To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Tęsknota, pustka, samotność

Anonymous - 2019-10-27, 12:19

jo_aśka napisał/a:
BloodDragon napisał/a:
Właśnie w dniu dzisiejszym zrozumiałem że będę już samotny na zawsze,do końca życia i nigdy nie będę miał miłości swojego życia ani przyjaciół.Co najwyżej tylko epizodycznych kumpli z którymi i tak będzie mi się kontakt urywał po jakimś czasie.Jest to dla mnie bardzo trudne do zaakceptowania ale niestety czuję i jestem pewien że tak będzie,im prędzej się z tym pogodzę tym lepiej dla mnie choć przede mną długa droga zanim się z tym pogodzę,jestem skazany na dożywotnią samotność... :(

A ja się nie zgadzam. Każdy zasługuje na to, by być kochanym i tę miłość dawać. Czasem może być ciężko. Ale dzieląc się sowimi przeżyciami uczymy się drugiego człowieka. Gorzej jak boimy się mówić o tym co czujemy, co przeżyliśmy. Jeśli kobiety będziesz traktował z odpowiednim szacunkiem w końcu znajdzie się ta jedyna.


Ja widocznie na to nie zasługuję bo czasami dzielę się swoimi przeżyciami z innymi i w sumie bardzo tego żałuję że nie umiem w tej kwestii trzymać języka za zębami bo potem albo ludzie się na mnie dziwnie patrzą,albo mają to gdzieś albo zaczynają siać w moją stronę niezdrowy,nadmierny optymizm co doprowadza mnie do szału i mam ochotę takiej osobę krzywdę zrobić bo czuję wtedy że ta osoba nie mam za grosz szacunku do mnie i do moich problemów i po prostu nimi gardzi.A co do szacunku do kobiet to jedną szanowałem i tak się skończyło że wybiła się w życiu moim kosztem.Zresztą co to za różnica skoro i tak nikogo nie będę mieć jeśli nie potrafię się szczerze uśmiechnąć sam z siebie,nie wspominając o tym że jestem paskudny bo każdym względem.Ostatnio nawet próbowałem do innych dawnych znajomych napisać z propozycją spotkania,oczywiście wszyscy jak zwykle zajęci i zawsze mi to piszą gdy chce się spotkać :/

Snowthunder - 2019-10-30, 01:02

Też coś napiszę bo muszę gdzieś to wrzucić mimo że każdy ma wy****ne po całości.
Utrata ostatniego kolegi którą parę miesięcy temu odczułem trochę dała mi pozwolić przemyśleć pewne sprawy, również rzuciło światło na pewne rzeczy jak i na moją zgubę. Potwierdziło się że widocznie jestem jednym z tych odrzuconych i niezauważonych, gdzie żadne szanse czy szczęścia nie przyjdą same w tym wieku. Niestety też brak jakiejkolwiek pomocy dla takich osób gdziekolwiek jest dołujący i niestety przypieczętowuje los, wszystko wydaje się być nic nie znaczącą ułudą.

Świat niczym metro cały czas kursuje a ty stoisz lub kręcisz się wśród tłumu na peronie, obserwujesz tylko zmieniające się twarze, słyszysz urywki rozmów które się odbywają przez telefony komórkowe lub dostrzegasz ruchy palcami po szkle ekranu, ludzie wchodzą i wychodzą, peron to tylko "miejsce przejściowe" które jest jedynym miejscem w którym egzystujesz, obserwując chłoniesz złakniony, ale nie zaspokaja to głodu wcale. Masz dość i siadasz w pewnym miejscu na 20 minut, przesiadasz się pod ścianę bo jednak jest trochę wygodniej, nikt nie wpada na ciebie i trąca od niechcenia siedzące otępiałe truchło. Jest wygodniej ale tak samo. Jedynie plakat obok ciebie zmusza do włączenia procesów myślowych jak za dawnych dni, które były takie same.

Nie jestem ślepy, acz nie widzę żadnych możliwości. Wykluczenie z dzieciństwa rzutuje na resztę życia jeżeli szczęście na pewnych etapach nie powiedzie się, teraz już straciłem chęć na przyglądaniu się i zastanawianiu się nad tym. Jeżeli nie mogę z tym zrobić niczego pozytywnego, a oszukiwanie i wypieranie przy zajmowaniu swojego mózgu kiedy się da czymś produktywnym czy nie (mniejsza z tym) jest drogą mało co zmieniającą, to w zasadzie co ja mogę by nie iść w stronę hibernacji?
Siedzę i rozkładam ręce, dobrze że chociaż muzyka daje radę ale powoli zamiast niej co myślałem że nastąpi, to sam zaczynam się spłycać. A na suchy i płytki grunt już żadne ilości wody nie pomogą.

