Hej, długo myślałem nad tym gdzie dać ten temat, pomyślałem że rozwój osobisty a w szczególności praca nad samooceną może być związana z odchudzaniem a co za tym idzie samooceną.
Już zaczyna mi brakować motywacji, ale o tym będzie poniżej.
Pozwolicie że będę sobie w tym temacie codzienne wypisywał moje głupie sprawozdania z całego dnia, jakieś fotki posiłków, aktywnością fizyczną i inne duperele? Może ktoś ma podobne cele i go to zmotywuje do działania? nie wiem, ale wiem że mnie na pewno, ile można zaczynać od nowa?
No więc tak,
Odchudzam się od początku lipca, zrzuciłem już jakieś 18 kg.. nie jest to liczba która mnie satysfakcjonuję, bo wiem że gdybym trzymał dietę przez ostatni miesiąc to miałbym już jakieś 22/23 kg za sobą, niestety jest inaczej.. brak mi motywacji i odpuszczam.
(Niebieska kreska to waga - zaczęło się od 89,5 kg)
Te czerwone kwadraciki na dole to dni w których trzymałem dietę, widać wyraźnie że wszystko zaczęło się sypać w okolicach początku października, wiadomo szkoła.. w moim przypadku ogromny stres z tym związany.. widać że waga zaczynała zatrzymywać się w miejscu.
Mój plan to jakieś 58 kg, mam +/- 176 cm wzrostu.. Obliczyłem sobie że mogę to zrealizować do połowy lutego.
Obecny cel jest w moim podpisie, będę go codziennie aktualizował, natomiast ważę się co niedzielę.
Koniec dupczenia, MUSZĘ to zrobić.. MUSZĘ bo już nie wytrzymuje, nie daje rady, zjadają mnie kompleksy, dzisiaj dałem sobie w mordę po tym jak zacząłem się obżerać ciastem.. teraz mam takie wyrzuty sumienia że masakra.. to przecież kolejny dzień w dupę, mam nadzieję że ostatni.
Czas przepływa mi między palcami.. każda pojedyncza sekunda mojego życia już nigdy nie wróci, a ja marnuje ich setki, tysiące, miliony.. nie robiąc nic.. albo robiąc rzeczy które nie mają żadnego znaczenia.
Jeśli temat jest w nieodpowiednim dziale to proszę o przeniesienie.
Tylko administratorzy mogą używać czerwonego koloru. /Vida
''Wielka miłość zdarza się w życiu tylko raz, wszystko, co następuje potem, jest tylko szukaniem tej utraconej miłości." (M. Hłasko)
Ostatnio zmieniony przez 2014-12-16, 07:04, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 39 Dołączył: 28 Sie 2012 Posty: 990 Skąd: świat
Wysłany: 2014-12-16, 03:59
Chyba masz problem, co?
Mam dokładnie tyle samo wzrostu co Ty i optymalna waga dla mnie (dla Ciebie też) to jakieś 68 - 73kg.
Ważysz obecnie tyle ile powinieneś "redukcja" do 58kg to jakaś makabra jest.
Nie bardzo się na tym znam, ale czy to już nie jest anoreksja?
Tak naprawdę powinieneś znacznie zmodyfikować swoją dietę teraz i (jeśli trenujesz), to zastąpić część ćwiczeń kardio, ćwiczeniami siłowymi - to by było optymalne rozwiązanie. Rozumiem jednak, że jesteś zdeterminowany i będziesz nadal próbował osiągnąć te "fatalne" 58kg.
Sylwetki piłkarzy, których częścią pracy jest utrzymywanie organizmu w dobrej formie, jedzenie zbilansowanych i zdrowych posiłków, którzy mają pewnie niski poziom tkanki tłuszczowej i trenują od lat, nijak się mają do Twojego celu redukcji (nawet jeśli oni ważą też te kilkanaście kilo mniej w stosunku do wzrostu).
Kam1l96 napisał/a:
Pozwolicie że będę sobie w tym temacie codzienne wypisywał moje głupie sprawozdania z całego dnia, jakieś fotki posiłków, aktywnością fizyczną i inne duperele?
