Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: chiroptera
2021-01-22, 21:15
Fobia
Autor Wiadomość
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2013-11-06, 01:15   

Ogólnie moja przygoda z fobią społeczną dzieli się na dwa etapy. Pierwszy, który zaczął się w szóstej klasie podstawówki, czyli strach przed ćwiczeniem na wfie, bo wszyscy na mnie patrzą, większe zwracanie uwagi na wygląd, gdyż ciągle się wydawało, że każdy obgaduje i wyśmiewa. Ale radziłam sobie jakoś. Później pójście do gimnazjum, przeżyłam całkiem nieźle dzieki koleżankom, które jeszcze miałam. Wystarczyło poprosić, żeby jedna z nich zgarniała mnie po drodze do szkoły, jeśli szłam z kimś, to jakoś mi jeszcze życie wychodziło... Poza tym modlić się na biologii, matmie, historii, geografii, chemii i fizyce, żeby nie brały do tablicy i odpowiedzi, bo wystąpienie publiczne na pewno skończy się katastrofą...
Drugi etap - ten, w którym ciągle trwam - to ten drastyczniejszy... Druga klasa gimnazjum. Wszyscy mnie opuszczają, nie mam znajomych, nie mam przyjaciół, tylko chłopaka, który wykorzystuje mnie seksualnie i manipuluje mną, ale jestem z nim, bo nikogo innego nie mam, nie chcę zostać sama... Coraz ciężej było zrobić cokolwiek. Nie chodziłam już do sklepu, nie chodziłam już na spacery. Było coraz gorzej i gorzej, aż w końcu szpital... No ale mniejsza, bo się za chwilę z tego zrobi historia całego mojego życia. Chciałabym skupić się na tym, jak dokładnie czuję się człowiek zlękniony. Iść ulicą, tak zupełnie samotnie... Istny koszmar, ludzie z przejeżdżających samochodów się na mnie patrzą, na pewno przeszkadza im we mnie wszystko, na pewno jakoś śmiesznie chodzę, na pewno bluzka mi brzydko wystaje spod kurtki, popraw te włosy, śmieją się z tego, że grzywka opada ci na oczy i nic nie widzisz, poprawiasz ją, a ona wciąż opada... Przechodzi sąsiadka, przywitaj się. Przywitałaś się. Twój głos tak dziwnie zabrzmiał, na pewno ma z ciebie pompę, że masz taki beznadziejny głos... Idzie za tobą jakiś mężczyzna, znasz go? Jest dosyć dobrze zbudowany, może cię napaść i zgwałcić. Przyspiesz. Teraz będziesz szła tą rzadko uczęszczaną drogą, z krzaków może wylecieć pies i cię ugryźć. Może zadzwoń do osoby, z którą się spotykasz, dowiedz się dokładnie, gdzie jest, bo sama nie dasz sobie rady... A może cię wystawił? Albo idzie inną drogą, miniecie się i wyjdziesz na głupka... O borze, jest, idzie z naprzeciwka. Ale przy znajomym też masz beznadziejny głos. Śmierdzisz, czy perfumy jeszcze czuć? Twarz ci świeci, wyjmij lusterko, sprawdź, czy się świecisz...
No, to tylko jedna z sytuacji i to, co przeżywam... Zwykłe wyjście do znajomych. Zabawnie mam, co?
Między etapem pierwszym a etapem drugim jest taka różnica, że poza wystąpieniami publicznymi, byciu w centrum uwagi, boję się każdego krzaka, każdego cienia, każdego psa, każdego pieszego, boję się jeździć autobusami ze względu na urojoną chorobę lokomocyjną... Jestem zastraszona...




 
 
Fobia
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-06, 09:15   

Sadist napisał/a:
grzywka opada ci na oczy i nic nie widzisz, poprawiasz ją, a ona wciąż opada...

