Przesunięty przez: Żurawek 2017-06-14, 21:34 |
Wasz pierwszy raz |
Autor |
Wiadomość |
wirus [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:17 Wasz pierwszy raz
|
|
|
hm ciekawość. sprawdzenie czy jestem zdolna do zrobienia sobie krzywdy. do umyślnego skaleczenia się. 1 raz przejechałam cyrklem. a jakiś czas później to już była żyletka trochę podpuścił mnie mój ówczesny chłopak, bo mówił że próbował się zabić przez cięcie no i że zdarzyło mu się ciąć żeby odreagować. to i ja spróbowałam, odreagować kłótnię z nim. też nie winię za to nikogo. tylko i wyłącznie mój wybór. a potem to już poszło. wpadło się w bagno.
|
Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2017-06-14, 21:35, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Cirilla
Cirilla
Wiek: 26 Dołączyła: 26 Sie 2011 Posty: 2708 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:25
|
|
|
Ja swój pierwszy raz miałam dość niedawno. Konkretnie to 19.09.2011. Całkowicie niedawno. Tak mnie przyciągało jak nie wiem co. Przecież się nic nie stanie. Tylko kilka małych nacięć. Poczucie ostrza Cię ukoi.... Natrętne myśli.
Następny dzień, znów kilka małych nacięć [cenzura]
Codziennie nowe.. i nowe. Może mój smutek odejdzie z krwią, może poczuję coś innego niż ból psychiczny, może to skutek tego jak mnie traktowano?
Piątek, sobota, niedziela, poniedziałek - cięcie się.. przecież to tylko kilka cięć.. nic się nie stanie.. tylko Ci ulży..
Wtorek- wywalenie żyletek.. jeden dzień bez cięcia..
?roda, czwartek- znów mam żyletkę.. przyciąga jak magnes.. tylko jedno, małe cięcie.. żeby poczuć trochę bólu i nic więcej.. to ostatnie cięcie.. ale były tylko następne i następne, coraz głębsze..
Od wczoraj się nie tnę. Jest jedna osoba co mi w tym pomaga tak jakby.
Może niektórym się wydać śmiechu warte to co piszę.. ale tak nie jest...
Walka myśli.. muszę to zrobić, muszę... wcale nie musisz.. pomyśli że krzywdzisz nie tylko siebie a i tą osobą która Cię naprawdę kocha..
Myślę że gdyby nie ta osoba to bym się cięła kilka razy dziennie i codziennie.
|
Ostatnio zmieniony przez 2011-08-27, 11:29, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
tup_tuś [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:32
|
|
|
Czytając ta datę zastanawiałam się czy mamy rok 2012 już ha ha ha bo coś mi nie pasowało
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Duszka
zamknięta
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:38
|
|
|
Paweł, może chodzi o sierpień?
Ja swój pierwszy raz miała gdyż byłam samotna i nie umiałam odreagować całego bólu, strachu i złości. Chciałam zadać sobie ból. Pierwsze to było uderzanie tyłem głowy o ścianę. Siedziałam na fotelu przy ścianie odchyliłam się i szybko powrót do pozycji wyjściowej do ściany. A potem dopiero była igła bo chciałam poczuć adrenalinę.
|
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Angel [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:47
|
|
|
Pierwsze cięcia miałam w ferie. Powodu nie pamiętam, ale chyba z ciekawości. Podobnie jak aśka.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Lina Inverse [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 11:55
|
|
|
Mój pierwszy raz był w czwartej klasie podstawówki, czyli dosyć wcześnie. Ojciec wrócił zalany do domu (znowu), zrobiła się ogromna awantura między nim a matką (znowu), a ja musiałam to w końcu odreagować.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Naamah [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 12:25
|
|
|
Hm... Gdy dowiedziałam się, że moja przyjaciółka trafiła do szpitala po nieudanej próbie samobójczej. Za bardzo przycisnęły mnie myśli, że nie powiedziała mi o swoich problemach, że nie wspomniała o planach... Że się nie domyśliłam...
