Czy ktoś z was na forum ma problemy ze spaniem/usypianiem/budzeniem się w nocy ?
Czy macie jakieś własne, może domowe sposoby na radzenie sobie z tym problemem ?
Ostatnio zmieniony przez 2010-02-01, 17:25, w całości zmieniany 1 raz
Już przestałam odwalać z budzeniem się w nocy bez powodu, ale byle szmer stawia mnie na nogi! Nie ma na to sposobu. Łykając antydepresanty spałam dobrze. Ale nie wrócę do nich.
No i koszmary... już nieco, nieco lepiej... Na powrót zaczynają być... normalnie dziwne ale nie straszne...
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2010-01-05, 14:30
Mam straszne problemy ze snem. Nie potrafię zasnąć, budzę się w nocy i wcześnie wstaję. Rano jestem wyczerpana.
Do tego nękają mnie koszmary - kilka razy zdarzyło mi się krzyczeć.
Usypia mnie tylko końska dawka benzo.
(kurde ja mam fioła na punkcie tych dragów czy to już uzależnienie?)
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Od trzech, już prawie czterech tygodni nie śpię, a jeśli już to 1-2h, w porywie do 3. Jeśli już usnę, to mam jakieś głupie sny, koszmary. Wysiadam już fizycznie.
Jakieś sposoby na bezsenność? Polecacie jakieś leki nasenne?
lit.//Aga
Ostatnio zmieniony przez 2010-01-06, 22:20, w całości zmieniany 1 raz
Jakieś sposoby na bezsenność? Polecacie jakieś leki nasenne?
One i tak są tylko na receptę, więc rzucanie nazwami nic nie da. Sugerowana wizyta u specjalisty, albo chociaż cioła-pierwszego -kontaktu bo się wykończysz.
Ja wczoraj znalazłam nowy sposób na zaśnięcie prawie natychmiastowe.
Najpierw się naczytałam pierdół o relaksacji, oczyszczaniu umysłu przed snem itd. a potem - "spróbuję".
Się położyłam w mej opinii bardzo wygodnie (na plecach, nogi jakbym siedziała po turecku i ręce wzdłuż ciała ), rozluźniłam się nie myśląc o niczym, potem uznałam, że się skupię na oddychaniu no i się skupiłam.
Kolejne wspomnienie to poranek, czyli po dwóch minutach po prostu mi się urwał film
Albo wyobrażanie sobie, że schodzisz w dół po spiralnych schodach...
To wszystko to jest wstęp do medytacji lub autohipnozy - umiejętnie użyty. Użyty ot tak, może wspomagać zasypianie. Wprowadza mózg w stan fal alfa, które mogą być furtką do snu.
Masz kłopoty ze snem, nerwobóle... co jeszcze? Obniżony nastrój?
To wszystko są zaburzenia psychosomatyczne. Nie wiem co dokładnie Cię złapało... Depresja czy nerwica, czy co jeszcze, ale EWIDENTNIE coś. Tak naprawdę powinnaś iść do psychiatry (na marginesie to ONI się specjalizują w zaburzeniach snu). Ale jeśli nie chcesz się leczyć, skocz chociaż do pierwszego kontaktu, domowego, whatever. Musisz funkcjonować, a więc spać.
Z nastrojem jest wszystko ok. Daję sobie radę, jestem zadowolona z życia jako tako. Czasem w nocy pojawią się głupie myśli, ale to z przemęczenia pewnie.
Boję się psychiatry, nawet jak coś to nie wiem, gdzie jest tutaj jakaś poradnia.
lit.//Aga
Ostatnio zmieniony przez 2010-01-08, 16:29, w całości zmieniany 1 raz
Gdy za dużo o czymś myślę, gdy się za dużo denerwuję i gdy za dużo się stresuję - wtedy cierpię na bezsenność... A jak już zasnę to miewam jakieś koszmarne sny.
zastanawiam się, co jest gorsze... bezsenność czy nadmierna hiper-senność... bezsenność jest okropna, ale ja np. o wiele gorzej znoszę psychicznie tę drugą fazę, w którą niestety znów wkroczyłam... o wiele bardziej wolę od niej bezsenność (i całe jej konsekwencje)