Jedzenie kompulsywne jest zaburzeniem odżywiania, polegającym na niekontrolowanym spożywaniu znacznych ilości pokarmu bez odczuwania fizycznego głodu. Jest jedną z form uzależnień związanych z jedzeniem. Oznacza występowanie okresowych napadów, których podstawowym podłożem są przyczyny emocjonalne. Kompulsywne objadanie się wiąże się z okresową utratą kontroli nad ilością spożywanych posiłków oraz wyraźnie szybszym niż zazwyczaj tempem jedzenia, spożywanym aż do wystąpienia przykrych objawów przejedzenia. Czynność ta zwykle wykonywana jest w samotności i ukryciu, a towarzyszy jej uczucie wstydu i winy.
Temat zastępczy za poprzedni, noszący taką samą nazwę. Tym razem jednak odpowiadamy na pytania tylko i wyłącznie z pierwszego postu. Jeżeli pojawią się jakieś propozycje innych pytań - zapraszam na PW.
Warunkiem istnienia takiego tematu jest odpowiadanie za każdym razem na pytania zawarte w pierwszym poście. Jak ktoś przegra setny raz, to setny raz opisuje uczucia.
Mają to być zdania wielokrotnie złożone.
Uwaga! Za nie przestrzeganie zasady odpowiadania na pytania z pierwszego postu będą dawane ostrzeżenia.
Wszystko to ma na celu uniknięcia "nakręcania się" nawzajem, które zaczęło pojawiać się wcześniej.
Pytania:
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Co dalej?
[ Komentarz dodany przez: aga_myszka: 2014-04-01, 22:11 ] Forma tematu zostaje zmieniona na swobodną dyskusję. Pytania pozostają jako pomocnicze.
Ostatnio zmieniony przez Naamah 2013-02-13, 20:12, w całości zmieniany 4 razy
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Kontrolując to co jem i ile jem.
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
To, że przytyłam znowu, załamało mnie to bo już pojawiały się mniejsze cyferki na wadze...
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Nie wiedziałam co robić, ale jednak jadłam Z trudem przechodziło mi przez gardło...
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Jest mi i lepiej i gorzej... Uspokoiłam się.
Co dalej?
Będę próbowała nie dać emocjom dojść do głosu i starać się kontrolować poczucie głodu.
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Jedząc zdrowo, z głową, z rozsądkiem. Wmawiając sobie, ze jestem normalna.
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Cokolwiek, malenki impuls, cos poza moja swiadomoscia. Emocja, niekoniecznie negatywna. Coś malenkiego, co kazało mi siegnac po jedno ciastko. a ja nie umiem zjeść jednego. albo nie jem wcale albo mam napad obzarstwa.
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Czułam, ze robie źle, ze zaraz bede okrutnie zalować, wiec z zaku, z rozpaczy siegalam po jeszcze... Dopoki nie zjadlam wszyetkigo, co bylo w zasiegu.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Ze juz nigdy nie bedzie dobrze. ze zawsze bede przegrana. Wlasnie teraz tak mysle.
Co dalej?
znowu "od jutra się odchudzam"
Jak starałaś/łeś się walczyć? Rozpaczliwie próbując zająć się czymś innym
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś? Moje odbicie w lustrze.
Jak się czułaś/łeś w trakcie? Nie wiem, nie myślałam, czuć zaczęłam, gdy zaczęło mnie boleć.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś? Jak gówno. Jak przegrana. Jak żałosna istota, którą po raz kolejny pokonało jedzenie. Jak niewiele warty śmieć.
Co dalej? Godziny ćwiczeń, hektolitry potu, głodzenie się, aż do kolejnego kompulsu.
Nie starałam się... miałam już w du*ie to czy pochłonę tonę jedzenia, że będę gruba, nie myślałam nawet o tym, że jak jutro rano stanę na wadze to wybuchnę histerycznym płaczem.
Cytat:
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Kłótnie, wszystkich dookoła, płacz mamy, krzyki i cholerne raniące zdania, o tym jak łatwo by im było, gdyby nie mieli dzieci. Płacząca siostra w kącie pokoju, druga waląca głową o ścianę na oczach rodziców i ta cholerna ucieczka Aśki. Po prostu weszła ze spokojem do pokoju, wyciągnęła walizkę i zaczęła układać rzeczy, wyszła i oznajmiła, że nie wie kiedy wróci. Każdy z mojego rodzeństwa coś robił, żeby to przerwać, a ja nie wiedziałam co zrobić i zobaczyłam jedzenie. Na żadną z nas nie zwrócili uwagi.
Cytat:
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Jak zwyczajna świnia, która pogrąża się w i tak złej sytuacji. Taka bezradna idiotka...
Cytat:
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Coś jak rozpacz, czego nie byłam w stanie poczuć, patrząc na reakcje sióstr i tą chorą sytuację.
Cytat:
Co dalej?
Co dalej? Bo ja wiem...
Aśki nie ma, Mariola całe czoło ma podrapane w guzach, Emila z płaczu zaczęła rzygać, a ja będę miała tylko(lub aż) wyższą liczbę na wadze. Będę błagać niezidentyfikowane bóstwo, żeby więcej się taka sytuacja nie powtórzyła. Ojciec gdzieś zniknął. Wróci...pewnie za tydzień, może dwa, a ja w tym czasie będę się czuła jak jego replika, znienawidzona przez domowników.
