Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Autor Wiadomość
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-11-13, 00:50   

A że normalni nie rozumieją ja np wiem z pierwszej ręki. Mój małżonek mi wprost powiedział, że nie potrafi sobie nawet wyobrazić co ja czuję. Więc dlatego też mogłaś jego reakcję odebrać jako dziwną. Teraz powinnaś to wszystko zebrać do kupy i mu powiedzieć, że się okaleczasz bo z tego co piszesz wydaję mi się że należy mu się ta wiedza. Przynajmniej będzie znał powód twojego zachowania i nie będzie sobie do tego dopisywał dziwnych historii. Ja swojego zaciągnęłam razem ze mną do psychiatry bo dopiero on mu nakładł do łba :D



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
kathika*** 



Wiek: 42
Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 827
Skąd: śląskie

Wysłany: 2011-11-13, 14:46   

Mnie też zależałoby żeby mój mąż ze mną poszedł, pierwsze jednak muszę mu jasno dać do zrozumienia że wcale mi się nie poprawił od naszej ostatniej rozmowy, a tabl na uspokojenie może i przytępiają u mnie odruch agresywny ale myśli żeby się pochlastać albo żeby zejść z tego świata nie wyłączają. Dzisiaj czuję się super i właściwie wydaje mi się, że to wszystko było tylko przejściowe i teraz już bedzie ok...
Emaleth napisał/a:
warto też mu zakomunikować, że potrzebujesz teraz ciepła i wsparcia aby walczyć z tymi złymi myślami.
no własnie do tego zabieram się jak pies do jeża, bo np pytam go czy nie byłoby szans na to żeby wracał wcześniej do domu ale nie mówie o moim świrowaniu, albo jak mnie nosi i mam ochotę się pochlastać to wydzwaniam do niego jak idiotka żeby chociaz o pierdołach poopowiadać ale też mu nie mówię o co mi naprawdę chodzi...blokadę taką mam...nie wiem...chyba boję się niezrozumienia...



"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"

Haruki Murakami
 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Aya 



Wiek: 37
Dołączyła: 03 Kwi 2011
Posty: 544
Skąd: Katowice

Wysłany: 2011-11-16, 13:05   

kathika***, rozumiem Cię, bo takie blokady ja mam niemalże do wszystkiego. Może spróbuj napisać do niego list? Możecie razem usiąść i albo Ty go przeczytasz, albo on sam. Wytłumacz mu, że nie masz odwagi i żeby spróbował chociaż Cię zrozumieć. Trzymaj się :tuli:



"Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia."
Amelia
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
kathika*** 



Wiek: 42
Dołączyła: 26 Paź 2011
Posty: 827
Skąd: śląskie

Wysłany: 2011-11-16, 17:43   

Dzięki za wsparcie :D , raźniej mi na duszy gdy wiem, że są ludzie, którzy potrafią mnie zrozumieć, a nie wymyślać sobie jakichś głupich teorii. List to nie byłby taki zły pomysł, zważywszy że przy trudnych rozmowach na ogół zaczynam płakać i nie jestem w stanie sensownie wytłumaczyć o co mi naprawdę chodzi.



"Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy"

Haruki Murakami
 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Ponury86
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-04, 07:09   

U mnie krótka piłka:
Nie chce żyć, popełnię samobójstwo...( 2 reakcje )
1) Skończ pier*****
2) To ja za Tobą ( wtedy jak mi uwierzy)

Więc zawszę ta osoba wygrywała ale teraz przekonałem się,
że będzie jej lepiej be zemnie...
Do odważnych świat należny
Jakoś nie chce mi się samemu to mało hymm... sensowne
Ale jest już data ;)




 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Cirilla 
Cirilla


Wiek: 26
Dołączyła: 26 Sie 2011
Posty: 2709
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2012-02-04, 08:41   

Ponury86, ani się waż zrobić to. Kochany nie chcesz umierać.



W kłębuszkowaniu cała nadzieja.
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Ponury86
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-04, 17:50   

Słuchaj, dzięki...jesteś młody, ja jak miałem 14-15 lat byłem w 2-3 gimnazjum byłem zdecydowanie mądrzejszy i rozsądniejszy niż po wyjściu z ogólniaka, chce Ci uświadomić , ze nie mam Cie za dzieciaka.
Nie spieprz sobie życia, przeczytaj dokładnie desiderate i żyj...

Dzięki




 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Kolekcjoner 



Wiek: 32
Dołączył: 13 Sty 2012
Posty: 290
Skąd: Legnica/Poznań

Wysłany: 2012-02-05, 01:22   

Ponury86, zamiast się poddawać możesz postarać się odnaleźć sens w tym co własnie zacząłeś. Zarejestrowałeś się na forum, a tu każdy już ma Cię za osobę, z którą warto utrzymać kontakt. W dodatku po coś się zarejestrowałeś, gdybyś był tak usilnie przekonany i zdecydowany co do samobójstwa to jaki byłby sens w rejestrowaniu się na forum? Nie chcesz chyba ciągnąć kogoś ze sobą w dół. Lepiej szukać motywacji i piąć się w górę.