Skończyłam na ścianie, pomogło.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Cirilla
Cirilla
Wiek: 26 Dołączyła: 26 Sie 2011 Posty: 2708 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: 2011-08-27, 12:53
|
|
|
Przepraszam.. miało być 19.08.2011.
|
W kłębuszkowaniu cała nadzieja. |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Scarlet Halo [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 13:48
|
|
|
Pierwszy raz zrobiłam coś z rozmysłem po to aby zrobić sobie krzywdę kiedy miałam... 6 lat... próbowałam porazić się prądem, bo byłam wściekła na siebie, że nie mam odwagi poderżnąć sobie gardła. Potem czasem jak wracałam z podstawówki to ocierałam rękę o ostre żywopłoty i takie rzeczy... ale moją autoagresję liczę od żyletki - miałam 13 lat koleżanka z ławki pokazała mi ślady po rzekomym podcinaniu sobie żył... stwierdziłam, że też tak mogę sobie zrobić i będzie z tego trochę uspokajającej krwi... za pierwszym razem zrobiłam 7 nacięć - tak się zaczęło.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Mała Mi [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 15:12
|
|
|
To było dawno temu...
Jakieś 7-8 lat. W gimnazjum.
Chciałam spróbować. A przeczytałam o tym chyba w jakiejś gazecie. A i zobaczyłam u koleżanki.
Schlastałam całą rękę.
Miałam przerwy. Ale to zawsze wraca.
Gdybym wtedy wiedziała to co teraz wiem nigdy nie sięgnęłabym po żyletkę.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Aya
Wiek: 36 Dołączyła: 03 Kwi 2011 Posty: 544 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2011-08-27, 16:23
|
|
|
Ja pierwszy raz pocięłam się dlatego, że chciałam się zabić. Miałam dość, było mi smutno i ogólnie życie mnie przygniatało całym swoim ciężarem.
Mój największy zamiar wtedy to właśnie - zabić się. Ale jak widać się nie udało. Tylko się poraniłam żyletką na nadgarstkach.
Wiem, że to głupie, ale zaczęłam w sieci szukać stron poświęconych tematyce samobójstw, tzw. czarnych stron. Stety, niestety - nic nie znalazłam, ale znalazłam za to coś na temat autoagresji. Zaczęłam się wczytywać i jakby... dopasowałam objawy do siebie. Od tamtego czasu cięłam się niemal regularnie. Na początku chciałam, żeby to ktoś zauważył, że coś się ze mną dzieje niedobrego.
W końcu zauważył - mój chłopak. Ale wcale dobrze się to nie skończyło. Mieliśmy sporo spięć na ten temat, ale to już inna historia...
|
"Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia."
Amelia |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Mała Mi [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 18:35
|
|
|
Aya napisał/a: |
W końcu zauważył - mój chłopak. Ale wcale dobrze się to nie skończyło. Mieliśmy sporo spięć na ten temat, ale to już inna historia... |
Mój eks jak widział to któryś raz z kolei to drapał mnie po tym i powtarzał że jak chce mieć blizny po tym to on mi je zapewni.
Nie był złym człowiekiem.
Zresztą ja lubiłam jak ktoś się pastwił nade mną.
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Green_girl_94
Wiek: 29 Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 1080 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2011-08-27, 19:15
|
|
|
Mercy napisał/a: | Jaki był powód waszej pierwszej przegranej?
Co Was skusiło do tego?
Pamiętacie? |
Czy pamiętam owszem, trochę trudno mi zapomnieć.
Skusiła mnie czysta ciekawość i złość, a powodem było jakieś tam niepowodzenie, a konkretnie kłótnia z rodzicami oraz napastowanie psychiczne ze strony moich rówieśników
|
"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek |
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
Naamah [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 19:16
|
|
|
Mała Mi napisał/a: | Mój eks jak widział to któryś raz z kolei to drapał mnie po tym i powtarzał że jak chce mieć blizny po tym to on mi je zapewni.
Nie był złym człowiekiem. |
Aż mnie ciarki przeszły...
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
tup_tuś [Usunięty]
|
Wysłany: 2011-08-27, 19:21
|
|
|
Mała Mi napisał/a: | Mój eks jak widział to któryś raz z kolei to drapał mnie po tym i powtarzał że jak chce mieć blizny po tym to on mi je zapewni.
Nie był złym człowiekiem. |
Moja koleżanka wtedy stosowała podobną metodę. Albo mnie po tym biła albo tarła ręką o moje rany. I mówiła przecież chciałaś by bolało...
|
|
|
|
Wasz pierwszy raz |
|