Wiek: 34 Dołączyła: 20 Sie 2012 Posty: 401 Skąd: świat
Wysłany: 2012-12-14, 16:23 Nie znam Cię, ale...
Wyobraźmy sobie sytuację: nie znam osoby, która stoi naprzeciwko mnie albo chodzi ze mną do szkoły, ale jest w niej coś, co sprawia, że chcę ją poznać. Jej wygląd, zachowanie, sposób mówienia... Zaczynam zwracać na tę osobę więcej uwagi. Czuję, że z tą osobą mogłabym rozmawiać, rozwijać się.
Doświadczacie/doświadczaliście czegoś takiego? Co myślicie o tym zjawisku.
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Kwi 2011 Posty: 698 Skąd: z krańca świata
Wysłany: 2012-12-14, 17:17
Anyone napisał/a:
Doświadczacie/doświadczaliście czegoś takiego?
Tak. Co o tym myślę? Może to jakiś szósty zmysł, co do tej osoby. Ciężko mi powiedzieć, ale mam tak czasem. Nawet kilka miesięcy temu poznałam taką osobę na studiach. Nie wiem czemu, ale było w niej coś, co sprawiło, że chciałam ją poznać. Czułam, tak jak napisałaś, że mogę z tą osobą rozmawiać, rozwijać się przy niej. I tak jest. Nie wiem jak nazwać nasze relacje, bo przyjaźń to za duże słowo, ale moje pierwsze odczucie nie zawiodło mnie. Mam tak czasem.
Niestety czasami instynkt zawodzi i można się troszkę zawieźć.
W każdym bądź razie nie umiem tego racjonalnie wyjaśnić.
Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.
Tak, to trochę dziwne. mijam całkiem obcą mi osobę i nagle czuje, że muszę ją poznać, że ten ktoś jest wyjątkowy, niezwykły.
U mnie kończy się tylko na takim poczuciu, nigdy jakoś nie zdarzają się sytuację gdzie mogłabym poznać tego człowieka bliżej.
Wiek: 34 Dołączyła: 20 Sie 2012 Posty: 401 Skąd: świat
Wysłany: 2012-12-14, 18:55
mgła, u mnie się zdarza, że poznaję kogoś takiego. I są to relacje.. Naprawdę miłe. Nie takie jak z rówieśnikami z klasy. Z taką osobą gadam normalnie, szczerze. Czuję się pewniej, bezpieczniej.
meggi, też nie potrafię tego zjawiska wyjaśnić w żaden sposób.
meggi napisał/a:
Niestety czasami instynkt zawodzi i można się troszkę zawieźć.
Zgadzam się. Zawsze to, co nas intryguje w drugiej osobie może być grą, maską. Nie mamy nigdy pewności, ale takie doświadczenie zawsze nas wzbogaca
Tak, jest w szkole jedna osoba, której ciepło mnie przyciąga...jest w niej coś takiego dobrego. Czuję, że jest człowiekiem, z którym mogłabym dzielić różne pasje, ale boję się, że mnie odtrąci, gdy tylko się odezwę. Wolę nie ryzykować...
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
Ostatnio zmieniony przez Hunter 2012-12-14, 22:11, w całości zmieniany 1 raz
LadyDracula, opłacało się zaryzykować? bo ja tak bardzo się boję...
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
A wracając do tematu, to jestem zmieszana... Nie wiem, czy warto czynić cokolwiek, by takiego kogoś poznać. Nie przez rozczarowanie, ale czy "posiadanie" nie sprawia, że nie
nie ma już takiej radości?
Jestem więźniem. Zamkniętym w klatce mego ciała. A jednak nazywam się wolnym jak sokół.
Wiesz, nie znam go dobrze, ale pierwsze wrażenie było pozytywne.
Ja w sumie również nie jestem pewne czy chcę cokolwiek robić by poznać tą osobę...jeżeli los będzie chciał żebyśmy się poznali to tak będzie
"Ale kto wie, co mówiła w ciemności, gdy była sama, w gorzkie bezsenne noce, myśląc o swoim życiu, z każdym dniem uboższym, w czterech ścianach pokoju, w którym czuła się uwięziona jak leśne zwierzątko w ciasnej klatce."
Wiek: 34 Dołączyła: 20 Sie 2012 Posty: 401 Skąd: świat
Wysłany: 2012-12-15, 20:22
Ja właśnie poznaję jedną, z tych, budzących moje zainteresowanie, osób. Wydaje mi się, że nie trzeba myśleć o konsekwencjach, o tym, że poznanie tego kogoś odbierze nam radość. Może tu tkwi problem - za bardzo boimy się rozczarowań, nie ufamy ludziom. Gdybyśmy byli ufni i optymistycznie nastawieni do życia, nie byłoby nas przecież na tym forum. Trzeba pokonywać swoje słabości. Hunter, LadyDracula, wierzę, że potraficie przełamać się i dostrzec dobre strony takich znajomości Nie poddawajcie i nie bójcie się
uczucia sa najwazniejsze, wiec czasem najlepiej podjac radykalne kroki, i poznac taka osobe, a jak sie nie uda to trudno, ale z drugiej strony rozumiem strach, bo on i tak towarzyszy nawet przy takim podejsciu . No i nie jest ono gwarancja sukcesu, ale moze sprawic ze zdarzy sie cos nowego, nie odwracalnego w naszym zyciu - i rownie dobrze nie - taki stworca i niszczyciel (44)
Wiek: 29 Dołączyła: 28 Lis 2012 Posty: 320 Skąd: świat
Wysłany: 2012-12-15, 22:22
Też niekiedy zdarzają mi się takie sytuacje, np. gdy szłam do liceum to od razu pierwszego dnia, gdy zobaczyłam jedną z moich obecnie najbliższych koleżanek podeszłam do niej i zapytałam, czy możemy razem usiąść w ławce. Od samego początku po prostu wiedziałam, że będzie ciekawą osobą. U mnie to też niekiedy łączy się z zauroczeniem. Zaczynam zwracać uwagę na chłopaka, który niekoniecznie jest przystojny, ale jakoś mnie przyciąga i czuję, że będzie fascynującą osobą.
I think a bullet
might hurt a little bit less
than this loneliness.