Wiktoria14, cześć
To są osobowości, jaźnie czy głosy w głowie, (na zewnątrz)? Jak to rozumiesz?
Skąd wiesz, że Ty to Ty, a oni nie są Tobą?
Kto decyduje o tym, która osobowość (jaźń) rządzi?
Wiktoria14, cześć
To są osobowości, jaźnie czy głosy w głowie, (na zewnątrz)? Jak to rozumiesz?
Skąd wiesz, że Ty to Ty, a oni nie są Tobą?
Kto decyduje o tym, która osobowość (jaźń) rządzi?
Hm. Chyba to i to. Z tymi głosami różnie. Częściej w głowie Ale zdarza się że na zewnątrz.
Dokładnie to nie wiem ale mam wrażenie że ja taka naprawdę ja to ta z przed tymi wszystkimi zdarzeniami które doprowadziły do rozszczepienia... A taka byłam też w pewnym okresie życia po którym kolejne rozszczepienie. I rzecz jasna nie pamiętam okresu z innej jaźni. Jak się ocknę w innym miejscu nie pamiętając jak się tam znalazłam to mogę być pewna że ktoś inny przejął to ciało i możliwe że narobił więcej chaosu niż jest. A zdarza się to częściej i częściej. Raczej nikt nie decyduje. Po głosach słyszę że jedna jest owszem władcza Ale to ona tylko by chciała rządzić bo reszta powinna się wynieść. A z tego co widzę nie udaje jej się ich zatrzymać skoro większość się nagle aktywowała od jakiegoś czasu Nie mogę się doczekać spokojniejszego okresu w tej kwesti,żebym pamiętała i ogarniała co się dzieje. A nie jak teraz. Jakieś nowe rzeczy których ja bym nigdy nie kupiła,jacyś nowi ludzie. Brakuje tego bym się obudziła na innym kontynencie
Wiek: 22 Dołączyła: 31 Sie 2017 Posty: 429 Skąd: śląskie
Wysłany: 2021-01-22, 17:28
Właściwie to jaki masz kontakt z tymi osobami? Czy nie mogłabyś się z nimi jakoś porozumieć? Tak do czasu podzielić się tym ciałem, ale jakoś, że każdy ma te swoje godziny egzystowania.
Cytat:
Po głosach słyszę że jedna jest owszem władcza Ale to ona tylko by chciała rządzić bo reszta powinna się wynieść.
Czy wiesz jaką ma ona "moc"? W sensie, czy wie kto w danej chwili steruje ciałem? Lub jakieś inne specjalności, które Ty niekoniecznie posiadasz.
Właściwie to jaki masz kontakt z tymi osobami? Czy nie mogłabyś się z nimi jakoś porozumieć? Tak do czasu podzielić się tym ciałem, ale jakoś, że każdy ma te swoje godziny egzystowania.
Cytat:
Po głosach słyszę że jedna jest owszem władcza Ale to ona tylko by chciała rządzić bo reszta powinna się wynieść.
Czy wiesz jaką ma ona "moc"? W sensie, czy wie kto w danej chwili steruje ciałem? Lub jakieś inne specjalności, które Ty niekoniecznie posiadasz.
To by spowodowało jeszcze większy chaos niż jest. Bo praktycznie wszystkie mają całkiem odmienne życia. A gdybym dała egzystowac takim 2 to albo bym kogoś zabiła albo bym sama sie pożegnała z tym światem. Ta która tak bardziej rządzi to też zabija tyle że powoli. Nie wiem czy wie,wiem tyle że próbuje każdego jak najszybciej wygonić. Ona może żadnych konkretów nie ma za to jedną od razu da sie rozpoznac. Taka jedna ma zdolności matematyczne co by mi sie teraz przydało
Na terapi wczoraj jak z nią o tym gadałam to powiedziala ze ci 3 osoby to intruzi którzy dzialają głównie na moją szkode i że trzeba bylo ich zatkać.
Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2021-01-26, 11:56
Wiktoria14 napisał/a:
Co do specjalisty. Moja terapeutka pierwsza powiedziała że to wszystko trzeba zintegrować. Więc może się zna.. Przekonam się w poniedziałek. Podczas gdy wszyscy pozostali terapeuci mieli mnie za atencjuszke bo miałam te "jazdy"
Pełna integracja była pomysłem na leczenie zaburzeń dysocjacyjnych jakiś czas temu. Obecnie częściej mówi się o tym, że po prostu jest system i traktuje się ten system jak "mocno dysfunkcyjną rodzinę". W takim procesie zdarza się czasem pełna integracja, czasem częściowa, ale celem jest przede wszystkim najpierw wypracowanie wglądu, a więc zredukowanie zjawiska amnezji. Taki stan, w którym nawet jak ktoś inny przejmuje kontrolę, to wciąż obserwujesz to wszystko z tylnego siedzenia. Najlepszą opcją byłby specjalista, który zna się i na leczeniu traumy (trauma wczesnodziecięca jest najczęstszą przyczyną tego zaburzenia) i na zaburzeniach dysocjacyjnych. Jest w Katowicach takie coś jak Centrum Badań nad Traumą i Dysocjacją, Uniwersytetu SWPS. Może niedaleko Ciebie jest coś podobnego?
Nie pamiętam ale jak się ockne jako inna osobą albo po tej zmianie to zazwyczaj są w domu przedmioty które nie pamiętam że kupiłam,nowe prace których też nie pamiętam albo telefon jest zawalony stosem wiadomości osób których nie pamiętam. Więc jak tylko się ocknę to lubię sobie poczytać wiadomości i zaczynam wiedzieć A co tuż się odwalało..
<<< Dodano: 2021-01-26, 16:11 >>>
Castro napisał/a:
Wiktoria14 napisał/a:
Co do specjalisty. Moja terapeutka pierwsza powiedziała że to wszystko trzeba zintegrować. Więc może się zna.. Przekonam się w poniedziałek. Podczas gdy wszyscy pozostali terapeuci mieli mnie za atencjuszke bo miałam te "jazdy"
Pełna integracja była pomysłem na leczenie zaburzeń dysocjacyjnych jakiś czas temu. Obecnie częściej mówi się o tym, że po prostu jest system i traktuje się ten system jak "mocno dysfunkcyjną rodzinę". W takim procesie zdarza się czasem pełna integracja, czasem częściowa, ale celem jest przede wszystkim najpierw wypracowanie wglądu, a więc zredukowanie zjawiska amnezji. Taki stan, w którym nawet jak ktoś inny przejmuje kontrolę, to wciąż obserwujesz to wszystko z tylnego siedzenia. Najlepszą opcją byłby specjalista, który zna się i na leczeniu traumy (trauma wczesnodziecięca jest najczęstszą przyczyną tego zaburzenia) i na zaburzeniach dysocjacyjnych. Jest w Katowicach takie coś jak Centrum Badań nad Traumą i Dysocjacją, Uniwersytetu SWPS. Może niedaleko Ciebie jest coś podobnego?
Nie mogę się doczekać spokojniejszego okresu w tej kwesti,żebym pamiętała i ogarniała co się dzieje. A nie jak teraz. Jakieś nowe rzeczy których ja bym nigdy nie kupiła,jacyś nowi ludzie. Brakuje tego bym się obudziła na innym kontynencie
