Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Dla rodzica
Autor Wiadomość
anna
[Usunięty]

  Wysłany: 2011-06-03, 10:13   Dla rodzica

Jestem tu pierwszy raz jako rodzic, mam 16 letina corke i bardzo ja kocham. Jestesmy po rozmowie i ujawnieniu faktu ciecia, szczescie, ze szkielkiem. Male blizny, zadrapania. Mloda poprosila mnie o psychologa i poszlysmy, ale nie podoba jej sie rozmowa z ta bebeczka. Poczula jednak ulge i widze zmiany. Zmiany sa we mnie, to wazne, natychmiast zastanowilam sie nas soba i moja relacja z corka. Zmienilam wszystko i postanowilam przemyslec siebie. staram sie, staram i sa efekty. Mamy sporo weselszych dni i wspolnych rozmow. Przeszlam w swoim zyciu juz terapie , bo mialam meza hazardziste, mialm male pieklo i udalo mi sie zmienic zycie. Wierze w silna wole,samouzdowienie i walke z nalogami. To co postanowilam realizowalam, podnioslam sie z upadku, bo maz ciagnal mnie na dno. Co teraz mam robic dalej z corka. Jesr wspaniala dziewczyna,



Ostatnio zmieniony przez 2013-08-06, 18:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dla rodzica
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-06-03, 10:18   

anna, witaj. Oby więcej takich rodziców jak Ty. Myślę, ze jesteś już na dobrej drodze. Kiedy zauważyłaś, że córka robi sobie krzywdę? Z jakiego powodu zaczęła?



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Dla rodzica
Imogene 



Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 2011-06-03, 10:40   

Musicie dużo rozmawiać i tego jest pewna. Ona na pewno nie zawsze będzie do tego chętna. Nie można jej oczywiście do zwierzania się zmuszać - to do niczego przecież nie prowadzi. Musi znaleźć motywacje do tego, aby przestać. O ile już dawno nie przestała. Psycholog, to dobre rozwiązanie. Rozmowy z kimś nieznajomym pomagają.
Dla niej to szczególnie trudne. Czasami są dni, kiedy nie potrzebuje pomocy - potrzebuje zrozumienia.




Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
 
 
 
Dla rodzica
anna
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-03, 15:02   

jak dziekuje za odpowiedzi. Moja corka niestety zaczela dawno temu, jak sie okazalo, bo w 6 klasie. Tak mi powiedziala. To straszne, ze tyle czasu nic nie wiedzialam, a ciagle bylam dumna z naszych kontaktow, mojego oddania. Okazalo sie, ze nie, ze nie jestem fajna. Wiem co zle zrobilam, mam swiadomosc, bylam okropna, nie chcialam zrozumiec jej glupotem, ciagle tylko o pierdoly czepialam sie, ale chce tez ja wychowac na poukladana dziewczyne, kobiete. Jest balaganiara, brudasek i to mi przeszkadza, leniuch do tego a zdolna. Tylko chciec. Ma warunki, ktore jej stwarzam. Czego potrzebuje, to staram sie sprostac, ma fajne kolezanki, to wielkie szczescie. Pracuje na jej wakacje, potrzeby i uwielbiam jak mi mowi, ze mnie kocha. Niestety okropnie brakuje jej ojca, tego cholernego nieodpowiedzialnego ojca, ktory raz jest a raz znika. to zalezy od jego stanu chyba, bo byly hazardzista. Mieszka zagranica. Mloda chce do niego jezdzic, wiec tez pozwalam, chociaz serce mam w gardle, czy bedzie ok. Wiem, ze chce, dlatego pozwalam. Potem wraca i wie, ze jest malo odpowiedzialny, ale tata. Ma ojczyma, ktory jest dobry i maja kontakt, ale zdaje sobie sprawe, ze ona potrzebuje milosci ojca, ktorej nie jest w stanie jej dac moj obecny maz, bo nie maja wiezi krwi, wiec jak moge jej to dac. Rozmawiamy, fajnie czas spedzamy. Maz jest wymagajcy jesli chodzi o nauke, ale tez patrzy i nic nie mowi, bo co ma zrobic, potem tylko swiadectwo marne. Czasem mi zwraca uwage, ze jestem zwariowana na punkcie mlodej i nie widze, ze jej robie krzywde takim postepowaniem. Co robic. Wydaje sie, ze jest ok. Jak dalej postepowac, zeby nie prowokowac do autodestrukcji. Przeciez ja dla niej wszystko.



