmatę do podłogi. Teraz patrzę w lustro i nie myśląc o Aa, widzę silną, niezależną kobietę, która niejedno przeszła ale i z niejednym da sobie jeszcze radę.

Niedotykalna - 2014-01-27, 16:36

SATYSFAKCJĘ.
Shadow - 2015-11-10, 15:07

Naamah,
Podziwiam

Jeremi - 2015-11-10, 15:20

Przede wszystkim pozbyłam się LĘKU. O to, że ktoś zobaczy, że ktoś akurat wejdzie do pokoju... Zniknął problem poplamionych krwią ubrań. Proces gojenia się ran też był problematyczny - "przyklejanie się" do ubrań, co sprawiało ból.
Hedum - 2015-12-21, 19:44

Nie tnąc się zyskuję spokój, pewną stabilność, która niestety jest bardzo chwiejna i poczucie normalności. Nie mam też poczucia winy.
Fenoloftaleina - 2016-01-05, 00:14

Zyskałam pewność siebie, oraz szacunek, ogromną satysfakcję, a jednocześnie ulgę i spokój. Moje kontakty z ludźmi zdecydowanie się polepszyły, tak samo jak osiągnięcia w szkole.
Anonymous - 2016-01-05, 08:32

Jest mi łatwiej i swobodniej w różnych sytuacjach - na przykład podczas rozbierania się na treningu czy na basenie. :roll: Nie mam już też wyrzutów sumienia spowodowanych krzywdzeniem bliskich osoby przez moją autoagresję.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group