Wiecie co mnie zastanawia? Jak dzieci partnera/ki zwracają się do ich nowego partnera i co jeśli same sobie to wybrały? Np. zwracają sie do faceta '' tato'' bo tak same wybrały, czy ktoś im nakazał?
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2022-07-29, 22:48
Czy ktoś z was, kto maluje farbami akrylowymi, może polecić, dobrze kryjące, kupowane na sztuki farby?
Malowałam duży obraz i ilość warstw do pełnego krycia, których musiałam zrobić, była za duża żeby chcieć to powtarzać a mam wizję nowego "dzieła"
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2022-08-02, 07:40
Cappy napisał/a:
Wiecie co mnie zastanawia? Jak dzieci partnera/ki zwracają się do ich nowego partnera i co jeśli same sobie to wybrały? Np. zwracają sie do faceta '' tato'' bo tak same wybrały, czy ktoś im nakazał?
Syn partnera mówi do mnie po imieniu.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Może mi ktoś wytłumaczyć co teraz jest fatfobią? Spotkałam się np. z opiniami, że szczupłe osoby nie mogą się utożsamiać z ruchem body positivity, bo jest tylko dla grubych. Albo że grube osoby wciąż są zdrowe, "obesity" to opresyjny i fatfobiczny termin .
Nie wiem czy zgubiłam się w internecie, czy po prostu nie rozumiem i przeoczyłam jakieś ważne zmiany społeczne .
Maze, każdy chyba po swojemu jak mu wygodnie przyjął znaczenie terminów. Body positive tylko dla grubych? Fajnie, że mówiąc o akceptacji dyskryminują innych.
Body positive to akceptacja siebie, ale ja to nie ogarniam w ogóle przywłaszczania sobie ruchów czy symboli, przez jakieś grupy ludzi.
Za zmianami społecznymi ciężko nadążyć. O fatfobi pierwsze słyszę.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2071 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-08-10, 14:17
Maze napisał/a:
Albo że grube osoby wciąż są zdrowe
A gruba osoba nie może być zdrowa?
Maze napisał/a:
Może mi ktoś wytłumaczyć co teraz jest fatfobią?
Myślę, że m.in. nagonka na ludzi grubych, że po prostu są grubi, a nie moga być, bo dla wielu oznacza to, że nie mogą być zdrowi. To nagonka na osoby, które po prostu wrzucając swoje zdjęcie uznawane są za promujące grubość/otyłość.
Ale pewnie punktem wyjścia jest zastanowienie się co kto uważa za grubość
Maze napisał/a:
Spotkałam się np. z opiniami, że szczupłe osoby nie mogą się utożsamiać z ruchem body positivity
A to to jakaś bzdura Wg mnie oczywiście
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2022-08-10, 14:27
Ja patrzę stricte medycznie. Po BMI określa się nadwagę i stopień otyłości (oczywiście lepszym wskaźnikiem jest procent tkanki tłuszczowej). Im większy stopień, tym większe ryzyko różnych wtórnych chorób (lista jest bardzo długa). Sama otyłość też jest już z definicji chorobą (!), bo ma się rozwalony metabolizm. Body-shaming nie pomaga, na otyłość mają wpływ geny, gospodarka hormonalna i przyjmowane leki, a nie tylko jedzenie fast-foodów. Ale np. obowiązkiem lekarza jest zachęcanie chorego do schudnięcia do zdrowej masy. Uważam jednak, że pierwszym krokiem do schudnięcia jest właśnie zaakceptowanie swojego wyglądu i pogodzenie się ze swoim ciałem.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Jeśli otyłość sama w sobie jest już chorobą, to chyba nie...
Też zależy od definicji "gruba". Akurat przeglądałam na instagramie profil Igi Wiejak i to, co napisałam pochodzi od niej. Ona nie ma kilku kilogramów nadwagi, a jest gigantycznie otyła.
chiroptera, a odniesiesz się medycznie do komentarza, który jest podświetlony?
komentarz
Chodzi o brak dostępności opieki zdrowotnej dla grubych ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Maze 2022-08-10, 14:48, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2071 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-08-10, 14:46
chiroptera napisał/a:
Po BMI określa się nadwagę i stopień otyłości (oczywiście lepszym wskaźnikiem jest procent tkanki tłuszczowej).
odnośnie do BMI to kisielle z instagrama fajnie o tym napisała: "czy wiesz, że pewnego poranka w 1998 roku 29 milionów osób w USA obudziło się z otyłością? Jak to możliwe?" - chodziło o zmiany w liczbach. Poszli spać w normalnej wadze, a obudzili się z nadwagą
To tak w ramach ciekawostki Mam za małą wiedzę, żeby zagłębiać się mocno w ten temat
chiroptera napisał/a:
Uważam jednak, że pierwszym krokiem do schudnięcia jest właśnie zaakceptowanie swojego wyglądu i pogodzenie się ze swoim ciałem.
Ano, bo w oparciu o nienawiść do własnego ciała ciężko jest to zrobić
<<< Dodano: 2022-08-10, 14:50 >>>
Maze napisał/a:
Jeśli otyłość sama w sobie jest już chorobą, to chyba nie...
Ano właśnie:
Maze napisał/a:
Też zależy od definicji "gruba".
Kwestia definicji zwykle I jeszcze pytanie co oznacza zdrowy, czy że wszystkie możliwe badania ma mieć wzorcowe, czy jeszcze coś innego.
