Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Autor |
Wiadomość |
Hathor
Hati
Wiek: 30 Dołączyła: 15 Lut 2014 Posty: 1748 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2015-01-31, 12:16
|
|
|
Trudno mi powiedzieć, czy robienie sobie kolczyków nieświadomie uznawałam za formę autoagresji. Moje myśli samobójcze zaczęły się między pierwszą a drugą klasą gimnazjum. Wtedy też zaczęłam się dziurawić. Wychodząc z gimnazjum miałam już 12 albo 14 kolczyków na obu uszach. W liceum zrobiłam jeszcze dwa w wardze, a potem przestałam. Myśli samobójcze także zelżały.
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
paulinaryn [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-01-31, 22:55
|
|
|
Niedawno też się właśnie zaczęłam zastanawiać czy to nie jedna z moich form autoagresji. Najchętniej to bym sobie zrobiła kilkanaście kolczyków, może nawet więcej. Bez wiedzy rodziców zrobiłam sobie tunele..
Coś chyba w tym jest..
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Sadist
BPD
Wiek: 28 Dołączyła: 18 Sty 2010 Posty: 4127 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: 2015-02-01, 14:08
|
|
|
Cytat: | Bez wiedzy rodziców zrobiłam sobie tunele.. |
Robienie sobie tuneli to proces, nie kwestia jednorazowej czynności. Jakim cudem rodzice to przeoczyli?
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
paulinaryn [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-01, 15:11
|
|
|
Sadist po prostu nie zwracali uwagi na moje uszy, dopiero gdy włożyłam tunel 8mm to usłyszałam "Ale co ty masz w uszach?''. Przy rozpychaniu nosiłam tapery i spirale, jednak tata po prostu myślał że to fejki
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Nightmare [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-01, 20:49
|
|
|
Żadnych kolczyków nigdy nie miałam, jednak wiele osób mi mówiło, że ładnie bym wyglądała. To nie dla mnie. Tatuaż może kiedyś, ale jeszcze nie wiem jaki wzór chciałabym mieć. c:
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
selfishbastard
selfi
Dołączyła: 23 Kwi 2013 Posty: 1380 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: 2015-02-01, 22:07
|
|
|
Znam dziewczynę, która wbija sobie wenflon w różne miejsca, niby w celu zrobienia kolczyka, ale robi to tak nieprofesjonalnie... sama mówi że lubi ból więc myślę, że u niej to forma autoagresji.
Sama z siebie uważam, że robienie kolczyków czy tatuaży to forma wyrażenia siebie, choć ten mały dyskomfort przy robieniu sobie tego jest dla mnie przynajmniej przyjemny więc może coś jest w tej kolczykowo-tatuażowej autoagresji
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
AnkaMrowczynska
Wiek: 36 Dołączyła: 23 Sty 2015 Posty: 69 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2015-02-03, 16:50
|
|
|
Jak byłam młodsza i chciało mi się ciąć, a nie chciałam się okaleczyć, robiłam sobie kolczyki w uchu, potem w pępku, międzypiersiu... robiłam je sama.
|
http://anka-mrowczynska.com |
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Sealiah [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-03, 22:06
|
|
|
Obiecałem sobie, że nie zrobię sobie więcej nic co pozostawi ślad, więc zewnętrzne formy autoagresji odpadają. Jednak, biorąc pod uwagę, że dziaranie też boli, ostatnimi czasy wzrosła u mnie chęć i zapotrzebowanie na tatuaże. Przyjemne z pożytecznym
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
wisielec [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-04, 10:50
|
|
|
Myślałem kiedyś nad tym żeby zrobić sobie tatuaż, ale z drugiej strony nie wydaje mi się czy chciałbym żeby moja dziewczyna miała, więc trzeba być fair.
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
R. de Valentin
Dołączył: 03 Lip 2013 Posty: 2803 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2015-02-04, 10:56
|
|
|
wisielec, nie podobają Ci się dziewczyny z tatuażami?
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
wisielec [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-04, 11:10
|
|
|
Jeżeli są małe albo nie są w widocznych miejscach to nie wygląda tak źle. Nie podobają mi się tatuaże które są wielkie, na całą rękę albo na udo. Kto wie. Może jeszcze mnie jakaś przekona i zmienię zdanie.
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Nightmare [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-02-05, 16:52
|
|
|
Mój tata uważa, że tatuaże noszą dziwki i gangsterzy. Tato to nie te czasy!
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2015-02-05, 18:41
|
|
|
Spoko - u mnie tez mieli takie przeświadczenie, odkąd posiadam tatuaż, uważają że jest świetny (czy mówią szczerze, nie wiem). W materii wizualnej - jeśli jest z dobrym smakiem, dobrze wykonane i bez przesady - to czemu nie?
|
Este blestemata |
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
Hathor
Hati
Wiek: 30 Dołączyła: 15 Lut 2014 Posty: 1748 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: 2015-02-05, 18:44
|
|
|
Okej, ale co właściwie wspólnego z autoagresją poprzez piercing ma to, jakie ktoś ma zdanie o tatuażach i kolczykach? ;p
|
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
antymon
este blestemata
Wiek: 33 Dołączyła: 21 Sie 2013 Posty: 1861 Skąd: małopolskie
|
Wysłany: 2015-02-05, 18:49
|
|
|
Nie wiem, wszyscy smapują - smapuję i ja.
Co nie zmienia faktu, że od zrobienia tatuażu na wewnętrznej stronie ramienia uwolniło mój popęd do tworzenia blizn na rękach. Przedtem nie miałam takiego parcia na miejsca widoczne, a właśnie zrobienie tatuażu trochę się do tego przyczyniło - zaczęło mi brakować tego specyficznego bólu. Nie, nie mówię, że specjalnie planowałam tatuaż, aby się pociachać po ręce, po prostu uświadomił mi on, że są też inne 'fajne' miejsca na uprawianie aa. Raczej nie planowałabym tatuażu tylko po to by zagłuszyć potrzebę - dla mnie to pewien sposób wyrażania siebie, tak więc nie mogą być przypadkowe i decyzja o nich podejmowana na zasadzie "wydziaram sobie motylka bo chcę się pochlastać".
|
Este blestemata |
|
|
|
Kolczyki i tatuaże jako forma autoagresji? |
|