Ostatnio zmieniony przez 2011-08-29, 17:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dla rodzica
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-06-03, 15:09   

anna, tylko musisz sobie zdawać sprawę, że to nie zawsze z twojego powodu może robić sobie krzywdę. Może być tak że ktoś np w szkole zrobi jej przykrość, z którą nie umie sobie poradzić i tak zareaguje. Jak już to zrobi to nie możesz na nią krzyczeć, bo straci do Ciebie zaufanie. Czasem wystarczy nic nie mówić, tylko BYĆ, WYSŁUCHAĆ, PRZYTULIĆ.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Dla rodzica
anna
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-03, 15:31   

nie krzyczalam nigdy i powiedzialam,ze moze liczyc na mnie. W szkole radzi sobie swietnie z rowiesnikami i innymi. Raczej chodzi o ojca, jak wspomina. To problem o ktorym nie umie powiedziec. tam mi mowi. tule codziennie i mowie, ze kocham. Rozumiem ja, ale musi tez przestrzegac zasad w zyciu, ja musze ja wychowac, jestem matka nie tylko pozwaalc i rozumiec. Ja tez mam zle dni i dolki swoje, ale walcze.

lit./Mojwa




Ostatnio zmieniony przez 2011-08-29, 17:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dla rodzica
Imogene 



Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 2011-06-03, 15:42   

No tak.. Widocznie jest bardzo dojrzała, bo w 6 klasie samookaleczenie nie jest codziennością. U psychologa nie próbowałyście? Mam na myśli terapie rodzinną, nauczy panować nad emocjami, poukładać sobie przeszłość i dumnie wkroczyć w to, co jest teraz.
Jej przyjaciele o tym wiedzą?
Z własnego doświadczenia wiem, że najgorszą krzywdą dla takiej osoby jest brak zaufania po tym wszystkim co się stało, co nie znaczy że można zostawiać taką osobę na kilkanaście godzin samą. To też jest ważne.
Myślę że specjalista tutaj dużo by pomógł.
anna, jak na razie trzymaj się i bądź blisko przy córce.
poza tym.. zauważyłaś coś jeszcze?
apatie, nadmierna senność, wcale nie śpi, spadek ocen, izolowanie się?
Bo przecież powodem może być jeszcze depresja. Tak mi się tylko wydaje, bo nie jestem specjalistą aby to stwierdzić.




Ostatnio zmieniony przez Imogene 2011-06-03, 15:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Dla rodzica
anna
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-03, 15:51   

no tak upadki i wzloty, smutki i radosci sa. Too chyba norma u 16 latki. Ona jest w innym nastroju jak jej tata zadzwoni i jak mam z nim kontakt, ale ona chce go miec, zeby byl i koniec. Tego nie da sie zrobic. Musi zrozumiec, ze to juz bylo. Psycholog byl i jest fajniej, ale zrezygnowala, bo mowi, ze nie umie o tym mowic z jakas babka, ktora milczy, lub tylko slucha. Staram sie miec zaufanie. Wazne, ze juz wiem, co sobie robila, szczescie, ze nie tak mocno

lit./Mojwa




Ostatnio zmieniony przez 2011-08-29, 17:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dla rodzica
Duszka 
zamknięta



Wiek: 33
Dołączyła: 18 Sie 2010
Posty: 2282
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2011-06-03, 16:52   

anna, poszukajcie innego specjalisty, nie na jednym psychologu się kończy... Najlepiej znajdźcie psychoterapeute.
Ma jakieś hobby?




"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
 
 
Dla rodzica
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-03, 18:00   

Witaj Anna - cieszę się, że są rodzice, którym zależy na ich dzieciach. Poszukajcie dobrego specjalisty, ale pamiętaj też (sama pewnie dobrze o tym wiesz), że terapia nie jest łatwa - czasem człowiek czuje się po niej gorzej, ale to tylko przejściowe - to proces przez który trzeba przejść... nie każdy psycholog uświadamia to pacjentowi, a to bardzo istotne... powinnaś wspierać swoją córkę w leczeniu i pracować nad Waszymi relacjami. Najtrudniejsze (ujawnienie całej sprawy) jest już za Wami - reszta to kwestia determinacji i chęci. Jestem dobrej myśli widząc Twoje zaangażowanie.



 
 
Dla rodzica
BlackLily 



Wiek: 40
Dołączyła: 25 Sie 2010
Posty: 412
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2011-06-03, 18:54   

anna, bardzo, bardzo się ucieszyłam, jak zobaczyłam Twój post. Myślę, że to bardzo wiele, że chcesz coś robić, działać, coś zmieniać. Ja osobiście jestem daleka od obwiniania kogokolwiek - rodzica, czy dziecka - za autoagresję. Myślę, że to bardzo złożone: często jest tak, że to niczyja "wina" tylko wypadkowa niezamierzonych błędów, losowych okoliczności (jeśli tak można to nazwać), może biologii i oczywiście: naszych zranień z wielu, wielu sfer życia. Dla mnie to, że przyglądasz się też sobie, to wyraz odwagi (w moich oczach bardzo, bardzo pozytywna reakcja). Jak już powiedziały moje koleżanki, myślę, że specjaliści (psychoterapeuta - ale sensowny, czasem psychiatra - też sensowny) dużo dają (tak wynika z mojego doświadczenia). Co do rad... hm, to nie takie proste, bo (uwaga, będzie komunał ;) życie nie jest proste, każdy z nas jest inny i nie zawsze działa to samo. Mam nadzieję, że wyjdziecie na prostą - jak coś potrzeba, pisz.



Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
 
 
Dla rodzica
anna
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-03, 20:18   

Jak ja WAM dziekuje, ze odpisujecie mi. Jestem wdzieczna. Troche mnie to przeraza, ale mowie sobie, spokojnie, badz dzielna. Niestety ja tez mam slabosci mysle rowniez w negatywny sposob, ze mam dosyc, ze jej sie w glowie przewrocilo, bo ma wszystko i nie widzi jak ciezko pracuje itp. Potem mysle o bylym mezu hazardziscie, ze juz innego slabeusza nie chce, niech sobie robi co chce i jej przejdzie. Potem mi smutno, co za masakra. Moja cora interesuje sie psychologia i czyta ksiazki, kupilam jej super pozycje, rowniez o tym przypadku. jest zadowolona i cieszy sie. Lubi sobie wmawiac niektore stany zauwazylam, jest wplywowa na rozne opisy lekow itp. Dziewczyny DZIEKUJE!!! JEDNAK MLODA NIE CHCE JUZ specjalisty, mowi, ze jej lzej jak ja wiem i jak przeszlam przemiane, ale teraz troche dziwnie. Ja bardzo sie staram, ona jest moim swiatem. teraz idzie do liceum, wybralysmy spokojne obok domu, bo ma zainteresowania sportem brazylijskie judzitsu, wiec chce zeby jezdzila. W zeszlym roku zabronilam, ale widze, ze to jej ulubione zajecie, wiec.... Uwielbia tez fotografike, zabieram ja do kina i teatru, staram sie organizowac zajecia i zeby czas spedzala tez z nami i kolezankami oczywiscie. Ma swoja przyjaciolke, ktora wie o jej sprawkach. Madra dziewczyna. Ja jej nie rozumiem dlaczego to wszystko.

lit, jez/Mojwa




Ostatnio zmieniony przez 2011-08-29, 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dla rodzica
Imogene 



Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 2011-06-03, 20:25   

To trudno zrozumieć. Moja mama najpierw krzyczała, potem płakała, potem jeszcze znów krzyczała i tak w kolko. Powód okazał się na szczęście (czy też nie) całkiem inny niż myślała.
Ja na początku miałam tak, że nie wiedziałam dlaczego to robię. Ona może też tego nie wie, skoro nie podała jakiegoś powodu.
Na pewno jest to sposób na opanowanie emocji.. Miała ostatnio dużo stresu? No tak, test po 3 klasie gimnazjum. Na pewno jest to większy stres, ale to zaczęło się wcześniej.
Możliwe że ma to związek z ojcem, ale przecież na 100% tego nie wiemy.
To dobrze że interesuje się psychologią, dzięki temu wie nieco więcej na ten temat.
Najgorsze co było - minęło. Nie ma co się zadręczać myślami na ten temat. Trzeba po prostu być, uśmiechać się i starać się żyć normalne. To dla niej bardzo ważne.
Dobrze też że ma zainteresowania.. To pomaga. Gra na czymś?




 
 
 
Dla rodzica
zrozpaczona
[Usunięty]

  Wysłany: 2011-06-03, 20:45   Pomóżcie

niedawno dowiedziałam się że mój 14-letni syn się tnie. Ja jestem po rozwodzie syn mieszka z ojcem, sam chciał były mąż nic mi o tym nie powiedział dopiero teraz. kiedyś miałam dobry kontakt z synami teraz do młodszego nie umie dotrzeć, jak jest u mnie jest całkiem inny, zaproponowałam żeby ze mną zamieszkał, myślę że by sobie z tym poradził, ale były mąż chce go oddać do szpitala w Orzeszu ,ja nie chce, przecież chyba można inaczej.
nie wiem może to moja wina że on to robi bo odeszłam, ale sama potrzebowałam pomocy bo mąż znęcał się nade mną psychicznie. I znalazłam oparcie w przyjacielu. Powiedcie co mam zrobić? syn nie chce współpracować z pedagogiem ani z psychiatrom

Edytowałam tytuł. | Nmh


V.2. Tytuł tematu powinien sugerować o czym ten temat jest. Ułatwi to zainteresowanym dotarcie do niego. Tematy z tytułami "Pomocy", "???" itd. będą zamykane/edytowane/kasowane.




Ostatnio zmieniony przez 2012-12-15, 15:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Dla rodzica
Imogene 



Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 164
Skąd: Zabrze

Wysłany: 2011-06-03, 20:52   

Żaden szpital- to nic nie da, tylko pogorszy sprawę. On teraz potrzebuje pomocy, zrozumienia. Zrozumienie jest tutaj rzeczom kluczową, bez tego ani rusz.
Wiadomo dlaczego to robi?
Jest młody, a w takich sytuacjach najlepiej przydaje się psycholog, wiem to z własnego doświadczenia, bo np. ja sama błagałam o to rodziców.
Na pocięciu się świat się nie kończy. Jeśli otrzyma dobrą pomoc to szybko przestanie.
Ma jakieś hobby? Obowiązki? Spadł ostatnio z ocen w szkole?




Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
 
 
 
Dla rodzica
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 18