To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samotność - Rozpad wieloletniego związku

Anonymous - 2012-12-09, 21:07

SoSad, musisz dać mu do zrozumienia, że nie ulegniesz mu i że nic z tego już nie będzie. I tak jak pisze ho, nie reagować na jego próby skontaktowania się z Tobą.
SoSad - 2012-12-10, 15:08

Na razie tak robię, choć czasem odpisuje mówiąc, żeby już nie pisał do mnie i dał spokój. Cierpliwie czekam aż to się skończy.

Ostatnio dostaję mnóstwo sms na temat, żeby się spotkać. Co jeśli zacznie mnie nachodzić? Boję się takiej sytuacji...

meme - 2012-12-10, 16:22

SoSad, nie martw się na zapas. Jak Cię zacznie nachodzić, to to będzie widocznie nie tylko dla Ciebie i może znajdzie się ktoś, ze względu na kogo on jednak zrezygnuje (w połączeniu z brakiem odzewu). Radziłabym Ci wytrzymać i nie odpisywać. Może zrezygnuje, może stwierdzi, że ma dość. To nie jest Twoja wina, związki się czasem rozpadają i każdy musi to zrozumieć, że nie da się nic na siłę. :tuli: Wiem, że to trudne, ale dla dobra obydwojga. Jeśli któreś tego nie utnie, to będzie się ciągnęło i ciągnęło, szargało nerwy.
SoSad - 2012-12-10, 17:42

Dziękuję ho, miło poczuć trochę wsparcia od kogoś :)
Mam nadzieję, że za niedługi czas będę mogła napisać na forum, że to już się skończyło. Cały czas mam nadzieje i przeczekam ten czas.

meme - 2012-12-10, 18:03

SoSad, to i ja czekam. :)
Anonymous - 2013-03-24, 21:41

Chłopak rozstał się ze mną po 2,5 latach związku. Wpadliśmy a aborcja była naszą wspólną decyzją, bo przecież "jesteśmy młodzi i musimy sie wyszaleć". Pomogli nam w tym znajomi. Ale już po 3 miesiącach nie mogliśmy na siebie patrzeć, kłótnie, wyzwiska itp.
Anonymous - 2013-03-28, 16:38

Butterfly, strasznie mi przykro. Dotychczas zawsze o takich przypadkach czytało się w necie, gazecie. Że aborcja zabija związek, ale jak widać to prawda.
znikajaca - 2013-03-30, 14:17

czy zawsze tak jest, że miłość z czasem słabnie i wrasta przezwyczajenie? można być "zakochanym" wiele lat?
Anonymous - 2013-03-31, 10:01

znikajaca napisał/a:
czy zawsze tak jest, że miłość z czasem słabnie i wrasta przezwyczajenie? można być "zakochanym" wiele lat?

Z czasem miłość się zmienia, bo zmienia się profil neurotransmiterów, które ją wywołują - jest mniej fizjologiczna - brak "motylków w brzuchu" czy przyspieszonego bicia serca na sam widok, ale to nie znaczy, że słabnie.

Anonymous - 2013-03-31, 11:02

Emaleth napisał/a:
Z czasem miłość się zmienia, bo zmienia się profil neurotransmiterów, które ją wywołują - jest mniej fizjologiczna - brak "motylków w brzuchu" czy przyspieszonego bicia serca na sam widok, ale to nie znaczy, że słabnie.


Emaleth, Ty to wszystko potrafisz wytłumaczyć w prosty i naukowy sposób ;)

znikajaca, wg mnie to nie tak. Uczucie się zmienia tak samo jak Wy się zmieniacie. Fascynacja i zauroczenie (m.in. wspomniane motylki w brzuchu) znikają i zmieniają się w coś znacznie trwalszego. Uczucie się zmienia i ewoluuje ale nie nazwałbym tego przyzwyczajeniem czy strachem przed brakiem tej osoby i byciem samemu... Trzeba trafić tylko na odpowiednią osobę, pracować nad sobą i nad uczuciem, i nigdy nie przestawać się starać :)

emilyrose - 2013-04-01, 19:52

3 i pół roku, rok mieszkaliśmy razem. Rozstaliśmy się bo tak dla nas lepiej, ktoś już pisał na samym początku o tym, że po "podzdrowieniu" zaczęło się psuć, u mnie było tak samo. Moje problemy nas do siebie zbliżały bo musieliśmy rozmawiać nawet jeśli nie chcieliśmy. Rozstaliśmy się 2 miesiące temu. Nie jest mi ciężko dlatego że go nie ma ale ciężko jest bo nie lubię być sama.


A czy z czasem wzrasta przyzwyczajanie? Wydaje mi się, że jak zaczynamy myśleć o facecie w kategoriach "przyzwyczajenie" to nie jest on dla nas tym jedynym. Jak już toxic pisał my dojrzewamy a uczucie razem z nami. Wierzę, że jeśli będziemy z odpowiednia osobą to będziemy w niej zakochani do końca życia.

cierpiący554 - 2013-04-23, 00:08

Tylko czy kiedykolwiek znajdziemy tę osobę? Chciałbym w to wierzyć...
meme - 2013-04-23, 10:03

Trochę boli mnie to, że widzę coraz więcej wad w byłym partnerze. Albo inaczej: odbieram go bardziej jako dziecko, którym można się zaopiekować, niż byłego partnera. Przestał mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie jeśli chodzi o bycie moim facetem, tak mi to nie pasuje do niego. A przecież byłam zakochana?
Anonymous - 2013-04-25, 09:32

meme napisał/a:
Trochę boli mnie to, że widzę coraz więcej wad w byłym partnerze. Albo inaczej: odbieram go bardziej jako dziecko, którym można się zaopiekować, niż byłego partnera. Przestał mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie jeśli chodzi o bycie moim facetem, tak mi to nie pasuje do niego. A przecież byłam zakochana?


Kiedy jest się w związku nie zwraca się dużej uwagi na wady. Wygrywa chęć bycia z drugą osobą. Przymyka się oczy na pewne zachowania. Miłość w jakimś stopniu nie pozwala nam być obiektywnym.

Gumiss - 2014-03-06, 13:52

MocWzoru_pl napisał/a:
Kiedy jest się w związku nie zwraca się dużej uwagi na wady. Wygrywa chęć bycia z drugą osobą. Przymyka się oczy na pewne zachowania. Miłość w jakimś stopniu nie pozwala nam być obiektywnym.


Dokładnie
Jest źle ale co tam samemu przecież będzie gorzej
mijają dni, miesiące, lata, przychodzą pytania
Ale dlaczego ona się ze mną męczy skoro nie jest szczęśliwa? czemu ja jej nie mogę dać tego czegoś ? Co dostawały praktycznie wszystkie moje ex od innych facetów, będąc równocześnie ze mną. Czemu wchodziłem w związek ze strachu przed zostaniem sam ze sobą? Gdzie popełniłem i jakie błędy że tak to się kończyło ?
Przyszedł koniec związku, i czemu skoro to była dobra decyzja jest tyle smutku

Ehh nienawidzę tego w miłości, właśnie tego że tak oślepia a jak człowieka osłabi samotność to idziesz jak kurczak na rosół :/ to uczucie jest przepiękne, tylko jak trafi się na zła osobę strasznie bolesne w skutkach.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group