Ból bycia emo :P




 
 
Fobia
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-06, 09:38   

Sadist, mam tak samo już od dziecka, tylko nie zdawałam sobie z tego aż tak sprawy. Każdy się na mnie patrzy, śmieje się ze mnie, knuje coś przeciwko mnie, na pewno chce mnie zabić. Strach przed myśleniem, bo inni na pewno znają moje myśli i się z nich śmieją. Bardzo boję się wyśmiania, ieakceptacji, swojego wyglądu i tego, że inni śmieją się ze mnie z tego jak chodzę, jak stoję, jak wyglądam, jaka gruba jestem. Panicznie boję się również tego, że mogę być krzywa. Często pytam się bliskim, czy nie mam skrzywienia kręgosłupa, raz nawet do lekarza poszłam spytać się, czy nie mam skoliozy, nie, nie mam, jednak dobił mnie, że przez moją lekką nadwagę mam problemy z chodzeniem. Już lepiej być nie mogło...
Boję się wiertarki. Wydaje straszne, głośne dźwięki, niczym z horroru. Nienawidzę tego. Samego hałasu się boję. Krzyku. Mam ogromne napady lęku, gdy ktoś na mnie krzyczy, wtedy wrzeszczę, żeby na mnie nie krzyczeć i zaczynam płakać.
Czego się boję zależy też od tego jaki mam humor. Gdy jestem na granicy wyczerpania psychicznego, boję się kabla, który wygląda jak długi, ohydny robak, który może wejść w moje ciało przez otwory i zjadać mnie od środka. Mogę określić jak jest z moją psychiką wtedy, gdy jestem w sklepie i czy zwracam uwagę na to, czy inni się na mnie patrzą, wmawiam sobie, że się śmieją, knują coś przeciwko mnie... jeśli jest dobrze i nawet zapomnę o tych urojeniach, to wtedy jest ze mną dobrze i czuję się z siebie dumna. Jednak szkoda, że to tak rzadko bywa...




 
 
Fobia
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-07, 19:38   

Michiyo napisał/a:
boję się wyśmiania, ieakceptacji, swojego wyglądu

Przeczytałam "laktacji". :facepalm2:




 
 
Fobia
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-14, 00:31   

W liceum miałam fobiczny wręcz lęk przed szkołą. Chodziłam do niej co prawda, ale po weekendzie była tragedia. W poniedziałek rano ścisk w żołądku, niejedzenie, niespanie etc. etc. W niedzielę już dostawałam schiza i z niedzieli na poniedziałek całą noc ze strachu się szwendałam zawsze po domu, albo płakałam. Nie lubię tego wspominać. :/

Od kilku lat mam dłużej trwającą fobię niż przed szkołą. Chodzi mi o fobię społeczną. To jest straszne. To mi zabiera coraz to szersze obszary życia. Zawsze jej ulegam i czuję się jak zaszczute zwierzątko. Aktualnie moja fobia jest na etapie zamykania mnie w pokoju i nie wychodzenia z niego. 3/4 dnia spędzam sama w swoim pokoju. Nie lubię przebywać z domownikami. Nie czuję się bezpiecznie. W którymś temacie opowiadała na jej temat dokładnie, więc nie ma sensu, żebym się powtarzała.




 
 
Fobia
biały królik 
odmieniec



Wiek: 28
Dołączyła: 09 Lut 2014
Posty: 855
Skąd: świat

Wysłany: 2014-03-10, 18:37   

Sama nie wiem co mogę podpisać pod fobię, a co jeszcze nią nie jest. Wręcz panicznie boję się ludzkich kłamstw, a gdy wyłapię coś, co zakrawa na kłamstwo, prawie mnie paraliżuje i nawet trudno mi wyjaśniać taką sytuację (chodzi mi o rozmowę na temat czy było to kłamstwo czy też nie). Boję się też zatłoczonych miejsc lub dużych skupisk ludzi. Gdy jestem w takowych, mam odruch ucieczki, a jeśli tylko jest duszno to robię się blada i mdleję.
A co do nieco mniejszych zaliczam wizytę u fryzjera.




Szuu - powiedział ręcznik, fan wielkich prędkości.
 
 
Fobia
Hathor 
Hati



Wiek: 30
Dołączyła: 15 Lut 2014
Posty: 1748
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-03-10, 18:56   

an angel napisał/a:
A ja panicznie boję się wszystkiego co nowe. Dosłownie kamienieję ze strachu, gdy słyszę że mam coś nowego zrobić, iść gdzieś gdzie nigdy nie byłam, lub spotkać się z kimś kogo nie znam, nawet gdy ta osoba będzie w dobrze znanym mi towarzystwie.


