craving - 2014-02-04, 14:38 Ja też rozmawiałam z UR, rozwiał pewne moje wątpliwości i jestem bardzo zadowolona  Bardzo miły facet, sympatyczny, budzący zaufanie, konkretny- same plusy Więc nie ma się czego bać
Axxie - 2014-02-06, 00:30 Jestem świeżo po rozmowie z Ur. Jest to szalenie sympatyczny i pełen ciepła człowiek. Atmosfera była bardzo swobodna i przyjemna, przy czym profesjonalna, Ur sprawił, że znalazłam w sobie coś do działania. Teraz przynajmniej wiem na czym stoję. Gdybym miała możliwość porozmawiania z nim wcześniej, prawdopodobnie ocaliłby pół roku mojego życia. Jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie i pomoc. 
UR - 2014-07-29, 23:19 Hej ho, zaktualizowałem mój pierwszy post w temacie, nieco zmieniłem zasady, zachęcam do zapoznania się . Dzięki Wam ciągle mam ochotę iść do przodu! : >
<<< Dodano: 2014-08-13, 15:04 >>> Hej hej 
Jakoś do końca września jestem poza zasięgiem. Jeśli chciałbyś pogadać czy skonsultować się, to odpiszę niestety dopiero końcem września. <<< Dodano: 2014-10-03, 01:09 >>> Ok, jestem znów dostępny. Masz sprawę ? Zapraszam
lilie - 2014-10-14, 19:37 Mam złe doświadczenia z psychologami, rozmowami o problemach czy otwarciem się przed obcą osobą, ale UR ma w sobie to coś co pozwala człowiekowi czuć się swobodnie, żartami rozluźnia atmosferę, uważnie słucha. Jest pierwszą napotkaną mi osobą która nawet przez chwilę nie owija w bawełnę i stara się wszystko dobrze wytłumaczyć. W moim przypadku trafił w sedno problemu i wypowiedział na głos moje obawy. Warto poświęcić chwilę na rozmowę z nim jeżeli ma się jakiś dylemat czy potrzeba jakiegoś kopa do przodu (w tył nie daje  ).
Nasza rozmowa dała mi do myślenia na dłużej, dziękuję . Pewnie jak znów zabłądzę to się zgłoszę na "krótką" pogawędkę .
UR - 2015-01-17, 21:15 Ok...przyszedł chyba czas na drobne podsumowanie mojego projektu, przynajmniej z mojej strony .
Dziękuję Wam za wszelkie uwagi i opinie, te dobre i te złe. Odbyłem około 50 rozmów z ludźmi w przeróżnym wieku z przeróżnymi problemami. Nie rzadko po kilka z jedną. Cieszy mnie, że jedynie dwie osoby stwierdziły, że rozmowa ze mną nie wniosła nic nowego ani dobrego (choć smuci to, że nie udało mi się pomóc mimo szczerych chęci). Faktem jest, że rozmawiając przez skypa, do tego jeden czy dwa razy, to zbyt mało aby osiągnąć jakiś większy rezultat. Jednak informacje zwrotne od Was mnie cieszyły i motywowały do dalszej pracy nad swoimi umiejętnościami. Nie raz pisaliście lub mówiliście, że pomogłem. A to dla mnie było najważniejsze  . Naprawdę, dzięki Wam zweryfikowałem czy to powołanie, czy zachcianka mojego ego . Cieszę się że mi zaufaliście, że pozwoliliście sobie pomóc, oraz że okazałem się pomocny nieraz już po 1 rozmowie. Tym bardziej cieszę się, jeśli mogłem Wam pomóc. To była dla mnie zupełnie nowa przygoda (jakieś 5 lat temu  ), teraz już wiem że nie jestem najgorszy w tym co robię. Jednak chcę być jeszcze lepszy, dlatego przenoszę się do świata rzeczywistego. Bogatszy o Wasze opinie, uwagi i komentarze, wiem jak dużo błędów popełniają terapeuci i psycholodzy. Sam widziałem wiele lecz o niektórych nie zdawałem sobie sprawę. Zmieniło się to dzięki Wam. Teraz mogę spojrzeć komuś w twarz, i zrozumieć go o wiele lepiej. Zapewnić mu godne i pożądane warunki oraz jak najlepszą pomoc. Dobrze wiem że każdy człowiek to zupełnie inne niesamowicie złożone stworzenie i każdy wymaga czegoś innego. Przepraszam też, że z wieloma z Was z którymi rozmawiałem, nie utrzymywałem dalszego kontaktu mimo że chcieliście - jednak było to po prostu fizycznie niemożliwe, ponieważ robię wiele rzeczy i nie byłbym w stanie utrzymywać tego kontaktu na takim poziomie, aby nikt nie czół się zaniedbywany. A szybko się przywiązuję i musiałbym praktycznie nie wypuszczać telefonu z ręki i stale siedzieć przed komputerem.
W każdym razie, słowem zakończenia...dziękuję Wam za pomoc. Przekonaliście mnie, że dobrze wybrałem zawód i że jestem w nim coraz lepszy. Rozmówki owe czas zakończyć. W razie czego możecie oczywiście pisać, jednak w kwestii odpisywania mogę się trochę ociągać. Na konto skype którego używałem już nie wchodzę, no chyba że będę miał cały wolny weekend i nie będę miał co robić .
|
||||||
