To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - W najgorszych momentach zostaję sam

flower - 2015-07-16, 21:30

Sadnessa też prawda. Moja rodzina niczego nie widzi (a trzeba być ślepym żeby nie zauważyć). Co ciekawe mój los bardziej obchodzi obcych ludzi, człowieka z którym utrzymuję od kilku lat dosyć powierzchowną znajomość, który ma własne życie, problemy, jest bardzo zapracowany ale interesuje go fakt czy w ogóle jeszcze żyję, stara się mi jakoś pomóc.
Sadnessa - 2015-07-17, 15:07

flower, dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy mimo swoich problemów, znajdują czas dla innych. :)
Riley - 2015-07-19, 22:08

flower napisał/a:
Moja rodzina niczego nie widzi (a trzeba być ślepym żeby nie zauważyć). Co ciekawe mój los bardziej obchodzi obcych ludzi,


Jakbym czytała o własnym ojcu. Ma na mnie kolokwialnie mówiąc wylane i w sumie nie wie o mnie nic.

księżycowa - 2015-12-11, 09:58

Cytat:
dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy mimo swoich problemów, znajdują czas dla innych.


Dokładnie. Aczkolwiek jak mam komuś caly czas mówić "u mnie źle i źle" i go dołować to nie chcę tego. Poza tym jeśli komuś jest ciężko po co mam mu zajmować czas i myśli? Nie zasługuję na to.

lekkapatologia - 2015-12-11, 20:48

księżycowa napisał/a:
Aczkolwiek jak mam komuś caly czas mówić "u mnie źle i źle" i go dołować to nie chcę tego. Poza tym jeśli komuś jest ciężko po co mam mu zajmować czas i myśli?
A niektórzy tak robią, to trochę egoistyczne jeśli nie daje się w zamian praktycznie żadnego zainteresowania.
Biel - 2015-12-12, 21:53

Są i tacy ludzie którzy pomimo, że wiedzą kim jesteśmy i jakie mamy problemy chcą nam pomóc, porozmawiać lub dać coś pozytywnego od siebie. Daje mi to lekką nadzieje.
księżycowa - 2015-12-12, 23:35

Cytat:
Są i tacy ludzie którzy pomimo, że wiedzą kim jesteśmy i jakie mamy problemy chcą nam pomóc, porozmawiać lub dać coś pozytywnego od siebie. Daje mi to lekką nadzieje.
Tak, trafiłam na taką osobę. Ale "zdrowa" dziewczyna jest atrakcyjniejsza pod kazdym względem... Dzieki niemu zaczelam z tego bagna wychodzic, a po tym jak go zabrakło, był tylko ból i spadanie w coraz gorszą otchłań. Czy są jeszcze ludzie dla których obietnice i słowa, że będą cokolwiek znacza? :(

Interpunkcja, literówki. Evi.

Ella - 2016-01-30, 22:51

Właśnie zdałam sobie sprawę, że ten temat jest mi bardzo bliski...

O tak. Kiedy jest naprawdę źle - zostaję sama. Może niekoniecznie wbrew sobie, a właśnie z własnego wyboru. Myślę, że znalazłyby się osoby, z którymi mogłabym porozmawiać lub spotkać się w krytycznej sytuacji, ale... nie potrafię o to poprosić. Wstyd mi.

Jest też inna sprawa - istnieją konkretne osoby, które wiem, że mogłyby mnie skutecznie uspokoić i pomóc, ale są nieosiągalne. Nie są to zwykli znajomi, rówieśnicy, ale osoby... no, bardziej odległe i w pewien sposób zdystansowane (np. ksiądz, nauczyciel)
A jeśli tylko od takich osób pragnę wsparcia, to siłą rzeczy w krytycznych momentach zostanę sama.

To takie dobijające... Bardzo brakuje mi kogoś bliskiego - emocjonalnie i fizycznie - do kogo nie bałabym się zwrócić. Kto byłby wtedy, gdy tego potrzebuję.

MODOK - 2016-01-31, 18:58

Interesujący i również bliski mi temat.

Zwykle gadam do plastikowej trupiej czaszki i drewnianego ludowego rokity. Mało kto zna prawdę. Wstyd i przekonanie, że mało kto by uwierzył. A większość wierząca w kult optymizmu - nie umie zrozumieć, że są osoby, które spadają w otchłań...

Księżycowa - Są jeszcze takie osoby. Np. Moja hmm osoba... Ale trafiałem na same osoby "żerujące". Ja zawsze uważałem, że jak się obiecuje to się dotrzymuje.

Ella - Mam tak samo. Ja 2 razy byłem z dziewczyną, którą ratowałem, naprawiałem samoocenę, cuda po prostu. A potem... jak w greckiej tragedii - Ona żyje i mnie wymienia na "bad boya" i znów wpada w toksyki. :ściana:

[ Komentarz dodany przez: Vitter: 2016-01-31, 19:02 ]
Nie musisz dodawać "małpki", wystarczy że klikniesz na nick użytkownika, a on sam się pojawi pogrubiony. Pamiętaj, że wielokropek ma trzy kropki.

Astral - 2016-01-31, 21:16

Byłam sama dwa lata temu. Słowem się nie odezwałam. Potem postanowiłam się zabić. Tym razem jest inaczej. Są osoby, które mnie wspierają. Niektórzy mnie zaskoczyli.

Ale przez innych zostałam opuszczona.

Anonymous - 2016-02-01, 07:21

Dla mnie to coś powszedniego, w sumie nawet nie wiem, jak to jest prosić o pomoc kogoś znajomego i jak to jest pomoc ze strony przyjaciół.
Reaper - 2016-02-01, 16:28

Ja na szczęście mam jedną osobę na, którą zawsze mogę liczyć. Lecz i tak, gdy jest źle to nic nie mówię. Nie chcę zamartwiać tej osoby i staram się sam sobie poradzić. Często myślę wtedy o samobójstwie. Ale w końcu udaje mi się otrząsnąć, często nawet zajmuje mi to parę tygodni, a nawet miesięcy.
tenswiatjest - 2016-07-28, 00:50

Ja też i już się przyzwyczaiłam, że ''przyjaciele'' mają wy*ebane na moje problemy, ale o swoich mogą nawijać bez końca ;)
Axxie - 2016-07-28, 01:14

tenswiatjest napisał/a:
Ja też i już się przyzwyczaiłam, że ''przyjaciele'' mają wy*ebane na moje problemy, ale o swoich mogą nawijać bez końca

Ja myślę, że wina nie leży tylko po stronie tej drugiej "nieczułej" osoby. My sami nie potrafimy odpowiednio o to wysłuchanie poprosić. Skoro przeszkadza Ci czyjeś "nawijanie", nie słuchaj go. Daj tym samym znak, że nie jest to fajnym uczuciem. Ludzie NIE POTRAFIĄ być wysłuchani.

tenswiatjest - 2016-07-28, 01:18

I tak to już nie ma znaczenia. Tych osób, co tak nawijały, już nie ma.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group