Rozsadza mnie od środka, że przez czyjś zakaz nie mogę sobie nic zrobić! To straszne, że osobie autoagresywnej zabrania się autoagresji, nie pojmując tego za uzależnienie, a jedynie głupotę.
.Shadow., po części tak. W momencie gdy "mój chłopak" mi tego zabronił, bardzo mocno podkreślił że jego zdaniem jest to olbrzymia głupota i nie potrafi pojąć co ja w tym widzę.
Pennyroyal Tea, Ale jakby nie patrzeć... to też w pewien sposób troska. Tak mi się wydaje przynajmniej.
Bo mógłby powiedzieć, że to głupota i wyśmiać Cię, obrócić się na pięcie i tyle.
Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
To bardzo upokarzające, kiedy zamiast spędzania czasu z ukochanymi ludzi chce się wybrać nałóg... bo niezależnie od przerw, pomocy i świadomości że to wszystko bez sensu, myśli o tym zawsze wracają. Zawsze.
Wiek: 23 Dołączyła: 06 Cze 2016 Posty: 274 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-06-28, 23:12
Mam aktualnie taki mały problem... Długa historia właściwie, ale generalnie chodzi o to, że zostałam skierowana do psychiatry w celu załatwienia leków. Jednak rodzice chyba nie do końca ogarniają, co się dzieje i stwierdzili, że będą mnie leczyć... naturalnie. Zapisali mnie do masażysty jakiegoś bio-energo-cośtam... Problem w tym, że jestem autoagresywna, co można dostrzec dość wyraźnie na moim udzie. Wizyta odbędzie się gdzieś w sierpniu.
Mam dwa spore problemy z tym związane:
1. Jak ukryć te blizny? Czy to jest w ogóle możliwe? Nie chciałabym, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział. Próbowałam majstrować coś z pudrami i podkładami, ale cholera, mało dało. Czy mogę podczas zabiegu zostać w krótkich spodniach? Wystarczą one, by zakryć blizny...
2. W celu nieuzyskania nowych blizn nie mogę się dopuszczać aktów aa. Wstrzymuję się już od jakichś dwóch tygodni. Czuję, że z dnia na dzień jestem coraz bardziej nerwowa... Wyżywam się na niewinnych osobach.
Co na to poradzić?
What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
monor, To są blizny czy świeżo zagojone rany? Na zagojoną powierzchnię możesz zaaplikować jakąś maść na bazie cebuli, panthenolu (na forum są podane nazwy) - rozjaśniają nieco blizny.
Sądzę, że nie ma sensu przykrywać tego podkładem i innymi kolorówkami. Masażyści używają substancji natłuszczających, ułatwiających poślizg - więc kamuflaż się rozejdzie.
Najrozsądniej będzie poprosić o ominięcie tej części ciała i założenie spodenek zakrywających uda.
W ramach ciekawostki - masażyści potrafią obchodzić się z bliznami. Może poinstruowałby Cię jak je masować, aby stały się mniej widoczne?
2. Musisz znaleźć swój sposób, dzięki któremu odreagujesz. U mnie był to męczący spacer, bardzo zimny prysznic ( nierzadko kilka razy w danym dniu), mazianie pisakami po ciele. Słowem wszystko, co odwróci uwagę chociaż na chwilę.
Wiek: 23 Dołączyła: 06 Cze 2016 Posty: 274 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-06-29, 10:50
liv89, takie pomiędzy - ni to blizny, ni to rany. Dzięki, spróbuję.
Zimny prysznic brzmi zachęcająco, szczególnie teraz - 30 stopni na dworze...
To jest masakra jakaś. Dzisiaj ojciec zdołał wyprowadzić mnie z równowagi jednym zdaniem i od rana nie myślę o niczym innym - tylko o aa. Właśnie zdałam sobie sprawę, że to utrzymywało mnie w takim spokojnym stanie. To już uzależnienie, prawda?
What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
Wiek: 23 Dołączyła: 06 Cze 2016 Posty: 274 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-06-29, 11:09
Arya, mówiłam im już to w sumie 3 lub 4 razy. I jeszcze raz dostali telefon od szkolnego psychologa, że potrzebna mi wizyta u psychiatry. Na początku się przejęli, a potem - jak zwykle zresztą - zapomnieli...
What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
Arya, mówiłam im już to w sumie 3 lub 4 razy. I jeszcze raz dostali telefon od szkolnego psychologa, że potrzebna mi wizyta u psychiatry. Na początku się przejęli, a potem - jak zwykle zresztą - zapomnieli...
To może trzeba im o tym przypomnieć. Wizyta u kogoś, kto nie jest z wykształcenia lekarzem psychiatrą, przecież niewiele pomoże w takim wypadku. Taka osoba nawet nie może Cię skierować na terapię czy przepisać leków.
Wiek: 23 Dołączyła: 06 Cze 2016 Posty: 274 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-06-29, 12:06
Arya napisał/a:
To może trzeba im o tym przypomnieć.
Rozmawiałam o tym z mamą wczoraj. Zapytałam, kiedy mam wizytę. Stwierdziła, że "ustaliliśmy przecież, że najpierw będą mnie leczyć naturalnie." Interesujące, że nic o tym nie wiedziałam.
What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?