To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Autoagresja - Szycie, opatrywanie, osłanianie ran

Euphoriall - 2012-11-27, 16:23

Mercy napisał/a:
Tylko czekam aż zaczną wrzucać fotki z pytaniami "czy to juz szyć czy jeszcze nie"

Dlatego napisałam "baczniej moderować" żeby komuś nie ode*ało w ten sposób.
A jak już komuś odj**ie bo bach! ostrzeżenie :D

Euphoriall - 2012-11-27, 16:31

A to wiadomo, ale wtedy po co to forum? ;)
megi-s - 2012-11-27, 21:05

Psychosis napisał/a:
A to wiadomo, ale wtedy po co to forum? ;)
Otóż to. Uważam, że temat jest potrzebny. Niektórymi trzeba wstrząsnąć i uświadomić, że tnąc się mogą sobie narobić takiego gnoju że głowa mała. I nie znalazłam tu sugestii a raczej masę pytań, na które np mogę odpowiedzieć bo to mój zawód- np jaka rana nadaje się do szycia a jaka nie, pytania o opatrunki i dylemat co wycieka z rany (a może to być już zakażona rana) No ale jeśli ktoś się źle czuje czytając to ma wybór- może nie czytać. Moje zdanie.
Ella - 2012-11-27, 21:31

W takim razie mam pytanie.
Jak opatrzyć ranę po zadrapaniu? A dokładniej: np. kiedy (choćby przypadkiem) otrze się człowiek ręką o mur. Strasznie szczypie, widać, że naskórek zdarty, ale krew nie zawsze się pojawia. A nawet jak się pojawia, to rana i tak lepi się niemiłosiernie. Kiedy zasłaniam ją rękawem, jest zabrudzona od materiału. Dopiero po kilku dniach powstaje duży strup.

Jakby co - nie, nie mam teraz żadnej nowej rany, którą trzeba opatrywać (i nie planuję!), ale pytam, ponieważ już wiele razy miałam z tym problem. Pytam na przyszłość. Takie rany mogą się zrobić nawet od zwykłej przewrotki, niekoniecznie od autoagresji ;)

Wiem, że najlepiej w ogóle ich nie zasłaniać, ale czasami jest to niemożliwe, ze względu na miejsce, w jakim się znajdują. Albo ze względu na powód, przez jaki zostały zrobione :roll:

megi-s - 2012-11-27, 21:47

Ella, postępujesz jak z innymi ranami. Najlepiej przemyć, zdezynfekować i jeśli jest taka potrzeba np rana sączy krwią albo płynem surowiczym co przy otarciach naskórka jest niestety częste, przykryć opatrunkiem- plasterkiem lub gazikiem, zależy jak duża rana. Czasem jest to konieczne żeby po prostu nie zbrudzić ubrania i nie zapaskudzić rany- otwarta rana to otwarte wrota zakażenia. Jeśli nie ma potrzeby oczyszoną ranę można pozostawić bez opatrunku.
Ella - 2012-11-27, 21:55

Rozumiem, dzięki.
Niestety przy użyciu plastra lub gazika - przy zmianie opatrunku nie da się normalnie tego zdjąć, klei się do rany i zrywa część tego, co zdążyło zaschnąć...
Słyszałam, że trzeba wcześniej namoczyć taki gazik? Nie wiem czy czytałam to w tym temacie, czy gdzie indziej.

megi-s - 2012-11-27, 22:07

Gdzieś wyżej o tym napisałam :) Żeby zdjąć taki opatrunek bez rozkrwawiania można go zmoczyć solą fizjologiczną, octeniseptem bądź wodą utlenioną.
Ella - 2012-11-27, 22:09

Fakt, czyli jednak tutaj o tym czytałam, wybacz nieuwagę :D
Dzięki!

Anonymous - 2012-12-01, 14:45

Ej mam pytanie, bo jest jeszcze taki żółty proszek na rany, on też może działać "przeciwprzylepnie" gazika do rany?
Strigoi - 2012-12-01, 19:34

hole napisał/a:
Ej mam pytanie, bo jest jeszcze taki żółty proszek na rany, on też może działać "przeciwprzylepnie" gazika do rany?


Profesjonalnej opinii nie jestem w stanie wydać, ale z doświadczenia wiem że nie za bardzo :P pamiętam że ten proszek lubił zbijać się w grudki, przylegać do rany i odrywać...

Mara - 2012-12-04, 00:55

Ja najczęściej używam plastrów, jednak staram się jedynie do nich ograniczyć (nie przylepiają się tak mocno i aż tak bardzo nie odrywają strupów) chociaż kilka razy zdarzyło się, że musiałam coś przyłożyć do rany.
Akurat przed snem to było, a rana wydaje mi się, że dość głęboka, bo na łydce i aż do tego tłuszczu, czy cokolwiek innego, nie wiem dokładnie co to jest. W każdym razie następnego dnia miałam poważny problem ze zdjęciem samej gazy tak mocno się zlepiło, a gdy w końcu to oderwałam, rana na nowo się otworzyła.
Na szczęście nie krwawię nigdy zbyt mocno i zbyt długo, chociaż tutaj starałam się to załatać plastrami (byle tylko na szycie nie iść).
Blizna spora, ale nie tak szeroka jak samo rozcięcie było, choć bolała jeszcze kilka dobrych miesięcy.

W każdym razie tylko 60% moich ran nadawało się do szycia, większość ze względów kosmetycznych jeśli mogę to sama ocenić. Inne, których było na szczęście najmniej, krwawiły mocno, ale poradziłam sobie z nimi (Zwierałam ścianki rany i zaklejałam je plastrami by były jak najwęższe i jak najszybciej się zasklepiły) reszta to już wiadomo. Po tych 40% za kilka miesięcy śladu nie będzie ;)

Anyone - 2012-12-04, 15:31

Pytanie: czy chlor (woda na basenie) wpływa jakoś na blizny/rany? Jeśli tak, to jak?
Mara - 2012-12-04, 15:35

Mogę się domyślać, że odkażająco.
Co prawda po chlorze pięknie zeszło mi uczulenie, ale nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć o tym.

megi-s - 2012-12-04, 20:29

Anyone, właściwie każda woda jest chlorowana, ta którą pijemy i się myjemy też.W wodzie na basenie jest większe stężenie chloru więc może podrażniać czy nawet uczulać. Ze świeżymi ranami raczej bym nie polecała wybierać się na basen, bo to trochę tak jakby dezynfekować ją domestosem.
Anyone - 2012-12-04, 20:39

megi -s, właśnie tego się chciałam dowiedzieć. Dziękuję :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group