Zbilza sie okres swiateczny. Wiec powiedzcie mi moi mili jak spedzacie swieta w tym roku? No i co sadzicie o swietach..sa rodzinne czy raczej nie naleza do najlepszych i sa udawane?
Zapraszam do dyskusji na temat Swiat.
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2013-09-26, 20:42, w całości zmieniany 1 raz
nie lubię świąt ... od pięciu lat nie są udane .. a to wszystko wiąże się ze śmiercią babci, która zmarła dzień przed wigilią, byłam z nią bardzo blisko i od tej pory jak jej nie ma nienawidzę świąt, bo kojarzą mi się ze śmiercią i smutkiem ...
lit.
edit by Iness
Ostatnio zmieniony przez 2009-12-20, 11:39, w całości zmieniany 1 raz
Nigdy nie pamietam by swieta byly dobre..zawsze byl placz i w ogole..jedne to mialam tragiczne. W wigilie kazdy robil co chcial..jak przyszedl czas by zasiasc do stolu to nawet oplatkiem sie nie podzielilismy..ojciec sprzed kompa wstal, usiadl by zjesc i dalej isc grac..moze to nic ale bez zyczen, prezentow..nic bylam mloda i bardzo to przezylam..Zawsze mowilam sobie, ze moja swieta beda idealne ale cos sie nie sprawdza..Moj maz jest z zachowania jak moj ojciec..
?więta... oni wszyscy zachowują się wtedy tak, jakby urządzili sobie plebiscyt, kto pierwszy wyprowadzi mnie z równowagi. Już teraz są poirytowani i denerwują mnie. Oczekują, że będę dalej grzecznie wykonywała jakieś bezsensowne czynności, które, tak naprawdę, są tylko chorym powtarzaniem gestów, nic nie wnoszą konstruktywnego, a ja mam na nie marnować swój czas i energię. Nie rozumieją tego, że dla mnie święta maja inny wydźwięk, a właściwie w ty roku już kilka dni temu chciałam żeby się skończyły. Najchętniej wyszłabym z domu i wróciła dopiero wtedy, kiedy skończyłaby mi się przerwa na uczelni. Znów nie byłoby mnie całymi dniami w domu i każdy były zadowolony.
Od kilku lat udawane, sztuczne i nieprzyjemne, a są tylko dlatego, że "tradycja". Nienawidzę tych dni, a przede wszystkim zazdroszczę tym, u których święta są prawdziwe i pełne ciepła. U mnie w domu nie.
Wspomnienie z ostatniej wigilii? Matka się na mnie darła bez powodu, pokłóciłyśmy się i nie chciałyśmy się ze sobą podzielić opłatkiem.
Dzisiaj zostałam skomentowana, że co to dla mnie święta, skoro nie chodzę do kościoła (sami też nie chodzą). Szkoda, że jeszcze do nich nie dotarło, że nie wierzę w boga.
A ja się wkurzyłem i powiedziałem stanowcze "NIE" wiec w tym roku nie usiądę przy wigilijnym stole... Mam dosyć świąt z ludźmi którzy mnie nie rozumieją... I do tego nie lubię świąt
Ja nie nawidze swiat ... zle wspomnienia poprostu .... i jak zawsze przy stole wymuszony banan i oby sie to wszystko skonczylo .... a prezenty to mnie nawet nie ciesza nawet jak dostane cos zajebistego od rodzicow .... z chcecia bym nie dozyl tych swiat ale musze myslec o innych by im nie zepsuc tych swiat
ja lubie te swieta...ale w tym roku jest tragicznie..lfjkfdiuewsdidx i ch*j mam dosc ja chce spedzic swieta z kims kto mnie rozumie, wspiera a nie tylko rozkazuje
i prezentow nie bedzie...
Ostatnio zmieniony przez Inesse 2009-12-23, 17:15, w całości zmieniany 1 raz
Tak mi się jeszcze przypomniało, jak byłam dzieciakiem, to święta kojarzyły mi się z domowymi pierniczkami. W tym roku pierniczków nie ma, ergo nie ma świąt.