Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-07-24, 20:07
Samara, to u nas małe szansy przetrwania byś miała. Jak pada (UK, czyli dość często) to przed moim domem jest masa ślimaków. Moja współlokatorka zgarniała liście z ogrodu, do kosza co stoi w kuchni, bardzo mądrze, i godzinę później wyrzucam jakiegoś śmiecia a tu ślimak z kosza wychodzi.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Boję się ludzi. Nie mam stwierdzonej fobii społecznej i nigdy nie byłam u psychologa ani psychiatry.
Boję się też owadów. Przeżyłam traumę w lesie. Ciągle słyszałam bzyczenie, i inne dźwięki much/os/pszczół/ważek i innych. Ale lubię nadal lubię lasy.
I właśnie Antropofobia i fobia społeczna to to samo czy coś innego? Przekopałam internet i różne są opinie.
Zakręcona, jak poważny jest Twój lęk?
Zasypiasz przy włączonych lampkach?
W nocy wychodzisz do toalety?
Patrzysz się w lustra kiedy jest ciemno?
Zdarzyło Ci się przeglądać internet i ekran był jedynym źródłem światła w całym domu?
Próbowałaś kiedyś zasnąć przy zgaszonych światłach?
<<< Dodano: 2017-07-24, 22:46 >>>
takatamosóbka, przeczytałem na Wikipedii i wydaje mi się, że jest to podobne, aczkolwiek inne. Antropofobia jest ogólnym lękiem przed ludźmi, a fobia społeczna to strach przed kontaktem z ludźmi i ich reakcjami na nasze zachowania. To coś takiego jak androfobia czyli strach przed mężczyznami, boisz się ich dotyku, słów, ruchów, oddechów, no wszystkiego, ale w przypadku antropofobii tyczy się to obu płci.
Zależy od okresu, czasem boje się nawet podejść do drzwi (zewnętrznych) żeby sprawdzić czy są zamknięte, robię to dopiero gdy praktycznie wszystkie światła zaświecę w drodze do nich. Czasami lepiej: wystarczy tylko światło na korytarzu lub w pokoju.
Perwers napisał/a:
Zasypiasz przy włączonych lampkach?
Nie, ale już przy włączonym telewizorze to już tak.
Perwers napisał/a:
W nocy wychodzisz do toalety?
Tak, ale dalej światła wszystkie po drodze świece, chyba, że "mi lepiej" to świece tylko w pokoju i go otwieram. Czasami to katorga jest wyjść z pokoju...
Perwers napisał/a:
Patrzysz się w lustra kiedy jest ciemno?
Nie, nigdy.
Perwers napisał/a:
Zdarzyło Ci się przeglądać internet i ekran był jedynym źródłem światła w całym domu?
Nie, nie potrafię tak, czuje się wtedy niepewnie. Włączam lampę.
Perwers napisał/a:
Próbowałaś kiedyś zasnąć przy zgaszonych światłach?
Tak jak wspomniałam zasypiam ze zgaszonymi, czasami telewizor włączony jest lub też radio włączam.
Zakręcona, hm, Twój lęk nie jest aż tak spory jak się spodziewałem. To dobrze, że zasypiasz bez lampek, podziwiam. Próbowałem tak, ale to było niemożliwe. Zawsze muszą się świecić dwie lampki.
Chociaż to dziwne, że z samym laptopem nie potrafisz siedzieć, a zasypianie w ciemności, nie sprawia Ci problemu.
Zakręcona, hm, Twój lęk nie jest aż tak spory jak się spodziewałem. To dobrze, że zasypiasz bez lampek, podziwiam. Próbowałem tak, ale to było niemożliwe. Zawsze muszą się świecić dwie lampki.
Chociaż to dziwne, że z samym laptopem nie potrafisz siedzieć, a zasypianie w ciemności, nie sprawia Ci problemu.
Wydaje mi się, że wtedy przeszkadza mi to, że jak to powiedzieć mam tylko jeden punkt oświetlony a reszta pokoju w mroku jest. Wolę gdy cały jest widoczny.