Praca - Co słychać w pracy?
void - 2024-07-10, 23:31
Ukryta Wiadomość: | Zaloguj się, aby zobaczyć tą wiadomość --- Log in to see the message --- |
Desmond - 2024-07-19, 18:01
U mnie wieczne problemy ze stacjami komputerowymi. Najchętniej uciekłbym od tego. Staram się jednak powtarzać sobie, że taka moja rola, że muszę rozwiązać problem, skoordynować zadania i skutecznie wyegzekwować ich wykonanie przez dystrybutorów. Dociskam siebie w tym obszarze, który jest dla mnie dużą bolączką i najchętniej wziąłbym również to na warsztat w gabinecie.
void - 2024-07-19, 19:20
Desmond, problem związany z globalną awarią? Bo dziś wiele urządzeń korzystających z rozwiązań doświadczyło sławetnego niebieskiego ekranu śmierci.
Desmond - 2024-07-19, 21:31
void, błędy w programach. Najgorzej, że deweloperzy mają problem z przyjęciem do wiadomości problemów zgłaszanych przez użytkownika.
void - 2024-07-19, 22:04
Desmond, po prostu myślałem, że właśnie ten problem z oprogramowaniem, można powiedzieć, microsoftu spowodował problemy. U mnie np. w biurze nie było internetu, a już szkoda gadać co się działo na lotniskach.
A z innej beczki. Dzisiaj podjąłem mentalnie decyzję o zmianie pracy. Bo tutaj mi siada motywacja i raczej nie czuję się doceniany. Aż tu nagle... telefon z pewnej firmy, do której aplikowałem dawno temu, byłem nawet na rozmowie, ale mnie odrzucili. Po tym jak dali mi ogólnikowy feedback byłem na nich zły. Ale tak mi się skojarzyło z pewnym wątkiem tutaj na forum, bo... Już po jakimś czasie standardowo bezmyślnie jakaś rekruterka z tej firmy do mnie napisała i trafiła na mój zły dzień, więc odpaliłem mój passive agressive mode i delikatnie mówiąc wdałem się w ostrą wymianę zdań. Ale najwyraźniej HRy mają gdzieś takie podejście, bo dzisiaj zaproponowali mi bym startował na otwarte pozycje u nich. Wyraziłem otwartość, bo mimo wszystko, praca w branży lotniczo/kosmicznej... no heloł. Stąd zresztą mój emocjonalny pasywno agresywny ton, bo akurat mi zależało na pracy tam.
Desmond - 2024-07-20, 10:24
void, dedykowane oprogramowanie dla wąskiej gałęzi rynku, gdzie zarabia się głównie na urządzeniach, więc trudno o innych efekt. Jakbym miał możliwość zmienić branżę, to poszedłbym w elektronikę i programowanie.
void - 2024-07-24, 00:48
Pierwszy raz od bardzo dawna mogę robić coś co mnie jara w pracy. Myślę, że spokojnie mogę to to nazwać miłą odmianą, bo mogę coś tworzyć, a nie odtwarzać i sklejać de facto gotowe klocki.
chiroptera - 2024-07-24, 19:50
Pracuję aktualnie na oddziale Intensywnej Terapii. Czuję, że ostatnie 6 lat poszło na marne i nic nie umiem. Nie ogarniam. Nie umiem obliczyć głupiego współczynnika Horowitza ani przeliczyć dawek leków w pompie. To było takie proste na 6-tym roku, a teraz siedzę jak głąb i mylę podstawowe rzeczy. Aż mi się myśli samobójcze włączyły. Nie nadaję się na lekarza.
Imperfect - 2024-07-25, 11:21
chiroptera, myślę, że to kwestia tego, że się u Ciebie teraz dużo dzieje i ciężko zebrać myśli na pracy.
void, fajnie czytać, że praca daj Ci choć trochę satysfakcji.
Ja mam urlop do poniedziałku i nie mam ochoty wracać do roboty.
void - 2024-07-25, 13:49
Imperfect, tak, sam mój szef zauważył, że odżyłem i jestem zupełnie inną osobą. Mnie też cieszy, że wywalczył dla mnie u góry by dali zielone światło dla pomysłu i czas, czyli walutę w korporacji, na eksperymenty, próby i dopracowywanie konceptów.
