Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Okaleczanie się
Autor Wiadomość
CeTee
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-04, 19:39   Okaleczanie się

Jestem uzależniona od cięcia się.
Gdy się tnę, wypływa ze mnie zła energia. Jest mi lepiej.
Mama o tym wie.
Nie cięłam się od dwóch tygodni, chodzę cała nerwowa. Wszyscy mnie denerwują.
Wy też tak macie?




Ostatnio zmieniony przez Ella 2016-01-30, 19:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Okaleczanie się
Lithium 
Ekshibistionistka



Wiek: 27
Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 734
Skąd: jestem?

Wysłany: 2011-06-05, 08:14   

CeTee, wiem co czujesz. Jak się tne to całe emocje uchodzą, nie zważam na problemy.. Ale to nie jest wyjście. Trzymaj tak dalej! Jak masz nerwy idź wyżyj się na jakimś jabłuszku nożem ;] Albo pobiegaj! Idź na spacer albo po prostu pogadaj z mamą o swoim problemie.



Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
 
 
 
Okaleczanie się
CeTee
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 13:06   

Nie chce z mamą bo powie tacie albo zabierze mnie do jakiegoś psychologa.
Zagroziła mi tym.




 
 
Okaleczanie się
Maggi
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 13:07   

CeTee, psycholog to świetny pomysł. On nie gryzie, a jedynie rozmawia.
Widzę, że jesteś jeszcze bardzo młodziutka. Dlaczego się okaleczasz?




 
 
Okaleczanie się
Lithium 
Ekshibistionistka



Wiek: 27
Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 734
Skąd: jestem?

Wysłany: 2011-06-05, 13:13   

Maggi napisał/a:
CeTee, psycholog to świetny pomysł. On nie gryzie, a jedynie rozmawia.


To Ci naprawdę może pomóc.




Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
 
 
 
Okaleczanie się
CeTee
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 13:14   

Zaczęło się chyba w listopadzie.
Zaczęłam myśleć o śmierci. Coraz częściej o niej czytałam. Nic nie szło tak jak powinno.
Facet którego kochałam mnie olał. Znajomi mnie zostawili. Rodzice ciągle się kłócili. I najgorsze było to że zmarła moja ukochana babcia. Nie mogłam zrozumieć dlaczego właśnie ona. Jakoś tak wyszło że wzięłam najpierw cyrkiel i pierwszy raz się przecięłam. Cyrkiel nagle stał się tępy więc wzięłam żyletkę.




 
 
Okaleczanie się
CeTee
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 13:15   

Ale jak pójde do psychologa to wszyscy będą wiedzieć jaki mam problem



 
 
Okaleczanie się
Lithium 
Ekshibistionistka



Wiek: 27
Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 734
Skąd: jestem?

Wysłany: 2011-06-05, 13:19   

CeTee, rozumiem Cię że po stracie bliskiej osoby jest Ci ciężko. Straciłam siostrę. Na początku czułam się zagubiona. '' Nie to niemożliwe. Ona żyję'' itd. I tak trwałam w tym. Dość długo.. Każdy z nas kiedyś odejdzie. Powinniśmy się oswajać z tym, że starsi ludzie mogą już nie wrócić.. Wiem, że to ciężkie, ale wiem, że sobie poradzisz :tuli: Jesteś młoda i nie zaprzątaj sobie głowy o śmierci. Masz całe życie przed sobą! Masz dla kogo żyć! Nie poddawaj się. :) A z autoagresją da się walczyć. Nie myśl o tym. Znajdź pasję, zainteresowania.. Porozmawiaj może o tym z mamą. Jak Cię najdzie ochota by zrobić sobie coś, idź do niej i pogadaj albo do zaufanej osoby. Powiedz jak Cię ciągnie, jak już nie możesz. Nawet wykrzycz to. Pomoże. Albo wyżyj się na jabłku nożem ;]



Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
 
 
 
Okaleczanie się
Lithium 
Ekshibistionistka



Wiek: 27
Dołączyła: 21 Kwi 2011
Posty: 734
Skąd: jestem?

Wysłany: 2011-06-05, 13:21   

CeTee napisał/a:
Ale jak pójde do psychologa to wszyscy będą wiedzieć jaki mam problem


Nie będą wiedzieć. Tylko najbliższe osoby, którym chcesz powiedzieć. No chyba, że zaczniesz rozgadywać innym że chodzisz do psychologa itd. To tak w takim wypadku będą wiedzieć, a tak psycholog nikomu nie może powiedzieć jak mu coś powiesz. Obowiązuje go tajemnica, chyba, że Twoje życie jest zagrożone.




Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
 
 
 
Okaleczanie się
Maggi
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 14:21   

CeTee, ale psycholog na prawdę może pomóc. Nikt nie dowie się o Twoich problemach. A w Twoje życie może się zmienić... Terapia, też nie jest prosta, ale kiedy już przez nią przejdziesz będzie lepiej. Też kiedyś się bałam terapii, a teraz sama o nią zawalczyłam... Bo warto walczyć o siebie.



 
 
Okaleczanie się
Lina Inverse
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-05, 14:39   

CeTee, nie powinnaś się martwić, że ktoś może się dowiedzieć, że chodzisz do psychologa. Potrzebna Ci pomoc, zachowaj się odpowiedzialna i poszukaj jej dla siebie. Nie ma w tym niczego złego.



 
 
Okaleczanie się
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-06-05, 14:43   

Ja też się bałam iść do psychiatry aż poczułam, że dłużej nie dam rady i sama podjęłam decyzję, że muszę iść. Więc CeTee, weź się w garść. Jesteś nieletnia więc rodzice muszą wiedzieć, ale nikt obcy.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Okaleczanie się
Nea 



Dołączyła: 03 Cze 2011
Posty: 46
Skąd: ....

Wysłany: 2011-06-05, 19:00   

CeTee napisał/a:
Mama o tym wie.

Tylko wie, czy rozmawiałaś z nią o tym dłużej? Rozmawiasz z nią o tym teraz, czy zrobiłaś to tylko raz?
CeTee napisał/a:
Nie chce z mamą bo powie tacie albo zabierze mnie do jakiegoś psychologa.
Zagroziła mi tym.

Jak napisała już Maggi psycholog nie gryzie. Im wcześniej zaczniesz z tym walczyć, tym większe szanse masz na pokonanie tego problemu. Z czasem będzie coraz trudniej z tym skończyć.

CeTee napisał/a:
Ale jak pójde do psychologa to wszyscy będą wiedzieć jaki mam problem

Chyba, że im sama o tym powiesz. Rodzice to oczywiście inna sprawa, ale nie powinnaś się obawiać powiedzenia im prawdy. Potrzebujesz wsparcia i pomocy, a od kogo innego, jak nie od rodziców ją otrzymać?
Nie obawiaj się tego, że ktoś się dowie. Każdy ma prawo do gorszych chwil, każdy ma prawo do tego, żeby się pogubić, również Ty, nie ma więc nic złego w tym, że pozwala się innym pomagać sobie. Oczywiście nikt do niczego Cię zmusić nie może, ale lepiej przemyśl tego psychologa. I jeszcze raz: Im wcześniej zaczniesz walczyć, tym lepiej:)




Sympathy for the Devil
 
 
Okaleczanie się
Vena
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-19, 17:46   

Tak, zdecydowanie czuję się uzależniona od cięcia się. Zwykle robię to, kiedy nazbiera się sporo ciężkich dla mnie spraw albo przeciwnie- kiedy nic się nie dzieje i popadam w apatię. Mam wrażenie, że moje emocje mają tylko jedną drogę ujścia- z krwią.



 
 
Okaleczanie się
zaspana
[Usunięty]

Wysłany: 2012-02-19, 21:58   

Słuchajcie, a co czujecie kiedy już to zrobicie, kiedy wraz z krwią upłynie ból i odejdzie napięcie? Mam na myśli dzień po, kiedy rany są jeszcze bardzo świeże. Co wtedy ogarnia wasze myśli?

Mój przypadek wygląda tak: budzę się rano i czuję ból wpółotwartych ran, cieszy mnie to uczucie bo ukarałam siebie, zadałam sobie krzywdę za to, że byłam nieposłuszna, beznadziejna i teraz jest dobrze. Ciągle czuję ten ból, który przypomina mi o tym, co zrobiłam ale też daje mi paradoksalnie poczucie zadowolenia i szczęścia. Natomiast kiedy wychodzę z domu czuję się jak śmieć, szmata, jak ostatnie ścierwo.. czuję, że sponiewierałam samą siebie i nie zasługuję żeby ktokolwiek na mnie spojrzał, nie zasługuję na to żeby żyć. Nienawidzę siebie wtedy, mam ochotę zapaść się pod ziemię. Przemykam ulicami z opuszczonym nisko wzrokiem żeby nikt mnie nie zauważył, pragnę zniknąć. Jeśli nie daj bóg ktoś zobaczy rany pojawia się potworny wstyd.. ale podświadomie czuję ukojenie w bólu zrastających się ran.




 
 
Okaleczanie się
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13