Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Kiedy szpital?
Autor Wiadomość
Helena
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-07, 14:38   Kiedy szpital?

Co proza "zagrożeniem dla życia" może sprawić, że zmusza nas do pobytu w szpitalu, a raczej co przez to zagrożenie się rozumie?
Mam spory kłopot bo muszę iść do lekarza w najbliższym czasie. Już nawet higienistka szkolna za mną biega z tego powodu, a moja waga i sznyty... niby jestem pełnoletnia ale...
miał ktoś takie sytuacje?

int. lit. /L.I.S




Ostatnio zmieniony przez 2011-02-07, 15:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kiedy szpital?
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2011-02-07, 14:57   

Zmusić Cię mogą tylko w przypadku zagrożenia życia swojego lub innych. W innym przypadku mogą Cię jedynie namawiać/błagać/proponować czy takie tam.

Zagrożenie życia własnego to chyba nie trzeba za wiele wyjaśniać - próba samobójcza, silna autoagresja (w tym ED które jest często pod autoagresję podpinane)
Zagrożenie dla innych czyli agresja i groźby podparte irracjonalnymi powodami np. "głosy mi nakazują zabijać" itp.
Wtedy nie muszą się pytać czy chcesz czy nie tylko trafiasz na oddział bez pytań i wyjść możesz dopiero jak Ci się polepszy... albo drogą sądową ale to zazwyczaj przegrane sprawy.

Możesz też iść do szpitala na własne życzenie, kiedy już nie dajesz sobie rady.

Helena napisał/a:
mial ktos takie sytuacje?

Ja dostałam skierowanie do ręki ze słowami "Jeżeli czujesz, że już czas to idź na oddział" No i poszłam. Byłam na granicy przymusu a własnej woli. Ale generalnie nikt mnie nie naciskał, to była moja decyzja.

Helena, a jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie? Znaczy się czy chcesz iść do szpitala? Czujesz taką potrzebę?




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Kiedy szpital?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-07, 15:05   

Sama autoagresja nie jest przesłanką do hospitalizacji - no chyba, że rany są tak poważne, że lądujesz na szyciu. Co do anoreksji stan zagrożenia życia przyjmuje się przy BMI poniżej 15 bodajże, ale jeżeli nie dajesz sobie rady z objawami, ale pojawiły się poważne komplikacje zdrowotne, to mogą proponować szpital niezależnie od wagi. Zasadniczo szpital jest dla pacjentów, którzy nie radzą sobie w leczeniu ambulatoryjnym, nie przyjmują regularnie leków, nie pojawiają się na terapii lub mają tak nasilone objawy, że terapia jest nieskuteczna.
Możesz spokojnie iść na konsultację z psychiatrą - nikt Cię z ulicy nie zwinie do szpitala wbrew woli (no chyba, że będziesz próbowała rzucić się z dachu) albo powiesz, że masz w planach w najbliższych dniach się zabić. W pozostałych wypadkach jeżeli zaproponują Ci szpital możesz się nie zgodzić, ale czasem psychiatra może stwierdzić, że nie widzi szans na poprawę bez szpitala - wtedy decyzja jest już Twoja.




 
 
Kiedy szpital?
Helena
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-07, 15:15   

No BMI mam trochę więcej niż 14, no i kiedyś chciałam gadać z pedagogiem szkolnym, więc wie o myślach samobójczych...



Ostatnio zmieniony przez 2011-02-07, 15:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kiedy szpital?
interrupted
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-07, 16:58   

Miałam taką sytuację, zostałam "z miejsca" wsadzona do szpitala... "z ulicy" jak to ktoś określił. Pomimo pełnoletności. Po prostu to jest tak, że lekarz może uznać, że nie jesteś w stanie sama podejmować racjonalnych decyzji i ma prawo zatrzymać Cię w szpitalu bez Twojej zgody. O tym, czy zostajesz w szpitalu czy nie w takich sytuacjach decyduje sąd, a do czasu rozstrzygnięcia pozostajesz w oddziale zamkniętym. Z BMI ok 14 już mogą tak zrobić. Ale zazwyczaj to jest tak, że takie radykalne kroki podejmowane są w sytuacji, gdy masz nasilone myśli "s", gdy kategorycznie odmawiasz przyjmowania jedzenia i Twoja waga nadal spada itp. Jeśli wykazujesz jakąś dobrą wolę to zwykle idzie się dogadać :)

[ Dodano: 2011-02-07, 17:01 ]
Jesteś z Katowic... jeśli ten szpital to miałby być oddział w Sosnowcu to nie polecam!! A tam leczą ED szpitalnie na ?ląsku... a raczej tuczą, bo leczenia tam nie ma, to jest oddział Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, ale wyjątkowo beznadziejny, a osoby z ED są chyba do 24 albo 25 roku życia.




