Autoagresja - Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Anonymous - 2012-11-22, 20:53 Temat postu: Szycie, opatrywanie, osłanianie ran
Noyee napisał/a: | dotyk bandaża na skórze przypomina mi to uczucie 'po' |
Kurcze... Nigdy nie wpadłam na to, żeby się bandażować. To by tylko krępowało ruchy, a odwinięcie spowodowałoby tylko zerwanie strupów.
Anonymous - 2012-11-22, 21:05
rozwielitka, też tak ostatnio zrobiłam. Zabandażowałam rękę, a jak chciałam odwinąć to na nowo mi jucha leciała
Anonymous - 2012-11-22, 21:32
Toż ja mówię, że tak nie robiłam. Po prostu zawsze czekam aż przyschnie, opuszczam rękaw i już.
Anonymous - 2012-11-22, 21:38
rozwielitka, źle zrozumiałam ale też tak zazwyczaj robię. Ale gdy nie mam zabandażowanego to ciągle przy tym grzebię.. :[
Strigoi - 2012-11-22, 21:46
Nie rozumiem w czym problem. Jałową gazę pod bandaż i nic się nie 'paprze' U mnie w przypadku większych ran to jest wręcz niezbędne.
Anonymous - 2012-11-22, 21:52
Noyee napisał/a: | Jałową gazę pod bandaż i nic się nie 'paprze' |
Nie mówię, że się paprze. Tylko, że odrywając cokolwiek - nie ważne czy to bandaż czy gazę - odrywasz też co najmniej kawałek strupa. I od nowa krwawi.
Nawet jak miałam szyte rany, to chodziłam bez opatrunku, w koszulce bez rękawów, w miejscu w pewnym sensie publicznym.
Anonymous - 2012-11-22, 21:59
rozwielitka, też tak robię.. nie obchodzi mnie to, czy ktoś widzi rany, czy nie. Ich sprawa, jak nie chcą, to niech się nie patrzą.
Strigoi - 2012-11-22, 23:25
Kij z tym czy patrzą. Ja raz pohasałam sobie na miasto z odsłoniętą raną , gdzieś się chyba potknęłam, a efekt był taki że po powrocie musiałam wyjmować z niej drobinki żwiru i piachu, później strasznie opornie się goiło i w ogóle mnóstwo 'zabawy' z tym było. Od tego czasu zawsze osłaniam rany plastrami albo bandażami, jak dla mnie mniejsze zło
Anonymous - 2012-11-23, 06:27
No i do tego służą najzwyklejsze ubrania - nie przylegają tak ściśle jak bandaże, a chronią przed żwirem.
Anonymous - 2012-11-23, 08:27
Dokładnie, ubrania najlepsze. Długi rękaw starczy.
Anonymous - 2012-11-23, 14:01
Albo, zależnie od potrzeb, długa nogawka.
wannables - 2012-11-23, 17:42
Nie mam pojęcia, jak to się nazywa, ale są takie gazy ze śliską powierzchnią. One się nie przyklejają i niczego nie odrywają.
rozwielitka napisał/a: | Nawet jak miałam szyte rany |
Ja panicznie boję się szycia, a miałam kilka takich sznyt, które go wymagały. Kiedy ich nie zszywasz, bandaż jest niezbędny, inaczej wszystko Ci wypływa, bądź brudzi się.
Anonymous - 2012-11-23, 17:49
Chyba masz inną krew, bo nic mi nie wypływa, a biorę leki przeciwzakrzepowe.
Fenoloftaleina - 2012-11-23, 20:07
Ja byłam szyta tylko pod znieczuleniem, ale miejscowym. Nie boli, ale przyjemne nie jest
znikajaca - 2012-11-24, 11:59
ja tylko dostałam raz opier, że za późno się zgłosiłam do szpitala, bo powinno być szyte. i oczywiście pytanie jak to się stało. od tego czasu uważam.
ale miałam szytą głowę, samo szycie nie jest takie straszne, faktycznie
|
|
|