To samo w moim przypadku. Czasem uda mi się pokonać lęk, ale często na nowo mnie atakuje i całe wyjście/robienie czegoś nowego mi się psuje...

Panicznie bałam się ciemności i tego, że ktoś może stać za narożnikiem. Bałam się nocy i dźwięków jakie słyszałam, więc od dobrych 3 czy 4 lat śpię z zatyczkami. Wtedy ze strachu, teraz z przyzwyczajenia.
Nie śmiejcie się. Moją najdziwniejszą fobią jest strach do olbrzymich obiektów (np. aren) oraz czegoś, w czym jest dużo małych elementów. Przerażają mnie pajęczyny, bo mają wiele niteczek. Przerażają mnie kwiaty polne i leśne krzaki (nie znam ich nazw), w których z łodygi wyrasta pełno maleńkich kwiatków. Przeraża mnie duża ilość blaszek pod kapeluszem grzyba. Aż sama się dziwie, że nie przerażają mnie drzewa czy trawa. x_x




 
 
Fobia
Vanilla 


Wiek: 28
Dołączyła: 27 Lut 2014
Posty: 1562
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-03-13, 17:38   

W sumie nie wiem, czy to już fobia... Panicznie boję się zatłoczonych miejsc. Od razu myślę, że po prostu nie starczy nam tlenu. I nie lubię, kiedy z każdej strony ktoś mnie szturcha, nienawidzę dotyku obcych osób, a w tłumie każdy każdego chcąc nie chcąc dotknie. Wtedy jak najszybciej chcę się wydostać, wyjść na zewnątrz.



 
 
Fobia
lekkapatologia 
Sinusoida



Wiek: 32
Dołączyła: 11 Sty 2014
Posty: 1817
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2014-03-15, 17:05   

Vanilla napisał/a:
Panicznie boję się zatłoczonych miejsc. Od razu myślę, że po prostu nie starczy nam tlenu. I nie lubię, kiedy z każdej strony ktoś mnie szturcha, nienawidzę dotyku obcych osób, a w tłumie każdy każdego chcąc nie chcąc dotknie. Wtedy jak najszybciej chcę się wydostać, wyjść na zewnątrz.
U mnie budzi to jakiś wstręt :?



Nie wiem jak ty. Mało ludziom wierzę
Mam wrażenie, że się gubią, kiedy mówią szczerze
Czuję, czuję, że pulsują moje bzduromierze.
 
 
Fobia
Saga
[Usunięty]

Wysłany: 2014-03-15, 18:40   

Bezsenna napisał/a:
W liceum miałam fobiczny wręcz lęk przed szkołą. Chodziłam do niej co prawda, ale po weekendzie była tragedia. W poniedziałek rano ścisk w żołądku, niejedzenie, niespanie etc. etc. W niedzielę już dostawałam schiza i z niedzieli na poniedziałek całą noc ze strachu się szwendałam zawsze po domu, albo płakałam.

Miałam tak w gimnazjum. W niedzielne wieczory zaczynałam płakać tak strasznie, że nie byłam w stanie wykrztusić słowa, gdy ktoś pytał co mi jest.

Obecnie panicznie boję się zatłoczonych autobusów. Całą drogę jestem niesamowicie spięta i czujna. Gdy ktoś pyta się czy miejsce obok jest wolne to nie jestem w stanie odpowiedzieć. Czuję się jak w klatce, uwięziona, mam wrażenie, że braknie mi powietrza, a w dodatku obok mnie jest masa innych ludzi.

Boję się również tego, że ktoś się na mnie patrzy. To już obsesja. Te myśli towarzyszą mi wszędzie: na ulicy, na przystanku, w szkole. W każdym miejscu gdzie przebywają ludzie, których nie znam. Praktycznie zawsze chodzę, gapiąc się w ziemie. Mam wrażenie, że wszyscy krytykują mój wygląd, śmieją się ze mnie. To mnie wykańcza.