RutSurma - 2019-11-06, 12:11

Myślałam, że może ostatni raz poczuję Jej dotyk, dlatego pisałam wiersze jak opętana. Analizowałam, co poszło nie tak, kto zawinił. Krzyczałam z bólu, by zaraz potem rozpływać się w rozkoszy wspomnień. Mija kolejny rok, a ja wciąż pamiętam. Czasami czekam na peronie tęsknoty, aż nadjedzie i będzie jak dawniej. Czekam aż spojrzy w moje zlęknione oczy.
Teraz pozostała pustka i kilka kartek, na których próbowałam Ją uwiecznić.

EvenIfICould - 2019-11-08, 15:05

RutSurma, przepraszam za offtop ale... Jak to jest pięknie napisane :shock: Czytam raz za razem. Ostatnie zdanie rozwala mnie emocjonalnie na drobne kawałeczki.
Miniek82 - 2019-11-08, 20:55

Nie ma na to reguly czy traktujesz dobrze kupujesz kwiaty mówisz ze kochasz itp Nigdy nikomu nie ma co ufać w 100%
RutSurma - 2019-11-08, 22:15

EvenIfICould, Jeju, w sumie nie spodziewałam się, że ktokolwiek przeczyta moje przemyślenia, a tym bardziej, że tak mocno go dotkną... ostatnio się zorientowałam, że nie wyszło mi usunięcie wszystkiego, co przypomina mi o czymś, co nigdy nie wróci. Notatki na telefonie nadal zawalone wierszami. Chyba powinnam je w końcu usunąć...
przedtem - 2019-11-10, 10:28

RutSurma napisał/a:
Chyba powinnam je w końcu usunąć...

Zaleca się schowanie ich do szuflady. ;) Oczywiście wierszy, bo podpinając się pod tym, co napisał EvenIfICould, również w tych słowach odnajduję wiele piękna. Co do reszty przypominajek(zdjęć itd.), może lepiej byłoby je wykasować. Wiesz, taki stanowczy krok do przodu. "Zostawiam ją w przeszłości".

RutSurma - 2019-11-10, 15:01

rozpuszczalnik, dzisiaj usunęłam ostatnie dwa zdjęcia, było bardzo trudno, ale ten rozdział trzeba schować do innej szuflady. Dzięki za radę!
OnlyHuman - 2020-02-25, 00:24

Nie mam nikogo. I kiedyś to było dobre. Jak człowiek nie wie, co traci, to nawet nie czuje pustki. Wystarczy jednak doświadczyć choćby liźnięcia bliskości drugiego człowieka, by uświadomić sobie, że w sumie w tobie nie ma nic poza pustką.
Jestem pustką. Piekielnie boję się ją zapełnić. Ostatni raz, gdy udało mi się nawiązać coś na kształt nieśmiałych zaczątków przyjaźni, dopadł mnie najsilniejszy atak paniki w całym życiu. Wystarczyło uświadomienie sobie, że oto ktoś się do mnie zbliżył. Do dziś mu nie odpisuję.
Boję się ludzi. Boje się, a i tak ich pragnę. Pożądam bliskości, zrozumienia i miłości. Wygląda jednak, że nikt ich dla mnie nie ma. Towar wyprzedany, prosimy przyjść później. Jakie później?
Powoli kończy mi się nadzieja. Wiem, że czekanie na cud nie ma sensu, ale jak wyciągnąć rękę? Przecież nikt mnie nie zechce. Nie z całym moim popie***eniem.

Cappy - 2020-02-25, 18:52

Tęsknię za moim przyjacielem
Arashi - 2021-06-11, 17:40

Tęskno mi do tych nocnych rozmów, że mogłam się zawsze odezwać, że zawsze była odpowiedź.
Cappy - 2021-07-17, 21:25

Tęsknię za tobą przyjacielu...
Anonymous - 2021-11-09, 19:41

Obecnie to pusto jak dawno. W zaspie śniegu jest zimno, ale przed zamkniętymi drzwiami ciepłego domu jest jeszcze zimniej, lodowato wręcz.
kazuya - 2021-11-14, 16:13

Samotność z wyboru czy z powołania to jeszcze rozumiem. Ale najgorzej jest być skazanym na samotność jednocześnie tak bardzo pragnąc miłości, bliskości, ciepła...
Cappy - 2021-11-23, 20:02

Mój post z lipca jest tak aktualny.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group