 
 
Kiedy szpital?
Helena
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-07, 20:06   

No słyszałam, że tam jest niefajnie moja koleżanka tam była, stwierdzili, że ma schizo choć wszystkie badania neurologiczne miała prawidłowe, a jedzenia zbyt kategorycznie nie odmawiam, więc będę dobrej myśli...

int. i przypominam, pamiętaj o polskich znakach/L.I.S




Ostatnio zmieniony przez 2011-02-07, 20:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kiedy szpital?
kaka84k 
kaka84


Wiek: 39
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 253
Skąd: krs

Wysłany: 2011-02-10, 00:52   

interrupted napisał/a:
Miałam taką sytuację, zostałam "z miejsca" wsadzona do szpitala... "z ulicy" jak to ktoś określił. Pomimo pełnoletności.


JAk to się stało jeśli mogę spytać ze zostałaś wsadzona do szpitala z ulicy :?:
Bo zastanawiam się nad jedną rzeczą jeśli chciałabym powiedzieć psychiatrze lub psychologowi(do obydwu chodzę) ,że czasami nachodzi mnie "ochota "na podcięcie żył <albo inaczej to ujmę że mam myśl co by było gdybym sobie podcieła> oraz że jak widzę ostre przedmioty to myślę o jednym żeby sie pociąć .To może źle się to dla mnie skończyć <szpitalem> Bo nie mogę sobie takie przerwy zafundować studiuję i to jest najważniejsze teraz dla mnie.




Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz

Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
Ostatnio zmieniony przez 2011-02-10, 02:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kiedy szpital?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-10, 02:27   

Ja zgłaszałam psychiatrze myśli samobójcze i nie skończyło się to szpitalem. Pomiędzy myślami, a tendencjami samobójczymi jest znacząca różnica. Pewnie wszystko zależy od tego jak psychiatra odczyta Twój nastrój i nastawienie (do życia i leczenia).



 
 
Kiedy szpital?
kaka84k 
kaka84


Wiek: 39
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 253
Skąd: krs

Wysłany: 2011-02-10, 10:09   

Emaleth napisał/a:
Ja zgłaszałam psychiatrze myśli samobójcze i nie skończyło się to szpitalem. Pomiędzy myślami, a tendencjami samobójczymi jest znacząca różnica. Pewnie wszystko zależy od tego jak psychiatra odczyta Twój nastrój i nastawienie (do życia i leczenia).


tylko jak ja na początku od kiedy sie zaczełam ciąć powiedziałam psychiatrze to ona z sie boi o mnie .Nie świadczy to o tym że tylko czeka kiedy jej powiem ze tak myślę o s ?
moze najpierw lepiej powiedzieć to psychologowi?




Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz

Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
 
 
Kiedy szpital?
Helena
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-10, 19:52   

kaka84k, To zależy od tego do kogo masz większe zaufanie.



 
 
Kiedy szpital?
interrupted
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-11, 00:22   

kaka84k napisał/a:

JAk to się stało jeśli mogę spytać ze zostałaś wsadzona do szpitala z ulicy :?:


Nie dosłownie z ulicy :)
Po prostu poszłam na terapię. Ale byłam już w stanie bardzo złym, czego nie dało się ukryć pod grubą warstwą ubrań. Miałam bardzo niskie ciśnienie, przytomność traciłam nawet kilka razy dziennie. Ale byłam tak nakręcona, że nie potrafiłam i nie chciałam przestać. Właściwie to wolałam umrzeć niż przestać się odchudzać oraz - paradoksalnie - wolałam umrzeć niż dalej tak żyć. To był codzienny maraton, walka, w której nie było sensu, ale której nie umiałam zakończyć. Pomimo pogarszającego się z dnia na dzień stanu nie chciałam iść do szpitala, obiecywałam tylko, że zacznę jeść od miesiąca, ale sama już w to nie wierzyłam. No i wtedy, na tej terapii, lekarz zdecydował, że muszę zostać. Miałam 19 lat, ale nie miałam nic do gadania. Decyzję pozostawiono sądowi, ja napisałam deklarację, że nie wyrażam zgody na hospitalizację, a i tak mnie w tym czasie umieszczono w klinice. W trakcie pobytu podpisałam jednak zgodę tak, żeby wycofano sprawę z sądu. Wolałam już być dobrowolnie niż przez sąd, bo wiedziałam, że sąd i tak mnie tam zostawi.

