Mi się dzisiaj śniło, że umarłam.
A potem obudziłam się w innym ciele ze wszystkimi wspomnieniami z poprzedniego życia i nie wiedziałam co mam zrobić...
Taaa... szłam drogą. Zima. Na mojej drodze stał gołąb. Chciałam go przestraszyć udając, że na niego idę. Nie uciekł. W ostatniej chwili jak udawałam że go kopnę przytulił mi się do nogi Bo było mu zimno w szyję, tyle wiedziałam we śnie. No i tak idę i niosę tego gołębia grzejąc mu szyję a tu nagle bęc! Główka mu odpadła Podniosłam główkę i włożyłam na miejsce. Bęc! Znowu. Chciałam umieścić ją tam gdzie powinna być, ale okazało się, że gołąb to teraz bryłka lodu.
Dokleiłam główkę używając śniegu, wsadziłam gołębia do samochodzika z przyczepą i włączyłam bieg. Samochodzik jechał sobie jak szalony, aż wpadł na dwupasmówkę i spowodował kraksę.
I have no idea
Cal jest specjalistką od gołębi. Cal, o co chodzi?
Taaa... szłam drogą. Zima. Na mojej drodze stał gołąb. Chciałam go przestraszyć udając, że na niego idę. Nie uciekł. W ostatniej chwili jak udawałam że go kopnę przytulił mi się do nogi Bo było mu zimno w szyję, tyle wiedziałam we śnie. No i tak idę i niosę tego gołębia grzejąc mu szyję a tu nagle bęc! Główka mu odpadła Podniosłam główkę i włożyłam na miejsce. Bęc! Znowu. Chciałam umieścić ją tam gdzie powinna być, ale okazało się, że gołąb to teraz bryłka lodu.
Dokleiłam główkę używając śniegu, wsadziłam gołębia do samochodzika z przyczepą i włączyłam bieg. Samochodzik jechał sobie jak szalony, aż wpadł na dwupasmówkę i spowodował kraksę.
Uśmiałam się
Fajny sen, nie to co mój
Mi się śniło, że Cathhhy była smutna, i Aga_myszka dała jej linka do jakiegoś filmiku/piosenki na youtube, wóczas Cathhhy do grona znajomych na youtube, dodała sobie Pawła (jakby ktoś kojarzył - Pebe83)
Kolejny "inteligentny" sen
Może to coś w nawiązaniu do tematu założonego przez Octopus o aktywności w sieci
Ostatni dzień w szkole przed feriami, ostatnia lekcja, spóźniam się, brakuje dla mnie miejsca, nie mam z kim siedzieć więc siadam w oślej, później jakimś cudem przetransportowałam się do przedostatniej, historyczka [która uczyła wtedy niemieckiego] rzucała do nas jakimiś kolorowymi, dziwnymi miśkami. Dzwonek wychodzę ze szkoły okazuje się, że nie ma śniegu i jest wiosna, idę do domu [do tego, z którego się wyprowadziłam 12 lat temu xD] po drodze spotykam kolegę i wuefistkę, która mieszkała najprawdopodobniej w moim mieszkaniu, postanowiłam pójść na boisko, zamiast boiska była wielka górka z lasem po boku, na której stało chyba 5 psów [pomijam, że te psy z daleka wyglądały na sarny] w równym rzędzie i się na mnie patrzyły... Pomyślałam, że udam, że rzucam kamieniem i wtedy zaczęły biec w moim kierunku, bardzo szybko, ja zaczęłam uciekać, co chwilę się obracałam żeby zobaczyć jak daleko są, potem się wywaliłam, wiem że psy się na mnie rzuciły, na tym sen się skończył...
Taa może to przez to, że jak tam mieszkałam to pogryzł mnie pies sąsiada, chociaż wiem to z opowieści, za mała byłam, nie mogę tego pamiętać... xD
?nił mi się Płock. Byłam tam z mamą (!), jechałyśmy skądś busem. W Płocku były jakieś rekolekcje, sam dom wyglądał trochę inaczej niż w rzeczywistości. Rozmawiałam z jakąś dziewczyną, potem się położyłam. Jak wstałam, coś mi się stało z oczami, bardzo dziwnie widziałam. Poszłam do łazienki i nie widziałam, gdzie co się znajduje. Co było dalej, nie pamiętam.
