Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Zajadanie problemów
Autor Wiadomość
Leesha
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-17, 21:11   

Najczęściej się objadam, gdy zdarzyła się jakaś niespodziewana, niedobra dla mnie sytuacja. Zazwyczaj jest to około 7000-8000kcal i potem czuję się tak podle, że nie odzywam się do nikogo. Normalnie jem max 100kcal dziennie, więc mój organizm nie jest w stanie przyjąć takiej dawki kalorii na co odpowiada okropnym bólem brzucha i złym samopoczuciem. Dodatkowo doprawiam to ogromną ilością leków i alkoholu, a potem idę spać, jak gdyby nigdy nic.



 
 
Zajadanie problemów
renu 
Nothingman



Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 341
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-08-17, 21:20   

Leesha,

Mam rozumieć, że żołądek przyzwyczajony do 100kcal dziennie (co jest niemożliwe) wytrzymuje 8000 kcal? Przy 4 czy 5 tysiącach już byś wymiotowała na sam widok jedzenia, nie mówiąc o zjedzeniu czegokolwiek.




Ostatnio zmieniony przez 2014-08-20, 19:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zajadanie problemów
Leesha
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-18, 00:45   

renu,
Ja po prostu wmuszam w siebie to jedzenie jako forma kary? Głodzę się z 3-4 dni, potem mam kilkugodzinny napad, po czym stwierdzam, że jestem ogromna i dalej nic nie jem. Takie błędne koło.




 
 
Zajadanie problemów
renu 
Nothingman



Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 341
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-08-18, 00:52   

Leesha,

Okej, rozumiem to. Ale 8000 kalorii to jakieś 16 - słownie SZESNAŚCIE - Big Maców z McDonalda. Jeżeli potrafisz tyle zjeść to szacun, ale wydaje mi się że trochę przesadziłaś. :D




 
 
Zajadanie problemów
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-18, 07:41   

renu napisał/a:
Okej, rozumiem to. Ale 8000 kalorii to jakieś 16 - słownie SZESNAŚCIE - Big Maców z McDonalda.

W najtrudniejszym okresie moich problemów z jedzeniem też potrafiłam tyle zjeść - stąd wiem, że to możliwe (chociaż wydaje się nieprawdopodobne). To jest tak, że w pewnym momencie podczas takiego napadu już nie czuje się, ile się zjada, po prostu do ust wędruje wszystko, co tylko jest pod ręką... to jest jak jakiś przymus, impuls... coś takiego. W pewnym momencie traci się już nad tym kontrolę - zdarzało mi się, że kończyło mi się już jedzenie i zabierałam się za surowe jajka i inne rzeczy, których nigdy normalnie bym nie zjadła. :roll:
Wstyd, przerażenie i wyrzuty sumienia pojawiały się dopiero potem. :roll:
renu napisał/a:
Jeżeli potrafisz tyle zjeść to szacun,

Nie powiedziałabym, takie napady obżarstwa są problemem, i to bardzo poważnym - nie ma w tym nic fajnego i przyjemnego. :roll:




 
 
Zajadanie problemów
Leesha
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-18, 18:11   

Cytat:
podczas takiego napadu już nie czuje się, ile się zjada, po prostu do ust wędruje wszystko, co tylko jest pod ręką


Dokładnie tak. Ja nie odczuwam tego jak typowe jedzenie, tylko jako przymus. Jem do tego czasu, aż się nie otrząsnę albo zwymiotuję.




 
 
Zajadanie problemów
Alex 



Wiek: 24
Dołączyła: 11 Sie 2014
Posty: 105
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-18, 21:18   

Szczerze mówiąc w najgorszym momencie miałam podobnie. Teraz jestem w stanie ogarnąć trochę żeby nie zjeść za dużo, bo potem jest tylko żal i jeszcze gorsze samopoczucie...



Jestem wolna, polecam to uczucie.
 