Ale przekora świata jest nieubłagana, właśnie kiedy udało mi się na nowo odzyskać chęć do pracy tutaj, to dostałem propozycje z innej firmy wzięcia udziału odrazu w drugim etapie rekrutacji. Propozycja widełek mnie zmiotła i teraz będę miał zagwozdkę.
R. de Valentin - 2024-07-25, 13:53
void, jakie zadania trzeba było rozwiązywać na tej rekrutacji?
void - 2024-07-25, 14:30
R. de Valentin, nie rozwiązywałem nic do tej pory jeśli chodzi o rekrutację do tej firmy, bo ja nawet tam nie aplikowałem. Po prostu dostałem telefon od ich działu rekrutacji, a że kiedyś tam dawno temu byłem tam na rozmowie z managarem w tej firmie, to po prostu od razu chcą przejść do rozmowy technicznej, gdzie faktycznie będą zadania i pytania, a nie korpo pierdu pierdu.
Firma z tego co wiem właśnie zatrudniła sporo osób z obecnej firmy.
Ja miałem z nimi kiedyś przygodę i opierdzieliłem ich rekruterkę.
Nie narzekam, bo fajnie może siądzie, a jak nie to spoko, może to nowe obecne zadanie pozwoli się odbić z marazmu, a przy okazji się wykazać, bo jest to coś co potem ma prawo być czymś co naprawdę będzie też działać marketingowo, a takie rzeczy managerskie tygryski lubią. To nie jest narzekanie na sam fakt, że ktoś zadzwonił z propozycją, to jest narzekanie na to, że zawsze timing musi być taki, że jak jest lepiej to wszystko idzie lepiej, ale kiedy w dołku liczyłem, że coś się zmieni, to w podpowiedzi na cv tylko świerszcze i cisza.
EDIT. A jeśli nie zrozumiałem i pytałeś ogólnie o zadania na takich rekrutacjach, to zazwyczaj pytania o język, szczegóły tego jak działają komputery, procesory pamięć, ale tak od strony raczej pod tym co się widzi na zewnątrz. Do tego trzeba rozwiązać jakiś problem, czyli napisać jakiś program rozwiązujący jakiś wycinek rzeczywistych problemów w tego typu pracy,
R. de Valentin - 2024-07-26, 07:56
Tak, chodziło mi o to co w EDIT. Dla mnie to jakiś inny świat.
void - 2024-08-05, 22:58
Cały czas szukam jakiś protipów by utrzymać jakoś swoją produktywność na jakimś stabilnym poziomie. Za długo polegałem na kombinowaniu zamiast wyrobienia sobie jakiś nawyków względem pracy.
Niemniej ta firma nie ułatwia utrzymać motywacji, właśnie wywalili 1.5 roku pracy całego zespołu, a dla jednej osoby (która już odeszła), to było jedyne zadanie w tej firmie by doprowadzić to do końca. No i wszystko było już domknięte, tam na szczytach władzy się dogadali, już zapowiedzieli podpisanie stosownych kontraktów i nagle zmiana decyzji o 180 stopni. Przyznam, że do pewnego stopnia ta irracjonalność dysponowania zasobami i czasem bywa zabawna, ale tylko dopóki nie dotknie mnie bezpośrednio, a taka wizja w mojej głowie skutecznie osłabia morale i zarazem motywację.
takajakinne - 2024-08-06, 08:30
void, też szukam sposobów i nie udaje mi się. Czuję jak czas przecieka mi przez palce.
Niby jestem w domu, ale dom wymaga pracy. Zakupy, gotowanie, ogarnianie. Tak mnie nauczono i nie umiem tego nie zrobić. Dodatkowo planowanie tych wszystkich zajęć. W mojej głowie brakuje wyłącznika, wyłączyć ten strumień powinności względem wszystkich, a włączyć pracę na rzecz siebie.
|
|
|