 
 
Fobia
Axxie 
introhippie



Wiek: 30
Dołączyła: 31 Paź 2013
Posty: 1809
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2014-03-18, 16:32   

U mnie podobnie - fobia społeczna. Oczywiście jest to autodiagnoza, ale chyba w tym przypadku mogę się do tego posunąć (co innego autodiagnozowanie bordera). Nie będę o tym pisać, raczej gdzieś już się moje posty na ten temat przewinęły. Do tego mam paniczną fobię na punkcie pająków i kotów. Kiedy widzę kota mam po prostu śmierć w oczach. Kiedyś było z tym gorzej, być może po mału mi to przechodzi, ale lekko nie jest, tym bardziej, że dość często łazi toto po ulicach i szuka szczęścia.



Gdzie odpłynęły Twoje okręty?


I met my soulmate. He didn't.[/size][/center]
:axel:
 
 
 
Fobia
Cirnellé 
Odruch wymiotny



Wiek: 23
Dołączyła: 23 Mar 2014
Posty: 547
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-04-19, 13:00   

Ja (nie wiem dlaczego, nie mam traumy) panicznie boję się, że podczas okresu ''przecieknę'' XD D śmieszne, ale prawdziwe. Prócz tego od ostatnich wakacji boję się koników polnych od tego stopnia, że jak na mnie skoczył to zemdlałam. No i oczywiście pająki i ciemność. Jak wczoraj przyszło mi iść o 22 do koleżanki to nie dość że prawie biegłam, to jeszcze każde mijające mnie auto wydawało mi się podejrzane



Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.
 
 
Fobia
FallenAngel 



Dołączyła: 08 Kwi 2014
Posty: 58
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-04-19, 21:42   

Mam fobię społeczna, która jest dla mnie zmorą.
Mam nadzieję, że za kilka miesięcy, lat z psychologiem zwalczymy ten problem u mnie. Troszkę nauczyłam się z tym żyć. Dużo czytam albo uciekam w swój własny świat, gdzie nie ma nikogo.

Od czasów przedszkola wstydziłam się dzieci, byłam o wiele wyższa od innych przez co czułam się gorzej. Nie miałam dużych problemów z nawiązywaniem znajomości, ale nie odzywałam się pierwsza nigdy.
W podstawówce byłam gnębiona przez mój wzrost. Zaczęłam wstydzić się swojego ciała. No cóż anonimowo przyznam się, że zaczęłam dosyć wcześnie dojrzewać. W klasie 1-3 dostałam już okresu i zaczął rosnąć mi biust. Kolejny powód do wstydu. Dziewczyny wręcz cieszyły się, że są 'płaskie', że nie nie wyglądają jak ich mamy, ciocie i nie mają przez to problemów. Zaczęłam się garbić, żeby przykryć wszelkie mankamenty mojej figury, oczywiście to spowodowało jeszcze większe prześladowania.
Później rozpoczął się problem z na lekcjach wychowania fizycznego. Zawsze w łazience, z dala od dziewczyn. Zazdrościłam, że paradują w samych majtkach po całej szatni, a ja nie umiałam nawet zdjąć bluzki. Zresztą same lekcje też były ciężkie, rzadko wybierano mnie do grania, byłam słaba, wstydziłam się.
Ogólnie na lekcjach byłam cicha, niepytana nie odzywałam się, bo myślałam, że się ośmieszę.
Nigdy nie chciałam też chodzić do tablicy czy po głupią kredę do innej sali, masakra.
W gimnazjum nadal byłam szarą myszą, cichą, potulną. Tylko kontakty z chłopakami mi się poprawiły. Zaczęli zwracać na mnie uwagę i uwaga! Po raz pierwszy na wf założyłam krótkie spodenki! Przez ponad 6 lat nie pokazywałam nóg. Zawsze rybaczki za kolana, na plażę nie chodziłam, spódnic do gimnazjum w mojej szafie nie można było znaleźć.
Później odkryłam łatwość nawiązywania znajomości przez internet. I do tej pory to jedyna forma, kiedy nie mam oporów pogadać i się spotkać. Nie boję się nigdy.
Przejdźmy do czasów teraźniejszych. Fobia o wiele bardziej jest odczuwalna.
W szkole nie zmieniło się nic. Ciągle mam nadzieję, że nauczyciel mnie nie zapyta, po korytarzu snuję się koło ściany, nawet kiedy coś wiem to nie powiem, bo się wstydzę ośmieszenia.
Tragedią dla mnie jest pójście do urzędu, szpitala itp.
Nie pytam ludzi o drogę, bo się wstydzę. Wolę błądzić 5 godzin. W sklepie nie poproszę o pomoc, nie zapytam o cenę.
Do niedawna nie odbierałam telefonu, bo po 1. wstydziłam się swojego głosu, po 2. bałam się, że zadzwoni ktoś nieznajomy, zacznie o coś pytać itp.
W życiu nie zagadam do kogoś, kogo nie znam. Choćby nie wiem jak mi się podobał.
Wstydzę się nawet napisać oficjalnego maila, czy pismo.
Nie umiem patrzeć na ludzi, kiedy mówią. Zwyczajnie uciekam wzrokiem.
Kiedy ktoś nieznajomy o coś mnie pyta, głos zmienia mi się od razu, zaczynam się trząść, serce mi wali.
Każda jazda busem to katorga dla mnie. Wcześniej potrafiłam nawet nie wyjść z domu z powodu strachu.
Nie cierpię jeść na mieście, zamawiać jedzenie, wstydzę się o coś zapytać kelnera. Nie umiem podejść do baru coś zamówić.
Pójście na basen, siłownię w ogóle nie wychodzą. Każda próba mojego chłopaka, by mnie tam wyciągnąć kończy się płaczem i błaganiem, żebyśmy zostali w domu.
Kiedy wychodzimy gdzieś razem, nie odzywam się, nie umiem nawiązać konwersacji, siedzę jak głupia i słucham.

