To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sercowe rozterki - Na czym powinien opierać się związek dwojga ludzi?

Anonymous - 2012-06-23, 20:26
Temat postu: Na czym powinien opierać się związek dwojga ludzi?
Jakoś tak natchnęła mnie rozmowa z Nusem odnośnie tego co powinno być podstawą udanego związku. Co według Was stanowi receptę na "... i żyli długo i szczęśliwie"?
Jak wiele powinno być w związku pasji i pożądania? Jak wiele przyjaźni, zaufania i bliskości? Jak wiele poświęcenia, świadomego wyboru, narzucenia sobie pewnych zasad i rzeczy? A może według Was związek powinien zawierać w sobie coś jeszcze?

Anonymous - 2012-06-24, 19:39

Związek to połączenie przyjaźni, wierności, pewnego psychicznego przywiązania ale z daniem partnerowi zupełnej wolności w swoich wyborach... kochanie go jakim jest, a nie takim jakim my chcielibyśmy by był. No i dobrze gdy się nam seksualnie podoba. Z osobami które się nam nie podobają tez można stworzyć szczęśliwe związki, no ale jednak sex jest potrzebny i dobrze jakby dawał radość. Dla mnie związek to przyjaźń + sex.

PS. Wyobraź sobie siebie i jego mających 50 lat i długie lata przed sobą gdy już fizycznie się nie pociągacie. Czy wtedy wolałabyś jego czy tez załowałabyś że nie wybrałaś prawdziwego przyjaciela z którym zawsze można pogadać?

Anonymous - 2012-06-25, 00:18

Nusquam napisał/a:
Z osobami które się nam nie podobają tez można stworzyć szczęśliwe związki, no ale jednak sex jest potrzebny i dobrze jakby dawał radość.

Czy ja wiem czy można... jakoś zupełnie sobie nie wyobrażam związku gdzie każdy stosunek byłby na zasadzie "flaga na ryj i za ojczyznę", bo to by oznaczało, że nigdy bym nie miała ochoty na ten seks... i robiłabym to tylko po to żeby zadowolić partnera. Niby sport to zdrowie i w ogóle, ale niestety facet zazwyczaj marudzi jeżeli dziewczyna tylko leży jak kłoda i zastanawia się czy sufit pomalować, więc trzeba udawać wielkie pożądanie...
Nusquam napisał/a:
Wyobraź sobie siebie i jego mających 50 lat i długie lata przed sobą gdy już fizycznie się nie pociągacie. Czy wtedy wolałabyś jego czy tez załowałabyś że nie wybrałaś prawdziwego przyjaciela z którym zawsze można pogadać?

"Przyjaciel z którym można pogadać" i tak poleci na pierwszą lepszą młodą d*pę kiedy moje ciało przestanie być dla niego atrakcyjne, więc skoro jeden i drugi wymienią mnie na młodszy model to chyba wolę przystojniaka.

A stricte co do tematu... nie wierzę w szczęśliwe wieloletnie związki. Wierzę w wieloletnie związki z wygody albo wyboru. Część par uznaje, że rozstanie by zbyt wiele zmieniło w ich życiu, a właściwie tolerują swoją obecność, więc po co sobie komplikować życie jak można trwać w tym co jest. Reszta ze względów religijnych albo ze względu na dzieci pozostaje w niesatysfakcjonującej relacji, bo widzą w tym większy sens. W teorii na miłość składa się świadomy wybór bycia z kimś, przyjaźń i pożądanie. Jeżeli wszystkie 3 elementy są silne to równie silny powinien być związek... w praktyce podejrzewam, że można sobie umacniać te filary ile się tylko chce, a i tak się skończy z ręką w nocniku i złamanym sercem.

Oj ja coś dzisiaj zmierzła jestem...

Anonymous - 2012-06-25, 08:46

Cytat:
"Przyjaciel z którym można pogadać" i tak poleci na pierwszą lepszą młodą d*pę kiedy moje ciało przestanie być dla niego atrakcyjne


To sie nazywa kryzys wieku średniego i nie każdy w tym czasie musi "zaliczyć" 20 lat młodszą panienkę :D

Cytat:
więc skoro jeden i drugi wymienią mnie na młodszy model to chyba wolę przystojniaka.


No z takim podejściem to niewykluczone.

Cytat:
A stricte co do tematu... nie wierzę w szczęśliwe wieloletnie związki.


Ja wierze. Nie widziałem jeszcze takiego ale wierze. Dajcie dziecku pomarzyć.

Cytat:
Część par uznaje, że rozstanie by zbyt wiele zmieniło w ich życiu, a właściwie tolerują swoją obecność, więc po co sobie komplikować życie jak można trwać w tym co jest.


No tak. Choć rozwodów cała masa w dzisiejszym świecie też świadczy o złym doborze partnera. Można też powiedzieć że kobieta ma rodzić dzieci, a facet zapładniać jak najwiecej kobiet... ale to już nie brzmi romantrycznie. Ale może i tak jest. Jak już pisałem "dajcie dziecku pomarzyć", wierze że można stworzyć szczęsliwy wieloletni związek zakończony śmiercią.