Jej, ale chaotycznie to opisałam :P
Reasumując, tu największe znaczenie miał stan somatyczny. Stwierdzono, że nie jestem w stanie sama decydować o sobie i istnieje duże zagrożenie życia w przypadku pozostawienia mnie "na wolności".




 
 
Kiedy szpital?
kaka84k 
kaka84


Wiek: 39
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 253
Skąd: krs

Wysłany: 2011-02-11, 11:46   

mam nadzieję że lepiej obecnie się czujesz. Przeczytałam wiele książek na ten temat ,na pewno książki nie oddają wszystkiego ,ale przykro mi .Przynajmniej mogę sobie wyobrazić jak sie czułaś.Nie wiem czy to plus czy nie ale jak mieszka w większym mieście to masz jakiś większy i lepszy dostęp do szpitali. Ja jestem w odwrotnej sytuacji miasteczko pow. 50 tys. szpital jedne ze zła opinia. I sama już nie wiem jaki jest mój stan. Z jedne strony zaburzenia lekowe, deprecha ,ale i okaleczanie się - z którym trzeba sie ukrywać przed otoczeniem tym z zewnątrz ,bo mama wie ale już nie ma sił i nie chce słyszeć jak jej mówię że znowu. Chyba troszkę myśli że szpanuję.:(
Pozdrawiam ;)




Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz

Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
 
 
Kiedy szpital?
interrupted
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-11, 13:29   

Kaka... SZPANUJESZ?! :shock:

Gdyby ktoś zobaczył, jak naprawę żyjemy, jak musimy walczyć ciągle z chorymi myślami i jak mamy ochotę po prostu zabić się, to nigdy nie powiedziałby, że "szpanujemy" :(




 
 
Kiedy szpital?
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-11, 14:22   

kaka84k, widać brakuje jej sił... Może myśli, że jak nie będzie reagowała, "tak, jak byś chciała", to przestaniesz tak robić? Pewnie zwyczajnie nie wie, co robić i co Ci mówić...

interrupted napisał/a:
Gdyby ktoś zobaczył, jak naprawę żyjemy, jak musimy walczyć ciągle z chorymi myślami i jak mamy ochotę po prostu zabić się, to nigdy nie powiedziałby, że "szpanujemy" :(


Czasami bardziej żal mi właśnie tych "zdrowych" ludzi niż mnie "która najchętniej rozwaliłaby się o ścianę".
Przeraża mnie ich nieświadomość, ignorancja, mylne przekonanie o naszym "szpanowaniu".




 
 
Kiedy szpital?
kaka84k 
kaka84


Wiek: 39
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 253
Skąd: krs

Wysłany: 2011-02-11, 19:46   

Nie ja oczywiście ze nie szpanuje jest mi ciężko i sama nie wiem jak przestać jak walczyć:( Zgadzam sie z tobą naamah666 , wszyscy ci którzy tak na prawdę nie wiedzą co czujemy ,myślą ze to szpan i nasza głupota nic więc .Spotkałam się parę razy z opiniami tez ze strony koleżanek (chciała zobaczyć co o tym myślą jakie są ich poglądy na taką sytuację) że chce sie przez to zwrócić uwagę kogoś tylko tak myślą . A jeszcze usłyszeć takie opinie od przyszłego pedagoga -porażka :( ,załamka,no i współczuję dzieciom.
Można wiele wypowiedzi przytaczać takich ludzi ,ale szkoda. Niech dalej żyją z taką wiedzą .Widać że nic nigdy nie czytali ,albo są po prostu tak głupi i tępi.


_________________
-> Bezradność cię dobija popycha do jednego czynu ręka żyletka kolejna kreska słodka krew spływa zostaje blizna pamiątka na zawsze pamiątka która nie znika. :evil:




Jeśli jesteś geniuszem w swojej dziedzinie ludzkość doceni cię dopiero za lata po tym jak zginiesz

Ach, te bezsenne noce, kiedy w ciemnościach na wyciągnięcie dłoni dotykam swego lęku.
 
 
Kiedy szpital?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 15