Nie będę się kłócił Ale myślę, że to problem tych osób, które tak "obiecują". W takim kontekście też mimo wszystko są to raczej życzenia aniżeli obietnice. Coś jak pocieszanie: "na pewno się wszystko ułoży, zobaczysz", przecież w takim kontekście wiadomo, że nikt nie obiecuje nikomu, że na pewno wszystko się ułoży bo nie ma takiej wiedzy.
Właściwie to nie przypominam sobie sytuacji, żeby ludzie cokolwiek obiecywali. Owszem, jak pojawi się nowy user i napisze coś w stylu "mam nadzieję, że znajdę tutaj zrozumienie i wsparcie", to dostaje odpowiedź twierdzącą, bo i jaką niby miałby uzyskać? Powitanie ma być przede wszystkim formą zachęty dla nowo przybyłego do udzielania się na forumie, więc naprawdę nie widzę w tych wszystkich zapewnieniach niczego dziwnego. Dziwne byłoby to, jakby ktoś napisał "nie, nie znajdziesz tutaj wsparcia, więc najlepiej zabieraj stąd manatki, zanim zetkniesz się z szarą rzeczywistością", albo gdyby całkowicie zignorował i pominął pytanie.
Złośnica napisał/a:
Już całkowicie pomijając elity, bo w wiosce jest dokładnie to samo - nowy smerf ma falę gratulacji, chwilę zainteresowania, bo w końcu już "zaufany", a dalej... no, kilka aktywnych tematów, reszta wisi w tle.
No ale to trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ma się swój temat po to, żeby w nim pisać, czy po to, żeby jarać się tym, że ktoś okazuje nam zainteresowanie. Czy piszemy w swoich tematach po to, żeby wyrzucić w nich swoje myśli i poczuć się lepiej, czy tylko po to, żeby ktoś je skomentował.
Myślę, że jeśli ktoś ma potrzebę, to zwyczajnie pisze w swoim topicu i jeśli trzeba to wstawia 15 000 separatorów, a nie czeka aż ktoś łaskawie po 2 latach zapyta "Co u Ciebie słychać?"
abyss, zdroworozsądkowo masz rację. Jednak nie wszyscy i nie zawsze myślą zdroworozsądkowo. Znam osoby, które po bardzo ciepłym powitaniu po chwili zostały właściwe same w swoich tematach i zawiodły się, bo te wszystkie "możesz liczyć na wsparcie" szybko ucichły.
Empiria, potrzeby są różne. Dla niektórych to tylko forma pamiętnika, a inni będą potrzebowali reakcji, jakiejkolwiek informacji zwrotnej.
Znam osoby, które po bardzo ciepłym powitaniu po chwili zostały właściwe same w swoich tematach i zawiodły się, bo te wszystkie "możesz liczyć na wsparcie" szybko ucichły.
No ale w sumie ile było takich tematów? W większości przypadków jednak każdy jakieś tam wsparcie otrzymuje, jak nie w swoim temacie, to w innych działach, no chyba że się nie udziela i założył konto tylko po to, żeby napisać jednego posta. Zazwyczaj jest właśnie tak, że autor wątku po prostu niczego sam z siebie nie jest w stanie napisać i czeka aż ktoś łaskawie się nim zainteresuje, zada mu konkretne pytanie, na które będzie mógł konkretnie odpowiedzieć.
Zresztą no zazwyczaj jak ktoś strzeli sobie kilka separatorów, to w końcu uzyska jakiś odzew. Działa też przecież pw, więc...
Tak czy siak nigdy nie było tak, że ktoś został tutaj całkowicie zlekceważony i olany.
Nie generalizujmy, że nigdy nie otrzyma wsparcia, ale nie piszmy też, że zawsze je uzyska.
Złośnica napisał/a:
O tym od samego początku piszę. Dokładnie o tym.
No tak, w 19 na 20 przypadków to wsparcie uzyska, więc faktycznie - nie zawsze.
Tak się w sumie teraz zastanawiam, jaki był cel poruszania tego wątku. Czy to miała być jakaś sugestia w stylu "bądźmy otwarci na wołanie innych", czy może wstępne wprowadzenie nowej autoreklamy foruma typu "nowy użytkowniku, uciekaj stąd czym prędzej, bo i tak nie masz co liczyć na wsparcie" ?
Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-05-06, 10:52
Złośnica napisał/a:
O tym od samego początku piszę. Dokładnie o tym.
Tak tylko podsumowałem o czym piszesz.
Empiria napisał/a:
Tak się w sumie teraz zastanawiam, jaki był cel poruszania tego wątku. Czy to miała być jakaś sugestia w stylu "bądźmy otwarci na wołanie innych", czy może wstępne wprowadzenie nowej autoreklamy foruma typu "nowy użytkowniku, uciekaj stąd czym prędzej, bo i tak nie masz co liczyć na wsparcie" ?