Euphoriall - 2012-06-25, 11:23

Mi się wydaje że nie da się tak jednoznacznie określić na czym powinien opierać się związek bo każdy potrzebuje czegoś innego.
Anonymous - 2012-06-25, 13:34

zgadzam się z Mercy, trzeba dobrać się tak by razem robić to co się lubi, a nie wzajemnie nawet niechcący się ograniczać lub nie pozwalać spełniać marzeń.
Anonymous - 2013-10-08, 15:33

A ja dzisiaj w WO przeczytałam coś takiego:
Cytat:
Nie ma dobrych związków bez kryzysów i tych dużych, i tych małych. Jeśli ludzie w związku chronią się za wszelką cenę przed kryzysami, to właśnie wtedy pracują na rzecz jego rozpadu. Wartością jest umiejętność wychodzenia z kryzysów, z różnicy oczekiwań, zdań, a nie unikanie trudnych sytuacji. W związku nie można się nie ranić. Każda odmowa, niespełnienie oczekiwań, odmienne zdanie, atak zazdrości, odreagowana na partnerze wściekłość, nie mówiąc już o zdradzie, zagrożeniu odejściem, to ciągłe wzajemne ranienie się. Trzeba o tym wiedzieć i dbać o uczucia partnera.

Zgadzacie się z tym? Jaki macie do tego stosunek? Zaintrygował mnie ten punkt widzenia, że nie da się wzajemnie nie ranić będąc z kimś w związku...

Sudi - 2013-10-08, 15:42

Moim zdaniem związek powinien przede wszystkim opierać się na szczerości, gdy nie ufamy sobie nawzajem to nie ma przyszłości. Ważne również jest dogadywanie się, najlepiej gdy masz w swojej drugiej połówce przyjaciela, kumpla i kochanka.
BloodyMary - 2013-10-08, 20:30

Związek powinien opierać się na szczerości, zaufaniu. Partnerzy powinni troszczyć się o siebie i wpierać w ciężkich chwilach. Każdy pragnie miłości, ale nie każdy potrafi ją docenić i pielęgnować.
Anonymous - 2013-10-10, 16:40

Trochę wyolbrzymili słowo "ranić", bo dla mnie oznacza to tyle, co poniewierać kogoś, mieszać z błotem. Normalne, że dwoje ludzi się dociera, mogą mieć różne zdania i z tego powodu dochodzi do sprzeczek, ale dla mnie to jest normalne zachowanie. Nie da się być z kimś równie idealnym i zgadzać się z każdym słowem. Dlatego nie rozumiem słowa "ranić" w kontekście posiadania odmiennego zdania.

No i tak jak napisali - nie można się nie ranić. Ale wyrzucając to zdanie, a czytając resztę, to ja to rozumiem jako szukanie rozwiązań, nie chowanie urazy, bo później, długo zbierane wyjdą na wierzch.

Anonymous - 2013-10-10, 18:13

Związek oczywiście powinien sie opierać na uczuciu, zaufaniu, wierności, szczerości i rozmowie. Jednak w kwestii zaufania powiedziałbym, że nie może to być całkowite zaufanie. Warto jednak gdzieś tam zrobić sobie dwa kroki w tył od zaufania i przyjmować do siebie różne możliwości. To jest ważne, ponieważ kiedy dostrzegasz zagrożenie, możesz sie bardziej starać i Porozmawiać o swoich zmartwieniach/przemyśleniach z partnerem/ką.
Bast - 2013-10-10, 19:43

Stasiek napisał/a:
Jednak w kwestii zaufania powiedziałbym, że nie może to być całkowite zaufanie.


W końcu ktoś o podobnych poglądach w sprawie zaufania :modły: :D

Anonymous - 2013-10-10, 19:44

Stasiek napisał/a:
Jednak w kwestii zaufania powiedziałbym, że nie może to być całkowite zaufanie.

Co to znaczy "całkowite zaufanie"?

Ravexn - 2013-10-12, 00:26

bastith napisał/a:
Stasiek napisał/a:
Jednak w kwestii zaufania powiedziałbym, że nie może to być całkowite zaufanie.


W końcu ktoś o podobnych poglądach w sprawie zaufania :modły: :D


W takim razie po co pchać się w bliski układ z osobą, której nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać i powierzyć swoich najgorszych sekretów?

Bast - 2013-10-12, 08:47

Ravexn napisał/a:
której nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać i powierzyć swoich najgorszych sekretów?


Ravexn, nie zrozumiałaś. Tu nie chodzi o sekrety. Mój mąż wie o mnie wszystko - i te dobre i najgorsze rzeczy. I wiem, że mogę mu w tej kwestii ufać, ale jest pewna sprawa w której nie potrafię (a może nie chcę) zaufać do końca. Mowa tu o wierności. Jest jeszcze kilka innych spraw w których zachowuję dozę ostrożności. Może to się wydaje dziwne, ale taka sytuacja pozwala mi czuć się bezpieczniej w związku. :roll: A Stasiek chyba miał na myśli to samo, albo ja źle zinterpretowałam jego post. :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group