To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Kontakty międzyludzkie - Nie znam Cię, ale...

kmlt - 2013-08-08, 14:17

jest taka niewiasta, która strasznie przyciąga moją uwagę. Właściwie to nawet nie wiem dlaczego - znamy się tylko 'z widzenia', zamieniliśmy w życiu może ze dwa zdania, ale jest w niej coś takiego, co nie pozwala mi przejść obok niej obojętnie :D mam wrażenie, że taka nietypowa duszyczka z niej, do tego jeszcze to spojrzenie, te kruczoczarne włosy.. Poematy można by pisać :D

Alistair napisał/a:
Czasem mam tak, że mijając jakąś osobę mam wrażenie, że ma jakiś problem w sobie, że na pozór jest taka jak wszyscy, ale dla mnie czymś się wyróżnia. Nie potrafię tego wytłumaczyć.


ooo, czasem odnoszę podobne wrażenie, jednak na ile jest ono trafne, to już ciężko powiedzieć :P

Bast - 2013-08-08, 18:51

Anyone napisał/a:
Doświadczacie/doświadczaliście czegoś takiego?


Owszem, miałam tak niejednokrotnie. Choć stan owego niby zafascynowania drugą osobą szybko mi mijał. Jest tylko jedna osoba, która od tzw. pierwszego wejrzenia mnie intryguje i pomimo już 3 letniej znajomości ja nadal mam to uczucie na jej widok. Dziwne, ale przyjemne :) Już nawet tłumaczyłam sobie to jakimś zakochaniem, czy coś, ale niee - to tylko zainteresowanie wnętrzem, które jest bardzo bogate.

Anonymous - 2013-10-01, 19:00

Doświadczyłam. Ciągle doświadczam, jestem ciekawska. Naoglądałam się za dużo filmów, bo czasem myślę, że takie niby przypadkowe poznanie może zakończyć się, wow, przyjaźnią na całe życie. Zdarza mi się taka chcica na nowe znajomości, ale wstyd mi tak po prostu podejść i się przedstawić.
BloodyMary - 2013-10-08, 20:32

Często mam tak, że kiedy zobaczę jakąś osobę, która mnie w pewien sposób zaintryguje, to mam chęć od razu ją poznać, porozmawiać. Niestety jednak moja nieśmiałość często bierze górę i nie jestem w stanie wydukać jakiegokolwiek słowa.
redath - 2013-10-28, 11:51

Na ulicy nigdy nie zdarzyło mi się spotkać nikogo takiego. Chociaż 2 lata temu w grupie, w której miałam zastępstwo, poznałam gościa, który od razu przykuł moją uwagę. Potem jakoś tak wyszło, że miałam możliwość przejąć tę grupę i zrobiłam to tylko ze względu na niego, bo chciałam go bliżej poznać. Ciągnęło mnie do niego (nie chodzi o żadne romantyczne sprawy), bo 'czułam', że jest interesującą postacią. Spędziłam 8 miesięcy próbując go poznać i przekonać do siebie (cholernie zamknięty w sobie). I udało się :) Gość jest niesamowity, i warto było :)
A tak poza tym ludzi poznaję przez neta. Czasami wystarczy mi jedno zdanie danej osoby, żeby wiedzieć, czy się dogadamy i czy jest sens, żebym poświęcała czas na poznanie kogoś lepiej. Rzadko kiedy się mylę. Co jakiś czas 'zdarza się' osoba, z którą od razu łapię dobry kontakt.
Myślę, że w jakiś sposób nasza podświadomość 'wie', że to jest osoba 'dla nas', bez względu na to, czy skończy się to na przyjaźni czy związku.

antymon - 2013-11-04, 17:55

Nie sądzicie, że to efekt tego, że w takiej osobie widzimy siebie, albo to jacy chcielibyśmy być? Być może to bardzo powierzchowne, ale w relacji 'z widzenia' ciągnie mnie do osób w pewien sposób wyróżniających się, posiadających anatomię, którą sama chciałabym posiadać, ubierających się interesująco. W innym wypadku osoba taka musi błysnąć czymś zabawnym, niespodziewanym.
Euphoriall - 2013-11-04, 18:37

Lekki offtop, ale zaraz wrócę do tematu: Dlaczego, za każdym razem jak czytam początek tytułu tego tematu mam wrażenie, że jest napisane, nie "Nie znam Cie, ale...", tylko "Nie znam się ale się wypowiem"? Nie wiem czemu taką dziwną schizę złapałam.