A może oba?
Arya napisał/a:
W tym roku chyba nie będę obchodzić swoich urodzin.
Czuję się najzwyczajniej staro.
Ja w tym roku nie obchodziłem.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Stwierdzenie, że jedni znajdą wsparcie inni nie zalatuje truizmem. Już mówiłem, że wszystko zależy od oczekiwań danej osoby, albo potrzebujesz zwykłej dawki pustej atencji, albo po prostu przychodzisz tutaj by móc wyrzygać poprzez swoje łączę problemy, które Ci spać nie dają i ewentualnie uzyskać jakieś informacje zwrotne. Szukając pomocy czy wsparcia też ważne jest to w jaki sposób się o nie ubiegamy, jeśli komuś zależy to też musi dać coś od siebie i jak chce może raz na jakiś czas pisać w swoim temacie co go boli, raczej znajdzie się raz na jakiś czas ktoś kto coś tam odpisze. Przecież znowu też nie popadajmy w jakąś skrajność, że nagle wszyscy mieli by się każdym interesować i ciągnąć za język by pisał co u niego. No bo powiedzmy sobie szczerze, jeśli ktoś przychodzi na to forum i oczekuje, że wszyscy będą w okół niego skakać, to jest bardzo naiwny, żeby nie powiedzieć... o bardzo małym rozumku. Na tym forum wszyscy trzymają się pewnej konwencji - są generalnie powierzchownie mili - ale przecież chyba każdy kto żyje na tym świecie dłużej niż 10 lat wie, że ludzie są różni i chociaż ogólnie przyjęto tutaj, że każdy stara się być miły i optymistyczny, to mimo wszystko pod tą powierzchownością wszyscy są tutaj takimi samymi ludźmi.
O co mi chodzi? Jeśli ktoś ma nie wiadomo jakie oczekiwania i wierzy, że forum rozwiąże jego problemy, to się srogo zawiedzie, ale nie ma nic złego w życzeniu komuś by jednak mu to forum w jakimś stopniu pomogło w tym z czym się zmaga. Owszem, dysproporcja między dawką atencji otrzymaną na początku, a tym co jest potem może być dla kogoś bolesna, ale to trochę tak jakby mieć pretensje, że wchodząc do pokoju pełnego ludzi na początku wszyscy się z Tobą witają i pytają co u ciebie i potem wracają do swoich czynności.
Arya napisał/a:
W tym roku chyba nie będę obchodzić swoich urodzin.
Czuję się najzwyczajniej staro.
Nigdy specjalnie nie obchodziłem urodzin, nawet do końca nie rozumiem idei czemu miałbym świętować coś co nie jest ani trochę moim osiągnięciem.
O co mi chodzi? Jeśli ktoś ma nie wiadomo jakie oczekiwania i wierzy, że forum rozwiąże jego problemy, to się srogo zawiedzie, ale nie ma nic złego w życzeniu komuś by jednak mu to forum w jakimś stopniu pomogło w tym z czym się zmaga.
Wiesz, że oczekiwania i zdrowy pogląd na sytuację może zmieniać się w zależności od stanu, w jakim przychodzą tu nowi użytkownicy, w jakim wracają starzy i w jakim wypowiadają się obecni. Wymaganie od zaburzonych zawsze tak zdroworozsądkowego podejścia jest równie nierealne jak moje pobożne życzenie, by zaprzestać używania "na pewno". Bo tylko o to "na pewno" się rozbija, a wyszła nam tu jakaś dyskusja nie wiadomo o czym.
Wymagać nie można, ale można uświadamiać ludzi, że będąc w takim stanie psychicznym powinny szukać pomocy u specjalistów i w tym chyba forum pomaga, bo kojarzę co najmniej jednego użytkownika, który ze wsparciem forumowiczów przełamał się i poszukał realnej pomocy. Po prostu nie podchodźmy do wszystkiego tak poważnie i dosłownie na tym forum.
P.S. Mi tam ta dyskusja o nie wiadomo czym się spodobała.
Uświadamiać można i w drugą stronę. Zanim uświadomi się kogoś rozchwianego, co może zająć dłużej niż dzień czy dwa można zwrócić uwagę na to, co się pisze i mówi. A co do podchodzenia poważnie... ja tu rzuciłam luźną refleksję. I to specjalnie w paplaninie, czyli najmniej poważnym temacie na forum. : )
Ale myślę, że to problem tych osób, które tak "obiecują". W takim kontekście też mimo wszystko są to raczej życzenia aniżeli obietnice. Coś jak pocieszanie: "na pewno się wszystko ułoży, zobaczysz", przecież w takim kontekście wiadomo, że nikt nie obiecuje nikomu, że na pewno wszystko się ułoży bo nie ma takiej wiedzy.