Zastanawia mnie, dlaczego akurat tutaj, a nie na portalach typowo do tego przeznaczonych, które mają dodatkowo takie bajery, jak możliwość obliczenia PPM i innych tego typu rzeczy jak BTW, BMR, BMI, WHR, AMR, TER itepe... I na których w większości są ludzie którzy siedzą w temacie i fachowo wyjaśnią, kiedy robisz coś źle. Tym bardziej, że wnioskuję po tej wypowiedzi:
Kam1l96 napisał/a:
Może ktoś ma podobne cele i go to zmotywuje do działania? nie wiem, ale wiem że mnie na pewno, ile można zaczynać od nowa?
iż jednak przydałoby się Tobie jakieś aktywne wspieranie w kształtowaniu sylwetki, wymiana poglądów. Pobyt na takim portalu, gdzie ludzie rejestrują się w takich celach może być motywujący. Zaryzykuję stwierdzeniem, że tutaj więcej osób jednak walczy z zaburzonym postrzeganiem własnego ciała i zaburzeniami odżywiania niż prezentuje racjonalne dążenie do poprawy swoich sylwetek...
Kam1l96 napisał/a:
najważniejsze jest lustro.
Skoro najważniejsze jest lustro, po co dążysz do ustalonej wagi i szacujesz ubytki co tydzień?
A tak poza tym, to nie... Najważniejsze jest nastawienie, które zaczyna się w głowie. Bez odpowiedniego, zdrowego i racjonalnego podejścia w lustrze nie zobaczysz tego, co ono pokazuje, ale dowolną projekcję ulepioną z kompleksów, obecnego nastroju i wyimaginowanego tłuszczu. Bez tego nawet zdjęcia porównawcze niby będą ukazywać jakąś tam różnicę, ale nigdy nie wystarczającą... A na podstawie poniżej zacytowanego fragmentu wnioskuję, iż jednak chyba trochę tego zdrowego nastawienia brakuje... Właściwie, to brzmi on trochę jak wstęp do zaburzeń odżywiania i ilustracja kompulsów.
Cytat:
Koniec dupczenia, MUSZĘ to zrobić.. MUSZĘ bo już nie wytrzymuje, nie daje rady, zjadają mnie kompleksy, dzisiaj dałem sobie w mordę po tym jak zacząłem się obżerać ciastem.. teraz mam takie wyrzuty sumienia że masakra.. to przecież kolejny dzień w dupę, mam nadzieję że ostatni.
Sylwetki piłkarzy, których częścią pracy jest utrzymywanie organizmu w dobrej formie, jedzenie zbilansowanych i zdrowych posiłków, którzy mają pewnie niski poziom tkanki tłuszczowej i trenują od lat, nijak się mają do Twojego celu redukcji.
A moim celem redukcji nie jest trzymanie organizmu w dobrej formie poprzez obniżenie tkanki tłuszczowej przy jedzeniu pełnowartościowych, nieprzetworzonych rzeczy?
Mustela Nivalis napisał/a:
Zastanawia mnie, dlaczego akurat tutaj, a nie na portalach typowo do tego przeznaczonych, które mają dodatkowo takie bajery, jak możliwość obliczenia PPM i innych tego typu rzeczy jak BTW, BMR, BMI, WHR, AMR, TER
Bo tego nie potrzebuję, wiedzę na ten temat posiadam, tylko mój problem leży w psychice.
Mustela Nivalis napisał/a:
Skoro najważniejsze jest lustro, po co dążysz do ustalonej wagi i szacujesz ubytki co tydzień?
A jak mam widzieć efekty w lustrze skoro moja waga nie będzie się zmieniać?
Mustela Nivalis napisał/a:
Dlaczego akurat tutaj, a nie na portalach typowo do tego przeznaczonych
Jeśli przeszkadza Ci to że zrobiłem sobie temat który w pewnym stopniu da mi trochę motywacji to przepraszam, rozumiem że tym swoim jednym tematem straszliwie obciążyłem zasoby serwera jak i również widać.. klawiaturę osób którym to przeszkadza.. dlatego teraz dla odmiany odciążę zasoby jak i czas pewnych osób.
