Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Okaleczanie się
Autor Wiadomość
Hekate 



Wiek: 29
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 2447
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-01-04, 09:54   

Rozpatruję to coraz bardziej pod kątem uzależnienia, po wczorajszym wieczorze. Od miesiąca się nie okaleczam, wczoraj potłukłam niechcący popielniczkę. Widok potrzaskanego szkła, sprawił, że usiadłam na podłodze, wzięłam kawałek do ręki, siedziałam, kiwałam się i płakałam. Chciałam to zrobić, ale z drugiej strony, zdawałam sobie sprawę z tego, że miesiąc to spory okres bez okaleczeń i powinnam go kontynuować. Walka z samą sobą była okropna. Wygrałam ją, ale przez cały wieczór trzęsłam się, płakałam, żałując, że nie wykorzystałam okazji. To było straszne.



 
 
Okaleczanie się
spacedementia 
disgusting girl



Dołączyła: 02 Gru 2015
Posty: 828
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-01-04, 11:40   

Hekate, wow, możesz być z siebie dumna. Dzisiaj już nie żałujesz, że "nie wykorzystałaś okazji"?



 
 
Okaleczanie się
Hekate 



Wiek: 29
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 2447
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-01-04, 11:44   

spacedementia napisał/a:
Hekate, wow, możesz być z siebie dumna
Nie odczuwam dumy. Raczej towarzyszy mi myśl o zaprzepaszczonej okazji. :roll:



 
 
Okaleczanie się
feels3 


Wiek: 28
Dołączył: 07 Mar 2015
Posty: 459
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-01-04, 13:09   

Hekate napisał/a:
Chciałam to zrobić, ale z drugiej strony, zdawałam sobie sprawę z tego, że miesiąc to spory okres bez okaleczeń i powinnam go kontynuować. Walka z samą sobą była okropna. Wygrałam ją, ale przez cały wieczór trzęsłam się, płakałam, żałując, że nie wykorzystałam okazji. To było straszne.


Straszne, ale ja tu widzę bardzo duży postęp :) Dałaś radę, wygrałaś ze schematem który Cię niszczył. Z psychologią mam tyle wspólnego, co z modellingiem, ale jeśli świadoma decyzja pokonuje podświadomą (czyli głęboko zakorzenioną), to znaczy, że masz cholernie wielką siłę woli. Zauważyłaś coś ostrego, pojawił się bodziec, podświadomość skojarzyła to z cięciem, czyli czymś, do czego się przyzwyczaiłaś. A mimo to nic sobie nie zrobiłaś. Wbrew pozorom płacz i depresyjne myśli wcale nie oznaczały Twojej słabości, to znak że wzorzec reakcji zaczął się bronić przed nowym zachowaniem. Jak dalej będziesz tak robić, to na pewno dasz radę zniszczyć ten nawyk. W każdym razie gratuluję i pozdrawiam cieplutko :czochra:




 
 
 
Okaleczanie się
Problemowa 



Wiek: 27
Dołączyła: 08 Sty 2016
Posty: 58
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-01-10, 12:41   

Cześć. Przychodzę z pytaniem czy ktoś z was też tak ma, że ma ochote się pociąć ale się boi? Uzależnienie miesza się ze strachem że zrobi się to za głęboko.. za bardzo..?
Ja po ostatnich swoich trzech razach chcę ale jednocześnie się boję. Jeżeli miałabym się zabić to wolałabym mieć nad tym kontrole. A umiaru niestety w tym nie znam. Jak już to robię to chcę to czuć, widzieć. Patrzeć jak krew w pewnym momencie zastyga...




"...And I
I've woken now to find myself
In the shadows of all I have created..."
 
 
 
Okaleczanie się
korba 



Dołączyła: 21 Cze 2011
Posty: 224
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-01-10, 16:00   

Problemowa napisał/a:
Cześć. Przychodzę z pytaniem czy ktoś z was też tak ma, że ma ochotę się pociąć ale się boi? Uzależnienie miesza się ze strachem że zrobi się to za głęboko.. za bardzo..?


Tak. Powiem więcej: przy połowie aktów samookaleczeń bałam się czy nie zrobię za mocno, za bardzo. Wtedy zawsze uważałam i nic się nie działo. Najgorzej było wtedy kiedy się nie bałam i cięłam się pod wpływem chwili- wtedy miałam dwie "katastrofy".

Oczywiste jest, żebyś starała sobie nie robić krzywdy, ale skoro musisz (potrzebujesz), to staraj się mimo wszystko panować nad sobą i narzędziem...