Tak więc idąc tym tropem mojej schizy... się wypowiem. :D

Ja się boję ludzi na ulicy, a jak jeszcze ktoś przyciągnie moją uwagę, to w ogóle wpadam w popłoch, mam wrażenie że jak ta osoba na mnie spojrzy to niemalże wyżre mi mózg wzrokiem, fałdka po fałdce. Serio, czasem od takich "spotkań trzeciego stopnia" boli mnie głowa. :roll:

Forever Alone - 2013-11-04, 19:09

Mam podobnie, jak Psychosis :D Mam wrażenie, że wzrok, nawet obcej mi osoby, mógłby mnie niemalże zabić. Doznaję wtedy lekkiego paraliżu. Nawet jeśli ktoś pyta o drogę :?
Sama z siebie rzadko nawiązuję nowe znajomości :/ Wstydzę się, jakbym miała 5 lat :?

Dafne - 2014-05-02, 19:03
Temat postu: Re: Nie znam Cię, ale...
Anyone napisał/a:
Wyobraźmy sobie sytuację: nie znam osoby, która stoi naprzeciwko mnie albo chodzi ze mną do szkoły, ale jest w niej coś, co sprawia, że chcę ją poznać. Jej wygląd, zachowanie, sposób mówienia... Zaczynam zwracać na tę osobę więcej uwagi. Czuję, że z tą osobą mogłabym rozmawiać, rozwijać się.

Doświadczacie/doświadczaliście czegoś takiego? Co myślicie o tym zjawisku.
Tak, miałam tak jakieś dwa, góra trzy razy. Jest to dziwne uczucie, po prostu intuicja podpowiada Ci coś, co być może nie istnieje, ale Ty i tak chcesz przekonać się, jaka jest prawda. Skutki tego bywają czasem opłakane.
szaman676 - 2014-05-02, 21:32

Częściej zdarza mi się odwrotnie, widzę jakąś osobę i od razu jej nie lubię, czuje że jest niemiła i nie chce się z nią zadawać.
Hekate - 2014-05-03, 09:54

Często miewam tak, że dana osoba mnie zaintryguje. Tym bardziej, że zwykłam przyglądać się mijanym przeze mnie ludziom. Zwykle kończy się na uśmiechu, choć parę razy zdarzyło się tak, że zaczęła się rozmowa.

szaman676 napisał/a:
Częściej zdarza mi się odwrotnie, widzę jakąś osobę i od razu jej nie lubię, czuje że jest niemiła i nie chce się z nią zadawać.

To też. To raczej normalne.

Axxie - 2014-05-03, 19:13

Mi się wydaje, że to "zabijanie wzrokiem", o którym wspomniała Psychosis bierze się z braku pewności siebie. Idąc nawet głupią ulicą da się wyczuć, że osoba nas mijająca ma silniejszy charakter czy jest bardziej pewna siebie. Takie osoby zazwyczaj wywołują i we mnie lekki paraliż, choć już coraz rzadziej. Da się z tym walczyć. Ja robię minę na najbardziej_zbuntowanego_nastolatka_świata i mknę przed siebie patrząc "spod byka". :D
Anonymous - 2014-05-30, 00:17

Ja często patrzę na jakąś kobietę po czym wyobrażam sobie życie z nią, dorabiam jej wymarzony charakter i mało brakuje, żebym podszedł do niej na środku ulicy i zaprosił na kawę - masakra.
nobody5 - 2014-06-08, 22:08

CzarneOceany20 napisał/a:
Ja często patrzę na jakąś kobietę po czym wyobrażam sobie życie z nią, dorabiam jej wymarzony charakter i mało brakuje, żebym podszedł do niej na środku ulicy i zaprosił na kawę - masakra.


Mam bardzo podobnie. Człowiek sobie coś ubzdura, a później jest rozczarowany...

isolate - 2014-08-31, 03:44

Miewam tak. W ten sposób poznałam chyba jedyną osobę, którą w życiu zagadałam i jestem wdzięczna losowi. Bardzo inteligentna, ale i zabawna rozmówczyni, z którą mogę podyskutować o wszystkim. Tego potrzebowałam. W niedługim czasie od początku znajomości jej nie doceniałam, irytowała mnie wręcz. Właściwie nadal bywa irytująca. A jednak jest jedną z dwóch osób, z którymi lubię się spotkać co jakiś czas. Zaczęło się od tego, że siedziała koło mnie i koleżanki na apelu, śmiałyśmy się z chóru szkolnego. Postanowiłam się przełamać i zagadałam ją któregoś dnia na korytarzu- nie żałuję.
Często po prostu idealizuję ludzi wiedząc, że nie są tacy, jak bym chciała. Ponosi mnie fantazja. Są obcy, więc mogę ich sobie wymyślić i nic tego nie zburzy. Czasem mam farta i zdarzają się takie osoby, jak wyżej wymieniona, ale to rzadkość, wiem to.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group