I tutaj pojawia się ogromny problem. Jego znajomi coraz bardziej chcą mnie poznać. Teraz na święta jesteśmy zaproszeni do jego znajomego(ma żonę i dziecko). Nie chcę jechać. Nie czuję się na siłach. Nie wyobrażam sobie jak to będzie jak zachowa się dziecko, które za moim chłopakiem przepada, a jest to dziewczynka. Nie umiem wyluzować.
Wczoraj podczas rozmowy o tym strasznie poraniłam sobie skórki przy paznokciach i podrapałam ramiona. Zawsze się tak zachowuję, gdy czymś się stresuje. Nie umiem podejść do tematu na luzie, co będzie to będzie. Dobrze wiem, że jak będę się źle czuła to nie powiem, że chcę wyjść i wyjdę, bo też się wstydzę! Jestem w kropce...




 
 
Fobia
Okrutna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-07-26, 23:52   

Boje sie drzew (bo w nich i na nich sa robaki), robakow (cma, motyl, mucha, komar itp.), lasu, nowych miejsc, tramwaji, pociagow, autobusow, busow, nieznanych ludzi, duzych psow, golebi, nietoperzy, duchow, dziwnych odglosow nocnych, wody (jeziora, baseny itp), sprobowac czyjegos jedzenia, jesc przy kims, smiac sie. To tyle. Uff...



 
 
Fobia
Screwdriver 



Wiek: 27
Dołączył: 29 Lip 2014
Posty: 58
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2014-08-03, 15:42   

Mam fobie społeczną. Niestwierdzoną co prawda bo nigdy nie odważe się iść do lekarza, ale nie trzeba bo to widać gołym okiem :/
W podstawówce i gimnazjum nigdy nie miałem z tym problemu bo jakimś bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności trafiałem do klas, w których większość ludzi była nieśmiała i jakoś sie dogadywałem, znalazłem nawet paru kumpli :) . Wszystko się zmieniło w Liceum, dość dobrze mi poszedł test gimnazjalny i trafiłem do najlepszej klasy.Wszyscy znajomi poszli do innych szkół, jedyna osoba którą mógłbym nazwać przyjacielem chciała iść ze mną, ale nie dostała sie. Wtedy zaczął się koszmar... Wszyscy w klasie to po prostu dokładne przeciwności mnie. Wszyscy mają dziewczyne/chłopaka, są bogaci, każdy weekend spędzają na imprezach z przyjaciółmi, dobrze się uczą, są wysportowani, popularni, otwarci i pewni siebie... Zostały mi jeszcze 2 lata, nie wiem jak (i czy) to przeżyje.




 
 
Fobia
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12