Sama nie wiem od czego mam zacząć i nie wiem czy to odpowiednie miejsce na pisanie tego, ale ja już sama nie wiem co mam robić. Mogłabym wiele pisać, ale nie chce. Zaczynam sie bać sama siebie, wiem, że to brzmi pewnie idiotycznie.., ale cięłam się, a raczej tnę się. Na jakiś czas przestałam, a teraz znowu, to po prostu mi pomaga. wcześniej [bla, bla, bla]. Boję się, żę w końcu nie bede miala sily i zrobię to.. nie wiem co mam juz ze soba robic. myslalam nad wizyta u psychologa, ale tego tez sie boje, ze to bedzie tylko strata czasu. W sumie juz od dawna mam mysli samobojcze.. tylko kiedys tego naprawde pragnelam, a teraz sama nie wiem.. teraz czuje taka potrzebe i tak jakby to bylo juz jedyne wyjscie dla mnie.
Panna, zluzuj z tymi dokładnymi opisami co, gdzie i jak się tniesz, ta wiedza nie jest nam do niczego potrzebna, wręcz zbędna.
P.
Ostatnio zmieniony przez Euphoriall 2012-09-03, 09:21, w całości zmieniany 1 raz
nie mam wcale kontaktu z rodzicami, z ojcem nie rozmawiam, mama pracuje za granica, widuje ja raz na ileś, nie umialabym z nia nawet rozmawiac na ten temat. Nawet sie nie domysla ze cos jest u mnie nie tak jak byc powinno, mysli ze jestem w szczesliwym zwiazku, niczego mi nie brakuje, ze wszystko bedzie pieknie, matura w tym roku, koniec liceum, studia itd. Jestem jej ostatnim dzieckiem, liczy na mnie. Co by bylo gdyby sie dowiedziala ze sie tne, ze mam mysli samobojcze. A to z dnia na dzien sie nasila..
Jestem jej ostatnim dzieckiem, liczy na mnie. Co by bylo gdyby sie dowiedziala ze sie tne, ze mam mysli samobojcze. A to z dnia na dzien sie nasila..
Myslę, że bardziej będzie się zastanawiać, dlaczego jej nie powiedzialaś jeśli coś Ci sie stanie. Ale rozumiem Cię, bo sama mam trudny kontakt z rodzicami. Nie masz jakiejś dobrej przyjaciółki? Kogokolwiek z kim masz lepszy kontakt i z kim mozesz o tym porozmawiać?
Weyne, i brawo dla Ciebie. I potwierdzam, nie warto pakować się w coś takiego, to tak jak z papierosami, zapalisz jednego, drugiego, a potem słyszysz, że ludzie są uzależnieni od 30 lat. Ja w aa siedzę od 7 lat, po dwóch latach, kiedy myślałam, że wszystko jest już super to znowu wróciło Wystarczy, że na chwilę stracisz czujność i cały wysiłek pójdzie na marne. Nie warto.
nie mam przyjaciół, nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, nie umiem z ludźmi rozmawiać o takich ważnych sprawach, łatwiej jest mi udawać przed innymi, że wszystko jest okej, albo po prostu unikam rozmowy. Ciagle boje się jednak myśli, że miałabym iść do psychologa, że będę musiała mu opowiedzieć wszystko.. Wszystko czego nikomu nigdy nie mówiłam, albo, że on potem powie o pewnych sprawach rodzicom. Wiem, że obowiązuje go tajemnica, ale w przypadku, gdy dowie się o moim cięciu się albo myślach samobójczych? Wtedy pewnie powie rodzicom, tego najbardziej się obawiam, gdy się dowiedzą..
Słuchaj, pewnie niedługo skończysz 18 lat. A wtedy rodzice nie muszą o niczym wiedzieć. To co zostanie powiedziane między Tobą a psychologiem zostaje między Wami, więc sugeruję poczekać do ukończenia pełnoletności i wtedy się zgłosić. Pójść chociażby tylko po to, żeby się wygadać. Tak po prostu. Zobaczysz jak dobrze Ci się zrobi.
A co robić teraz? Jeśli z trudnością przychodzą Ci rozmowy z ludźmi, może spróbuj otworzyć się do nas - do ludzi z sieci. Może razem uda nam się Ci pomóc
Ostatnio zmieniony przez SoSad 2012-09-03, 20:56, w całości zmieniany 1 raz