PS Malakian jest kobietą




„Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie.” Palahniuk

No mercy, eh? http://www.lastfm.pl/user/lesharc
 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Ponury86
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-05, 02:07   

Kolekcjoner : ) Masz rację po to się zarejestrowałem.

Czasem odpiszę komuś kto piszę, że tego pragnie bo go rozumiem.
Ja sobię wyznaczyłem pewien czas dajmy na to ten rok...
Jeżeli nic się nie zmieni to przepraszam.
Postaram się, na prawdę, z majem znaleźć pracę,
Wyzbyć się wszelkich wątpliwości...




 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Klematia 


Wiek: 26
Dołączyła: 18 Sty 2012
Posty: 248
Skąd: Zewsząd.

Wysłany: 2012-04-07, 10:19   

Mój przyjaciel wie o tych myślach. Raz nawet mu zagroziłam, że jeśli mi zabroni się ciąć to popełnię samobójstwo, więc postawiłam go pod ścianą. Mimo wszystko z samookaleczania mnie wyciągnął, ale teraz traci siły, żeby ze mną walczyć. Uratował mnie kiedy było najgorzej, dlatego muszę się teraz dla niego postarać. Ostatnio kiedy o tym gadaliśmy powiedział, że też marzy o śmierci, ale tak jak mi brakuje mu odwagi.



" Dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie nie boli
Gdy na pocięte ręce wysypuję kilo soli
Wokół na ogół mówią, że ten to paranoik. "
 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Sky
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-07, 13:32   

Klematia napisał/a:
Raz nawet mu zagroziłam, że jeśli mi zabroni się ciąć to popełnię samobójstwo, więc postawiłam go pod ścianą.

Co za wstrętny szantaż emocjonalny ;<
Klematia napisał/a:
Ostatnio kiedy o tym gadaliśmy powiedział, że też marzy o śmierci, ale tak jak mi brakuje mu odwagi.

To teraz Twoja kolej żeby go z tego wyciągać :) Powodzenia.


U mnie wie przyjaciółka, też nie ma już do mnie siły. Mam wrażenie, że najchętniej kupiłaby mi jakąś kolczatkę, smycz i ciągnęła za szyję do góry, tak długo, aż się nie podniosę :D rodzicom w życiu nie powiem, never ever.




 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Klematia 


Wiek: 26
Dołączyła: 18 Sty 2012
Posty: 248
Skąd: Zewsząd.

Wysłany: 2012-04-07, 14:56   

Ten szantaż to przez to, że wiedział o cięciu i kazał mi skończyć akurat w najgorszym czasie kiedy bez tego wysiadałam psychicznie. Oczywiście nie mówiłam poważnie, ale z natury bywam egoistyczna dlatego wtedy byłam skupiona głównie na sobie, nie innych, dlatego tak powiedziałam - wiem źle. I za tą jak za każdą znajomość też muszę płacić : bywało, że cięłam się z powodu wyrzutów sumienia z nim związanych, ale nie ma przyjaźni bez poświęcenia. Dla niego musiało być okropne kiedy widział zdjęcia ran jeszcze z krwią, mówił że boli go taki widok. Ale kiedy nie walczę dla siebie, to walczę dla niego, bo wiem, że jestem ważna dla kogoś i to daje mi siłę. Z mojej strony też zawsze może liczyć na pomoc czy pocieszenie, bo nigdy go nie zostawię. Może było i jest trudno, ale mimo to bardzo sobie cenię tą przyjaźń ;)



" Dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie nie boli
Gdy na pocięte ręce wysypuję kilo soli
Wokół na ogół mówią, że ten to paranoik. "
 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
motherlode
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-14, 23:25   

moje życie nie ma sensu, nie chcę żyć, po co robić problem innym. Cięcie nie pomaga nic.. Nie potrafie nawet wziać się na rozmowe z moją przyjaciółką nie mam siły na nic najlepiej bym tylko siedziała i nic nie robiła.. :oops:

edit by Evi.
ort.




Ostatnio zmieniony przez Evi 2012-07-15, 01:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Evi 



Wiek: 31
Dołączyła: 28 Gru 2011
Posty: 3504
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2012-07-15, 01:00   

A nie pomyślałaś, żeby poszukać pomocy, psycholog, psychiatra?



 
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10450
Skąd: świat

Wysłany: 2012-07-15, 10:45   

motherlode napisał/a:
najlepiej bym tylko siedziała i nic nie robiła..

No od tego Twoja sytuacja się nie zmieni na lepsze i faktycznie można mieć wrażenie, że nic sensu nie ma.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Myśli i rozmowa o tym z bliskimi
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 12