 
 
Okaleczanie się
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-10, 16:10   

A ja zauważyłem, że po tych 5 latach, gdy świadomie zacząłem się okaleczać - robię to teraz bez powodu. To znaczy, ja nigdy go nie potrzebowałem. Ale zawsze jakiś był. Teraz to po prostu robię dla samego faktu zrobienia. Nie uspokaja mnie krew, bólu jakoś nie czuję podczas aktów, a jeśli czuję, to jest on dla mnie bez znaczenia. Bardziej skupiłbym się na chemicznej stronie... Zawsze jak zrobię to "wystarczająco" to czuję się jak na haju, jest mi słabo od utraty krwi i wtedy dopiero jest mi lepiej psychicznie.
I tak mi przyszło do głowy, że chyba jestem uzależniony od tego.




 
 
Okaleczanie się
Problemowa 



Wiek: 27
Dołączyła: 08 Sty 2016
Posty: 58
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-01-10, 17:47   

korba, to nie takie łatwe. Mam wrażenie, że to "narzędzie" samo chce mnie zabić :P


nevermore, tak. to cudowny stan. Prawie jak oderwanie od rzeczywistości :) Tylko potem wypadałoby jechać na szycie a ja nigdy tego nie robie..




"...And I
I've woken now to find myself
In the shadows of all I have created..."
 
 
 
Okaleczanie się
nevermore
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-10, 17:51   

Problemowa napisał/a:
Tylko potem wypadałoby jechać na szycie


Dlaczego wypada?




 
 
Okaleczanie się
Hedum 
Kotoizm



Wiek: 28
Dołączył: 06 Cze 2015
Posty: 1164
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-01-10, 17:53   

Problemowa, mam coś podobnego. Chcę, bardzo chcę, jednocześnie nie chcąc, bo wiem, że to złe, że będzie się długo goić, paprać, że znowu będę musiała się ukrywać.
Ostatnio niestety przegrałam ze skutkiem tragicznym. :|


Problemowa napisał/a:
Tylko potem wypadałoby jechać na szycie

To samo pytanie co nevermore
Dla mnie to dziwne. Pociąć się i potem jechać to zaszyć... :shock:
Znaczy wiem, że to dobre, ale no...




Brak wiary w tobie,
Pociąga za sobą brak wiary w innych.
~Lao Tzu
 
 
Okaleczanie się
Problemowa 



Wiek: 27
Dołączyła: 08 Sty 2016
Posty: 58
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-01-10, 18:18   

Lewa, nevermore, no więc po 1 to kiedyś psychiatra mnie ochrzanił, że nie pojechałam na szycie. a po 2 moje rany wygladają tak jakby je robiono skalpelem. Wychodzą takie fajne żółte bąbelki. :D


<<< Dodano: 2016-01-10, 19:34 >>>


To dziwna kobieta byłą. Strasznie wybuchowa.. Więc myślałam, że wypadałoby pojechać. Ale nigdy nie byłam więc nie wiem.. :oops:




"...And I
I've woken now to find myself
In the shadows of all I have created..."
 
 
 
Okaleczanie się
spacedementia 
disgusting girl



Dołączyła: 02 Gru 2015
Posty: 828
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-01-12, 21:22   

Problemowa napisał/a:
Wychodzą takie fajne żółte bąbelki.


Po tym poznać, że rana nadaje się do szycia?




 
 
Okaleczanie się
Ever
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-12, 21:39   

Problemowa, tkanka tłuszczowa, podskórna. O boru. :facepalm: Serio? Bąbelki?

spacedementia napisał/a:
Po tym poznać, że rana nadaje się do szycia?

Rana do szycia to taka, której brzegi rany rozchodzą się bardziej niż na 0,5cm. Albo jeśli trudno zatamować krwawienie.




 
 
Okaleczanie się
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-01-12, 21:42   

Ever napisał/a:
Serio? Bąbelki?

No cooo? Przecież wygląda jak bąbelki. :D




 
 
Okaleczanie się
spacedementia 
disgusting girl



Dołączyła: 02 Gru 2015
Posty: 828
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-01-12, 22:41   

Ever napisał/a:
Problemowa, tkanka tłuszczowa, podskórna. O boru. :facepalm: Serio? Bąbelki?

spacedementia napisał/a:
Po tym poznać, że rana nadaje się do szycia?

Rana do szycia to taka, której brzegi rany rozchodzą się bardziej niż na 0,5cm. Albo jeśli trudno zatamować krwawienie.


Ok. Dzięki.
To był tłuszcz? Kurde, mogłam wyciąć. :psychopata:




 
 
Okaleczanie się
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11