No tak...i jutro znowu będzie: "Od dzisiaj głodówka gruba, żałosna świnio"
Ostatnio zmieniony przez 2013-05-04, 18:38, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 34 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2013-05-06, 08:20
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Powstrzymując się od jedzenia, ale nie wiem w sumie czy to była walka.
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Domowa atmosfera.
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
?le, zwyczajnie źle. Że przegrałam. Po prostu. Kolejny raz i tak będzie w kółko. I że nie wiem co dalej.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Że jestem słaba, nic nie warta.
Co dalej?
Pojęcia nie mam. Chyba w koło macieja.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
Ostatnio chyba się właśnie nie starałam, wszystko zaczynało iść we właściwą stronę.
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Nieposkromione pragnienie jedzenia. Czegokolwiek, co tylko było gdzieś pod ręką.
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Wiedziałam, że robię źle, i że będę za kilkanaście, kilkadziesiąt minut tego żałować, ale nie potrafiłam przestać.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Strach przed tym, że chyba nie zauważyłam nawet, w którym momencie niepostrzeżenie straciłam nad sobą panowanie. Nie umiem tego kontrolowac, i może powinnam się z tym wybrać do specjalisty.
Co dalej?
Trzeba sobie jakoś zorganizować jutrzejszy dzień, tak żeby być z dala od jedzenia. A potem chyba jednak poszukać pomocy.
Wiek: 29 Dołączyła: 28 Lis 2012 Posty: 320 Skąd: świat
Wysłany: 2013-08-30, 20:43
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Próbowałam zająć mózg czymś innym, malowałam paznokcie, czytałam itp.
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Pustka, zagubienie, poczucie beznadziei, smutek i samotność
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Podle
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Jeszcze większy smutek
Co dalej?
Nie mam pojęcia, pewnie znowu to samo, może jutro, może pojutrze.
I think a bullet
might hurt a little bit less
than this loneliness.
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Tak jak zawsze... chciałam przestać jeść by nie kusiło i by przez przypadek nie przesadzić a skoro zjadłam coś to już poleciałam dalej... Bo co to za różnica...
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
To, że zjadłam dużo za dużo... A momentem kulminacyjnym była trzecia czekolada.
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Niedosyt
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Złość
Co dalej?
Muszę się w końcu ograniczyć i pilnować a nie pozwala ć sobie na dalsze wyskoki
Próbowałam nie myśleć o tym, odwracać swoją uwagę od towarzyszącego mi od jakiegoś czasu napięcia.
Naamah napisał/a:
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Nawał spraw i to, że znowu zamiast iść do szkoły, coś zrobić, zabarykadowałam się w domu ze swoimi problemami. Nawet rano próbowałam udawać przed samą sobą, że jest ok, że to niczego nie zmienia, ale jak widać nie udało się.
Naamah napisał/a:
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Jak śmieć. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że i tak jestem obrzydliwa więc nie ma po co się starać.
Naamah napisał/a:
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Wstyd i wstręt do siebie.
Naamah napisał/a:
Co dalej?
Mam nadzieję, że następnym razem będę miała dość siły, żeby poradzić sobie w inny sposób.
Jak starałaś/łeś się walczyć?
Tak jak zwykle. Wmawiając sobie że wytrzymam i omijając sklep. Udało się przez 2 dni
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Rosnące we mnie napięcie i głód. Pragnienie wypchania pustki jedzeniem, samotność. I chyba przede wszystkim żądza jedzenia.
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Jakbym nie była nic warta. Miałam pełną świadomość, że znów zawaliłam i że nigdy nie będę szczuplejsza. Z drugiej strony zastanawiałam się, po się się staram, skoro i tak nikomu na mnie nie zależy.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Z jednej strony zaspokojenie potrzeby, a z drugiej potworne wyrzuty sumienia. Czułam wstręt do samej siebie. Nie potrafię oprzeć się jedzeniu.
Co dalej?
Pewnie spróbuję jeszcze raz. Na razie jestem tak napchana jedzeniem, że aż mi jest słabo.
Właściwie walczyć pomagały mi czynniki zewnętrzne, na które nie miałam wpływu. Zwyczajnie nie było okazji. A ja sama z siebie starałam się ich nie stwarzać.
Naamah napisał/a:
Co sprawiło, że przegrałaś/łeś?
Impuls. Poczułam "tak, teraz, co Ci szkodzi, dłużej już nie dasz rady". Alternatywą było głębokie i rozległe samouszkodzenie. Wybrałam tą pierwszą opcję. Oby wystarczyło na jak najdłużej.
Naamah napisał/a:
Jak się czułaś/łeś w trakcie?
Zadowolona, nie myślałam o niczym przykrym. Dopiero po jakimś czasie przyszły wyrzuty sumienia.
Naamah napisał/a:
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Żal, obrzydzenie, frustrację, złość, smutek, wyrzuty sumienia. Generalnie wszystko to, co czułam przed. Bez sensu.
Naamah napisał/a:
Co dalej?
Widzę jak to coś, co we mnie siedzi potrafi zrównać mnie z błotem. Widzę, jak niszczę sama siebie. Tylko co z tego...