Jejuuuu, dawno nie śniły mi się takie dziwactwa...
Taaak, chodziłam po targu z chłopcem... Chłopiec chciał jabłko, wybrał brzydkie to powiedziałam, że ja wezmę. Oczywiście ja też chciałam jabłko, ale było tylko jedno [tu się urwało xD] jakaś kolonia, koleżanka przychodzi, rzuca opiekunowi mandatem w twarz i tam inteligentny napis "za śpiewanie las" [kur** o co chodzi z tym "las"?! xDD] to był już 3 mandat pod rząd [urwany] chodzę po lesie i robię zdjęcia, z jednej strony drzewa były wiosenne, z drugiej jesienne, więc robiłam tak, żeby dwie strony było widać, jacyś faceci na mnie nakrzyczeli, że mam tu zdjęć nie robić xD [urwany] potem śnił mi się jakiś dziwny sklep, w którym chciałam kupić jakąś gazetę, wiem tylko, że długo się po tym sklepie błąkałam xD
Wyciągałam igły z rąk. Cztery. I znowu bolało okropnie. Jak w tym śnie ze szkłem
Mój dziadek był w złym stanie. Bał się, że umrze. Ja też się bałam. Trzymałam go za rękę...
No i melodramat - zupełnie jak nie w moim życiu - była wojna, ja byłam w ciąży. Czekałam na kolei aż ojciec dziecka wróci. Cholernie tęskniłam. Ale nie wrócił za to zaczął mnie nękać jego kolega, że niby uzna dziecko i takie tam. A ja go nie cierpiałam szczerze powiedziawszy.
Tracy, na kanwie Twoich snów to tylko filmy pisać.
A mi się dziś cała plejada loverów śniła - House, James i Bruce w jednym śnie
Nie opiszę całości, ale na przykład - po domu grasował morderca, którego z kolei ganialiśmy my - ja i House. Pływałam z Dżejmsem katamaranem (i mnie opier**** za brak umiejętności), a z Brucem.... Hehe, śpiewaliśmy sobie, hohoh
Rany, czadowy sen
Mi się śniło, że miałam się spotkać z Agą Myszką i jej s.M. Dlatego też jechałam z rodzicami pociągiem, który od środka wyglądał jak całkiem ładny domek w górach. I w tym pociągu się malowałam i pożyczałam od mamy fluid ochronny. A jak juz się pomalowałam, to, w tym pociągu, weszłam do garderoby i założyłam na siebie pastelową różową o.O bluzkę. Jak już się ubrałam, to poszłam do pierwszego wagonu, który wyglądał jak pierwsza klasa inter city i tam siedziała s.M., z którą jechałam do Agi. Jak już wysiadłyśmy na dworcu, to ja skręciłam w zupełnie inna stronę i poszłam na pocztę. Po drodze widziałam Agę, ale mignęła mi tylko za tłumem, który się burzył, bo nie dostał swoich przesyłek. A kobieta w okienku na poczcie mówiła że ich nie wyda, bo ludzie przychodzą do niej do okienka, wypalają pół papierosa i go zostawiają Jako że ja też nie mogłam dostać swojej przesyłki, to poszłam na halę dworcową, która wyglądała bardzo podobnie do Kinepolis. I w tej hali odbywało się jakieś show, które pokazywano w telewizji, ale że ludzie wypalali tylko pół papierosa na poczcie show było wstrzymane. A prowadziły je dwie panienki ubrane jak lafiryndy, które stały na podeście nad drzwiami, a za nimi była oszklona ściana budynku. A za tą ścianą na takiej deseczce, jak w kreskówkach pokazują tych, co myją okna, siedziało mnóstwo ludzi. I ja weszłam na ten podest i zadzwonił do mnie ATW pytając gdzie jestem. Umówiliśmy się przy wyjściu od Tessco, bo okazało się, że to wyjście pod lafiryndami to właśnie było wyjście od Tessco. I on szedł i jadł bułkę szwedzką z naszej kawiarni uczelnianej, a z nim szła ?wirus, która nie opierniczała, że się spóźniłam. I wtedy przyszedł do mnie jakiś pies, który zaczął mi się łasić do nogi. Nazwałam go Demon, czyli tak, jak wabi się mój prawdziwy pies. I wtedy właśnie się obudziłam, bo mój domowy kot na mnie wskoczył.