 
 
Zajadanie problemów
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-18, 21:25   

Leesha, :tuli:
Pamiętaj, że z tego można wyjść - da się to pokonać i wrócić do normalnego odżywiania... Mi pomogło między innymi regularne jedzenie (rozplanowanie 4 posiłków w ciągu dnia, które zjadałam bez względu na wszystko - zawsze mniej więcej w takich samych ilościach i podobnych porach)... Poza tym, nauczyłam się tego, żeby nie nagradzać i nie karać się za pomocą jedzenia...
A w tych najgorszych momentach, kiedy wiedziałam, że nie opanuję wilczego głodu - starałam się mieć przy sobie jabłka czy marchewki, na które mogłam rzucać się bez ograniczeń. Pomagało. ;)




 
 
Zajadanie problemów
Leesha
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-18, 22:49   

Arya, dziękuję.
Po prostu jestem zmęczona tym, że od 2 lat moje życie toczy się wyłącznie wokół jedzenia. Jak nie głodzę się i wymiotuję, to mam napad i jem za 4 osoby. To się ciągle powtarza. Nawet gdy miałam okres, kiedy jadłam normalnie, to potem i tak stwierdziłam, że jem zdecydowanie za dużo i wróciłam do wszytkiego.




 
 
Zajadanie problemów
vampire85
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-24, 20:46   

Cześć, ja też mam ogromny problem z objadaniem się. Codziennie obiecuję sobie, że od jutra jem regularnie itd., ale nic z tego. Mam wręcz wrażenie, że jest coraz gorzej :( . Właściwie to ja cały czas się obiadami, ciągle coś.... jem dosłownie wszystko... nawet jak czegoś nie lubię... jak sobie pomóc?



 
 
Zajadanie problemów
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-24, 20:53   

vampire85, a próbowałaś tego, co opisałam w poście powyżej?
Cytat:
A w tych najgorszych momentach, kiedy wiedziałam, że nie opanuję wilczego głodu - starałam się mieć przy sobie jabłka czy marchewki, na które mogłam rzucać się bez ograniczeń.

Były chwile, kiedy ta metoda się u mnie sprawdzała. ;)




 
 
Zajadanie problemów
vampire85
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-24, 20:58   

Raz próbowałam i chyba tydzień mi wychodziło... ale szybko przeszło. ;(



Ostatnio zmieniony przez 2014-08-25, 10:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zajadanie problemów
Odetta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-02-28, 16:10   

Ja też się objadam, ale nie tyję. Chcę jednak to ograniczyć ze względu na swoje zdrowie. Często po kebabie albo frytkach mam niemiarowe bicia serca i jelita mi głośno pracują. Nienawidzę tego stanu.
Próbowałam zamienić fast-foody na czekoladę - udawało się, ale gdy przeczytałam skład czekolady, od razu mój zapał minął...Czasami zjem jakiś owoc czy jogurt, ale tylko po to, by nie mieć wyrzutów sumienia i powiedzieć sobie "przynajmniej zjadłam coś zdrowego", mimo, że kilka godzin wcześniej wżerałam cheeseburgera albo pizzę. Mówiąc szczerze - jedzenie to moja jedyna prawdziwa przyjemność w życiu. Gdy sobie pomyślę, że zawitam do pizzerii za pół godziny, to aż zachciewa mi się żyć. Gdybym odebrała sobie tą jedyną przyjemność, chyba bym się załamała.

Poza tym u mnie jest zawsze tak samo. Zawalony test - obżeranie się, bo trzeba odreagować ten ból. Zdany test - obżeranie się, bo przecież trzeba siebie nagrodzić. Zawsze się znajdzie powód.




 
 
Zajadanie problemów
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2015-02-28, 16:14   

Odetta napisał/a:
mimo, że kilka godzin wcześniej wżerałam cheeseburgera albo pizzę

Odetta napisał/a:
Ja też się objadam, ale nie tyję

Z ciekawości - czym jest dla Ciebie objadanie się? Czy dobrze zrozumiałam, że chodzi o zjedzenie jednego cheeseburgera?




 
 
Zajadanie problemów
Odetta
[Usunięty]

Wysłany: 2015-02-28, 17:45   

Arya, Nie. Często jem więcej, nawet gdy jestem najedzona i robię to codziennie. Jestem w stanie odwiedzić trzy bary i zjeść w każdym duży obiad.
Nie prowokuję wymiotów, bo mam strach przed zwracaniem treści żołądka. A nie tyję, bo mam dobrą przemianę materii...jeszcze.




 
 
Zajadanie problemów
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13