Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Ciągły pościg i brak satysfakcji
Autor Wiadomość
Maze 


Dołączyła: 17 Lut 2021
Posty: 681
Skąd: Europa

Wysłany: 2022-09-08, 14:13   Ciągły pościg i brak satysfakcji

Cytat:
nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by go gonić


A co jeśli nasze życie składa się wyłącznie z króliczków do gonienia? Gdy nie potrafimy cieszyć się z tego, co już mamy, bo zawsze można mieć/robić/osiągnąć więcej?

Może jest tu więcej osób, które w jakichś dziedzinach swojego życia dążą do perfekcji lub perfekcjonizm niszczy im większość życia i chciałyby się podzielić swoimi refleksjami na ten temat? Lub swoimi pomysłami na to, jak walczyć z tym mindsetem?




 
 
Ciągły pościg i brak satysfakcji
takajakinne 
bóg



Dołączyła: 27 Lis 2015
Posty: 1854
Skąd: zewsząd

Wysłany: 2022-09-08, 14:24   

U mnie jest to problem czysto teoretyczny.
Ponieważ nigdy nie osiągam celu, nie osiągam też satysfakcji ergo nie wiem czy bym ją osiągnęła.

Póki co, jeśli coś zrobię, za co słyszę pochwały/podziw/zachęty - rezygnuję. I pytanie czy ze strachu przed brakiem satysfakcji, czy przed porażką?




 
 
Ciągły pościg i brak satysfakcji
void 
ad absurdum



Wiek: 33
Dołączył: 12 Sty 2019
Posty: 1704
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2022-09-08, 15:24   

Maze napisał/a:
A co jeśli nasze życie składa się wyłącznie z króliczków do gonienia?
A czy gdyby tak było to byłoby to coś inherentnie złego?
Oczywiście życie jest bardziej skomplikowane, ale spotkałem się z taką metaforą, że życie jest bardziej jak taniec, czy granie na instrumencie, słuchanie muzyki. Nie chodzi o to by dojść do konkretnego miejsca na parkiecie ani też celem kompozycji nie jest ostatnia nuta. Gdyby tak było taniec przypominałby raczej zawody lekkoatletyczne, a muzycy, którzy grają najszybciej, byliby uznawani za najlepszych wirtuozów.

Oczywiście sprawa jest bardziej złożona, w życiu mamy cele, dążymi do czegoś, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym. Możemy mówić o życiowych celach, ale celem może być też napisanie posta na forum. Każdy cel może składać się z wielu pomniejszych itd.
Co chcę powiedzieć, to że dużo sprowadza się do realistycznego ustalania i obierania takich celów, które możliwe są do spełnienia. Jeśli celem ma być jakaś bliżej nie określona satysfakcja, albo inny stan emocjonalny, to śmiem twierdzić, że to najprostsza droga do tego by sobie utrudnić osiągnięcie danego celu. Emocje, w tym uczucie satysfakcji, to coś na co mamy raczej ograniczony wpływ, a przynajmniej nie jest to coś czym bezpośrednio możemy sterować. Inaczej, łatwiej sobie zepsuć satysfakcję z wykonywanych zadań poprzez uczynienie jej jednym z czynników determinujących sukces, niż faktycznie ją sobie "zaplanować".

Inna strona medalu jest taka, że jeśli nie uda nam się osiągnąć czegoś co sobie zamierzyliśmy, można się zastanowić czy to automatycznie wyklucza satysfakcję? Oczywiście czasem ilustruje to wyświechtany banał - "bardziej niż zwycięstwo, liczy się udział". I o ile fakt, każdy kto się podejmuje czegoś liczy przede wszystkim na to, że zrealizuje swoje zamierzenie, to naturalne. Ale świat nie jest czarno-biały. Nie chodzi mi tu o coachingowe pi*******ie, że "co cię nie zabije to Cię wzmocni", albo inne teksty typu, że trzeba myśleć pozytywnie i każda porażka jest matką sukcesu. Po prostu, ja w każdym razie, staram się trzymać jak najszersze spojrzenie na sytuację czy to życiową, czy zawodową. Staram się rozważać rzeczy w kategoriach spektrum, a nie myśleć dychotomicznie.

Sam podjąłem się drogi zmieniania swojego mindsetu, z różnymi skutkami, bo perfekcjonim, czy syndrom podnoszenia sobie poprzeczki skutecznie odebrały mi chęć do podejmowania się zadań. I oczywiście i w tych kwestiach sprawy nie są zero-jedynkowe, bo z jednej strony widniał perfekcjonizm, a z drugiej totalne olewactwo w innych dziedzinach życia. Staram się trzymać drogi środka, choć nie zawsze jest to łatwe i tym bardziej nie zawsze się udaje.

Bardzo ciekawi mnie ten wątek i chętnie bym rozwinął swoje przemyślenia, poparł je też swoimi doświadczeniami. Obecnie nie mam zasobów by napisać coś więcej, ale co do satysfakcji, to cieszę się, że udało mi się napisać tak długiego posta, bo ostanio moja koncentracja leży na dnie.




To object to this inseparability of pleasure and pain, life and death, is simply to object to existence. But, of course, we cannot help objecting when the time comes. Objecting to pain is pain.
 
 
Ciągły pościg i brak satysfakcji
chiroptera 
bezmiar



Wiek: 28
Dołączyła: 23 Gru 2016
Posty: 3477
Skąd: Polska

Wysłany: 2022-09-08, 17:49   

Maze, dlaczego chcesz być perfekcyjna? Co to ma dawać?



– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
 
 
Ciągły pościg i brak satysfakcji
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10440
Skąd: świat

Wysłany: 2022-09-09, 09:03   

Gonienie króliczka jest dla mnie symbolem ciągłości. To czy widzimy go jako frustrację, w wyboistej drodze do osiągnięcia celu to może nie jest to kwestia perfekcjonizmu a podejścia 0-1, czyli mam to w całości lub wcale. Nie liczy się to, co po drodze.
To, że perfekcjonizm ryje banie wie każdy, kto się z nim zetknął i mówienie "odpuść" jest bezcelowe.
Ale nie wiem czy w przypadku króliczka to tu jest problem.

Maze napisał/a:
A co jeśli nasze życie składa się wyłącznie z króliczków do gonienia?

Przy moim podejściu - jak najbardziej tak. Ta ciągłość to każdy nowy dzień, nowa praca, nowe plany, nowa szkoła, nowy etap w życiu. Perfekcjonizm oczywiście kładzie w tym gonieniu kłody pod nogi ale on jest sposobem w jaki dążysz do celu nie powodem samym w sobie, gdzie jak go złapiesz, pojawi się nowy.
I satysfakcji nie osiągamy nie dlatego, że droga nie była perfekcyjna, a że mamy nowy cel czyli nowy króliczek - do którego będziemy dążyć w swój nie-perfekcyjny sposób. Ale myśleliśmy że już mamy osiągnięte wszystko, a tu dalej coś.
Ciągłość, cierpliwość, brak efektu na już, na stałe/na chwilę, brak spokoju, brak stabilizacji, brak pewności, nowe doświadczenia, nieznane - na tym skupiam się ja, mówiąc o gonieniu króliczka.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Ciągły pościg i brak satysfakcji
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12