To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Samotność w związku

Castro - 2017-06-20, 19:37

pan_da napisał/a:
Jesteśmy jeszcze bardzo młodzi (obydwoje mamy 20 lat), a już żyjemy jak małżeństwo.

Wiesz... w dawnych czasach kobieta w Twoim wieku to już dzieci podchowane miała. ;) A tak poważnie to wszystko zależy od dojrzałości, a ta nic z metryką wspólnego nie ma.
M.I.D. napisał/a:
gdyby mieszkał sam, szybciej by zatęsknił

Tylko za czym by tęsknił? Za gosposią? Raczej nic dobrego by to nie wróżyło.

pan_da - 2017-06-20, 20:51

Castro

Castro napisał/a:
A tak poważnie to wszystko zależy od dojrzałości, a ta nic z metryką wspólnego nie ma.


Pewnie, że tak. Mam koleżanki, które będąc młodsze ode mnie podjęły decyzje o macierzyństwie i aktualnie są szczęśliwymi matkami.

Wracając do tematu samotności w związku, u mnie też trzeba pamiętać o tym, że ja z natury jestem samotnikiem. Nie lubię być olewana (jak w tej chwili), ale też potrzebuję czasem chwili tylko dla siebie (co często kończy się niezadowoleniem ze strony mojego chłopaka).

jo_aśka - 2017-06-20, 22:53

pan_da to ja mam tak samo. Uwielbiam czasem pobyć sama ze sobą, a mój chłop nie potrafi tego zrozumieć. Mogłabym się nie odzywać parę godzin, a on już po jakiś dwóch zaczyna dzwonić i wysyłać wiadomości. [/b]
pan_da - 2017-06-21, 00:28

jo_aśka

I dobrze. Ja wychodzę z założenia, że nie można przebywać z kimś 24 godziny na dobę, bo to przecież zwariować można. Właśnie dlatego taka chwila przerwy, chwila tylko dla siebie jest bardzo ważna, potrzebna, a nawet wpływa korzystnie na związek! :)

R. de Valentin - 2017-06-21, 08:49

pan_da napisał/a:
że nie można przebywać z kimś 24 godziny na dobę

To są takie związki? Przecież są jakieś zajęcia: studia, praca... W więzieniu tak ludzie ze sobą przebywają.

Wydaje mi się, że większość takich nastoletnich par rozpada się. Najtrwalsze związki zawiera się dużo później.

pan_da - 2017-06-21, 13:13

R. de Valentin

R. de Valentin napisał/a:
To są takie związki?


Pewnie, że są. Niektórzy ludzie będąc w związku nie tylko sami ograniczają swoją uwagę do jednej osoby (swojego partnera), ale zmuszają ją do tego samego, ograniczając kontakty tej osoby z innymi ludźmi. Smutne, ale takie rzeczy się dzieją, sama mam wśród znajomych kilka przykładów...

R. de Valentin napisał/a:
Wydaje mi się, że większość takich nastoletnich par rozpada się. Najtrwalsze związki zawiera się dużo później.


Zdaję sobie z tego sprawę. Nie jestem zakochaną małolatą z różowymi okularami na oczach, która wierzy w wieczną miłość (ale czasami chciałabym w to wierzyć, szczerze mówiąc). Ale dopóki czuję, że ja go kocham i to z wzajemnością, będę się starać.

jo_aśka - 2017-06-21, 14:30

pan_da

Masz całkowitą rację, Póki jest miłość to trzeba walczyć.

Przecież dawniej ludzie też byli ze sobą od nastoletnich lat (owszem szybciej brali ślub), ale te małżeństwa są do dziś i nie tylko dlatego, że tak kościoł nakazał i rozwody są niezgodne z naukami kościoła.
Ja w oczach moich dziadków względem siebie widziałam miłość nieustannie. Aż chciało mi się płakać, gdy na wigilii podczas dzielenia się opłatkiem wyznawali sobie miłość. A piękne także było to, jak po śmierci babci, kiedy już ciało babci leżało w trumnie, dziadek gładził jej włosy i uśmiechał się do niej. Cierpiał, ale wiedział, że jej cierpienia się skończyły :)

Są takie miłości od szczenięcych lat. Trzeba tylko rozejrzeć się dookoła :)

Fragonia - 2020-06-06, 00:15

Czasem odnoszę wrażenie, że do siebie nie pasujemy. Nie umie ukoić mojego bólu. Czuję się przez niego często niezrozumiana. On imprezuje, ja się tego boję. On uważa, że wiecznie się nad sobą użalam, a kiedy mam gorszy czas chce po prostu, aby podszedł i k*** przytulił, bez dawania mi rad których pod wpływem emocji i tak nie przyjmę, ba, będę się gorzej przez nie czuć... Po prostu marze o tym, aby ktoś mnie w takich chwilach nie oceniał, nie p*** nad uchem - po prostu przytulił. On ma tu jednak zupełnie inną mentalność i po prostu sama muszę zwinąć się w kłębek i przepłakać całą noc...



Usunęłam wulgaryzmy. /A.

Krzysiu - 2020-06-06, 11:18

Fragonia, To może ja Cię mógłbym przytulić?
Cappy - 2020-06-06, 11:22

Ja nie jestem w związku a i tak czuję się samotna.
Sadist - 2020-06-06, 11:51

Fragonia, dlaczego więc nadal jesteś w związku z tą osobą?
WhiteBlankPage. - 2020-06-09, 11:43

Fragonia napisał/a:
Czasem odnoszę wrażenie, że do siebie nie pasujemy. Nie umie ukoić mojego bólu. Czuję się przez niego często niezrozumiana. On imprezuje, ja się tego boję. On uważa, że wiecznie się nad sobą użalam, a kiedy mam gorszy czas chce po prostu, aby podszedł i k*** przytulił, bez dawania mi rad których pod wpływem emocji i tak nie przyjmę, ba, będę się gorzej przez nie czuć... Po prostu marze o tym, aby ktoś mnie w takich chwilach nie oceniał, nie p*** nad uchem - po prostu przytulił. On ma tu jednak zupełnie inną mentalność i po prostu sama muszę zwinąć się w kłębek i przepłakać całą noc...



Usunęłam wulgaryzmy. /A.


Powiedziałaś mu o tym, że właśnie tego potrzebujesz? I tego byś chciała?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group