Ja nie uważam, że gruba = niezdrowa. I że gruba równa się otyła. No ale znów: kwestia pojęciowa. Tak jak osoby szczupłe nie zawsze są zdrowe, tak grubi nie zawsze są chorzy. Tylko że gdy coś dolega zdrowotnie osobie, która jest gruba, to najpierw mówi się: schudnij, jakby nie mogło być żadnych innych przyczyn na świecie. To też pewnie podciąga się pod fatfobie itd.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Ostatnio zmieniony przez WhiteBlankPage. 2022-08-10, 14:52, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2022-08-10, 14:51
Maze, myślę, że dziewczyna ma absolutną rację i jest to super smutne. Spotkałam wielu lekarzy, u których takie podejście by mnie nie zdziwiło. Ale spotykam też coraz więcej o dobrym podejściu i nas też, jako nowe pokolenie lekarzy, kształcą już inaczej. Muszę też dodać, że lekarz ma tylko podstawową wiedzę z żywienia, chyba że zrobi sobie z tego kurs. Może dawać podstawowe rady dietetyczne, ale najlepiej, jakby odesłał do dietetyka. Tylko wiadomo, dietetyk kosztuje... Nawet na konsultację dietetyczną w szpitalu na NFZ ciężko liczyć. W Gdańsku jeszcze o to dbają, ale ponoć jesteśmy wyjątkiem.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
chiroptera, czyli jednak .
A to nie jest tak, że bardzo wiele chorób może być spowodowanych otyłością i te zalecenia lekarza dotyczące schudnięcia mają uzasadnienie?
Na tej samej zasadzie, na jakiej lekarz może zalecić rzucenie palenia zamiast leczenia uporczywego kaszlu. Rzuć, to wyzdrowiejesz.
Ja mam problem z fatfobią bo przez swoje ED mam zaburzony obraz, ale nie chciałabym nikogo nieświadomie urazić. I gubię się w tym wszystkim .
Nie wiem czy wiecie, ale na stronie NFZ są dostępne diety. Darmowe jadłospisy, podobno fajne .
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2071 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-08-10, 15:07
Maze napisał/a:
A to nie jest tak, że bardzo wiele chorób może być spowodowanych otyłością i te zalecenia lekarza dotyczące schudnięcia mają uzasadnienie?
Nie znam statystyk, ale myślę sobie, że wiele chorób może być spowodowanych otyłością, a i wiele ją "powodować" - jasne, nie mam na myśli oczywiście sytuacji, gdzie ktoś ma problemy z tarczycą, je 5 tysięcy kcal dziennie i mówi: to przez tarczycę jest gruby.
Ten temat jest moim zdaniem mega delikatny, ciężko jest często mówić tak, by absolutnie wszyscy wiedzieli, co mamy na myśli itp. itd.
Ale jak na przykład idę do lekarza i mówię: "proszę o zmianę tabletek, ponieważ po tych bardzo przytyłam, zauważyłam, że wzmagają łaknienie", a on mi odpowiada: "tabletki nie mają kalorii, prosze nie gadać głupot" to nóż się w kieszeni otwiera. - to też w ramach ciekawostki/dygresji.
Myślę, że jedną z ważniejszych zasad dotyczących ograniczenia fatfobii (i dotyczy to wielu innych tematów, np. decydowania się na dziecko) jest nieudzialanie rad, gdy nie jesteśmy o to poproszeni. Kiedy ktoś na dzień dobry wjeżdża z buta w temat: "jezu, ale przytyłaś, weź się ogarnij" - nie biorąc pod uwagę np. tego, że ktoś usilnie walczy od kilku miesięcy ze swoją wagą, bo sobie z tym nie radzi.
I też zaakceptować, że ciała ludzkie sa po prostu różne. Jeśli ktoś ma boczki, a inny nie, to tak po prostu jest i już.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3498 Skąd: Polska
Wysłany: 2022-08-10, 15:19
Maze napisał/a:
A to nie jest tak, że bardzo wiele chorób może być spowodowanych otyłością i te zalecenia lekarza dotyczące schudnięcia mają uzasadnienie?
WhiteBlankPage. napisał/a:
Nie znam statystyk, ale myślę sobie, że wiele chorób może być spowodowanych otyłością, a i wiele ją "powodować"
Dokładnie tak jak piszecie, to działa w obie strony.
Więc, dalej pisząc z perspektywy lekarza, czasem lekarz powinien zalecić zmianę stylu życia w ramach profilaktyki przed chorobami, a czasem skupić na leczeniu choroby podstawowej i wtedy schudnięcie będzie "skutkiem ubocznym".
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Ja mam obecnie chorobę, która jest najczęściej spotykana u osób otyłych, jak kilka lat temu lekarz po raz pierwszy zobaczył moje wyniki badań to się popatrzył na mnie i stwierdził, że nie wyglądam na osobę, która miałaby z tym problem, bo nie jestem gruba/otyła. Wtedy po przejściu na dietę wyniki krwi mi się poprawiły, a teraz znów muszę przejść na dietę, ale chyba już lekarza omine, by się nie nasłuchać jak to ta choroba do mnie nie pasuje.
WhiteBlankPage., te komentarze o wyglądzie/wadze zawsze działają w dwie strony, dotyczy to i grubych i chudych. Kiedyś walczyłam długo o to by przytyć i każda uwaga o chudości mnie mocno irytowała, bo to nie jest takie łatwe by zdrowo przytyć.
W ogóle ludzie powinni się oduczyć komentowania komuś cudzego wyglądu czy dawania rad gdy nikt o to nie prosił.
Temat wyglądu, wagi, akceptacji siebie to zawsze delikatny temat.
.
Wg mnie oczywiście 
