megi -s, złociutka! Jesteś wspaniałą mamą taką jaką jesteś! Nigdy tak nie mów. Robisz dla swoich dzieci co tylko możesz, a każdemu się przecież zdarzają wpadki.
Po ziemi gonimy mare, którą każdy nosi we własnym sercu, i dopiero gdy stamtąd ucieknie, poznajemy, że to był obłęd...
zrozpaczona, Moja droga, j atez jestem rodzicem, milo Cie spotkac. Ja ma 16 letnia corke, juz mamy trudne chwilw za soba, jestesmy po rozmowach. Na spokojnie bez krzyku tylko. Dlaczego maz nie chce Twojej obecnosci w zyciu syna i ogranicza swasze mieszkanie? To dosc intymne, ale wazne. Musiz z nim spedzac duzo czasu, wspolne spacery, ogladanie filmow, rozmowy. Zachecaj i tul, mow ze kochasz. Napsz list do niego, powie, ze nie chce rozmawiac, ale przeczyta. Moze za kilka dni. Psycholog wazny, ale dobry, zaufany. Moze wsplne wakacje, wyjazd na tydzien. Co lubi syn, jakie ma pasje. Od roku szkolnego niech chodzi na zajecia jakie lubi. Teraz malymi kroczkami porozmawiaj,, pukaj do jego serducha i nie okazuj zalamania jak odmowi. Wowczas raz jeszcze az do znudzenia z usmiechem i milym slowem. Powiedz bede Twoim przyjacielem i pomoge Ci, zaufaj mi. Zawsze mozesz liczyc na mnie i nie bede ganila. Wiem co sie z Toba dzieje i nie krytkuje, ale musisz tez mi pomoc dotrzec do Ciebie, bo nie wiem jak mam pomoc. Napisz!!!!
Mercy, oby Ci się to udało. Przyjaźń jest jedną z podstaw dobrej rodziny. Jeżeli córka będzie miała do Ciebie zaufanie, to dowiesz się w odpowiednim czasie co się u niej dzieje, czego od Ciebie oczekuje i jak możesz jej pomóc. To ważne.
Dla moich rodziców Aa jest czymś niezrozumiałym. Dlatego nie wiedzą i nigdy się nie dowiedzą. Ostatnio moja mama nawet rzuciła pewne hasło przy mnie, gdy dowiedziała się, że moja siostra wstrzykiwała sobie narkotyki, "Jak można samemu sobie sprawiać ból?".
To mnie na jakiś czas uciszyło w dyskusji.
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-08-29, 16:09
Mercy, a zamiast kontrolowania może rozmowa o problemach. Twoja Mama była dla Ciebie przyjaciółką a jednak zaczęłaś się ciąć... Abyś tylko nie przygniotła swoją nachalnością i nadopiekuńczością córki. Wiesz, może być w takim wieku w którym będzie Cię odtrącać i będziesz musiała znaleźć złoty środek. Wierzę w to, że jesteś dobrą Mamą i że będziesz dla swojej córki wymarzoną Mamą.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-08-29, 17:08
Mercy, ale musisz jej pozwolić na przyjaciół spoza i żeby była także od Ciebie niezależna. Pamiętaj o tym.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-08-29, 18:54
Mercy, nie chodzi o zmykanie w domu ale umiejętność nie wtrącania się w wybory swoich pociech i nie pouczanie który znajomy jest dla niej dobry a który nie- rodzice tak potrafią.
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
jakis czas mnie tu nie bylo, mialam mnostwo pracy z corka. UDALO sie !!!!!! Jestesmy otwarte na siebie, smiejemy sie, zartujemy, rozmawiamy, pijemy kawe, ganiamy po sklepach i szczerze mowiac jestem okropnie zmeczona, ale daje rade . Udalysmy sie do psychiatry i mloda dostala leki, b.delikatne, stwierdzono u niej depresje, leki byly raz ok, a potem nie ad do pewnego momentu kiedy unormowalo sie i dobrano odpowiednie. Mamy jeszcze terapie indywidualna, zeby mogla inaczej patrzec na problemy, bardzej optymistycznie . Czasem byly wpadki, wole okreslac, to jako rysy na ciele, ale coz, musialam to zaakceptowac i nie krytykowac. Zaprossilam corke, na tatuza, aby to zakryc, kocha tatuaze. Kontrola drobna musi byc, ale tak, aby corka wiedziala, ze ma we mnie oparcie i pomoc. Raczej mowie o kontroli wracania do domu i nauki, towarzystwa, chociaz jest madra i dobiera odpowiednie, tak sadze, bo ja pamietam, ze tez dla mojej mamay moje bylo zle i wsciekalam sie. Ja rzcej ucze, ze na wlasnych bledach, drobnych ( rozsadnie) nauczy sie sama i wyciagnie wnioski. Randka z chlopakiem, ktorego nie chcialam, brrrrr, musialam sie zgodzic, jednak powiedzialam, ze nie jestem szczesliwa i mam nadzieje, ze okaze sie nieatrakcyjny jas go pozna lepiej. Odbieralam ja dwa razy ze spotkania, a trzeciego juz nie bylo . Rozmawialysmy o tym wczesniej i mowilam,ze jego wady sa takie i takie itp, ze moze byc potem pozno na rozsadek, ale wiecie, te gadki mecza, ale sa konieczne, w dobrej formir. NIE KRZYK!!!! JUZ NIE KRZYCZE, nie krytykuje, a rozmawiam . Musialam siebie zmienic i moja corka tez sporo mnie nauczyla, powiedziala, ze bylam slaba i chce silnej mamy, ktora umie powiedziec nie i byc asertywna wobec......... kogos miala na mysli. Pokazalam, ze potrafie i mowilam jej o swoich poczynaniach, a ona sie cieszyla