Tak więc życzę Wam Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, hej.
''Wielka miłość zdarza się w życiu tylko raz, wszystko, co następuje potem, jest tylko szukaniem tej utraconej miłości." (M. Hłasko)
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lip 2014 Posty: 1923 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-12-16, 17:06
Kam1l96, ja jakiś czas prowadziłam bloga o takiej tematyce, w sumie miał kilka miesięcy i bardzo mnie motywowały wejścia, komentarze. Usunęłam już go, bo sie poddałam, ale to naprawdę pomaga
Kam1l96, nie gorączkuj się. Zdarza się tak, że w lustrze nie widać zmian, a waga rośnie, bo lżejszy tłuszcz zamienia się w cięższe mięśnie. I nie przesadzaj, że strzelasz focha po jednej nie do końca przychylnej opinii.
Kam1l96, dopuszczasz w ogóle możliwość, że jak ktoś się zastanawia, to mu się pewne rzeczy wyjaśnia czy oczekujesz jedynie słodzenia i wszystko odbiegające od tego jest atakiem i wyganianiem? Spokojnie.
Kam1l96 napisał/a:
A moim celem redukcji nie jest trzymanie organizmu w dobrej formie poprzez obniżenie tkanki tłuszczowej przy jedzeniu pełnowartościowych, nieprzetworzonych rzeczy?
Wiesz, to, że chcesz dobrze, nie oznacza zaraz, że robisz to dobrze...
Póki co zdążyłeś jedynie napisać o kompulsach, a te bardzo często występują przy źle prowadzonej diecie redukcyjnej oraz wspomniałeś o dość niezdrowym podejściu do całego procesu chudnięcia. W swoich wiadomościach zawarłeś dość niepokojące sygnały, a potem sam dodajesz, że
Kam1l96 napisał/a:
mój problem leży w psychice.
, dlatego nie dziw się, że ktoś może mieć wątpliwości.
Właściwie to bardzo dobrze, że taki problem dostrzegasz, tylko co zamierzasz dalej z tą wiedzą zrobić? I jak go definiujesz?
Euforia związana z takim spadkiem wagi naprawdę potrafi być silna i przyćmić niekiedy możliwość obiektywnego spojrzenia na cały proces...
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3501 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-04-02, 14:59
Byłam obrażona na odchudzanie się, ale już mi przeszło. Czuję, że mam w sobie przestrzeń i zasoby na zajęcie się tym tematem. Ogarniam ważniejsze sfery życia i wydaje mi się, że starczy mi jeszcze energii na zrzucenie parę kilo na wiosnę.
Cel: 5 kg w 12 tyg., czyli 0,5 kg na tydzień + 2 tyg. zapasu.
Motywacja: założyć ładną sukienkę na Bal Medyka (taka studniówka po medycynie). Prozaiczna i banalna motywacja, ale właśnie taka jest mi potrzebna.
Drugi dzień wpisuję posiłki w Fitatu. Zobaczę, jak mi się to sprawdzi.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
To ja też, ja też!
U mnie celem jest przede wszystkim jest zmiana podejścia do odżywiania. Jak dotąd, jadłam za dużo, za często. W zasadzie wciąż coś podgrzałam. Doprowadziłam do tego, że tylko łapię dodatkowe kilogramy, robię się ociężała, leniwa i bez energii.
Dziś mija dziewiąty dzień redukcji. Podeszłam do tematu w sposób naukowo-intuicyjny.
Skoro wciąż jem, nie mam kiedy trawić, zatem przede wszystkim należy wydłużyć czas trawienia kosztem przyjmowania kalorii. Jem trochę inaczej, zdecydowanie mniej lub prawie wcale pieczywa, więcej warzyw. No i mniejsze porcje.
Póki co trzymam się w systemie 8/16, zobaczę czy to utrzymam czy zmienię.
Za miesiąc od początku redukcji będzie ważenie i mierzenie.
Nie chcę się zniechęcić brakiem postępów, jeśli ich nie będzie.
Po ponad tygodniu wiem, że czuję się lepiej, mam więcej energii (chociaż to też zasługa zmiany nastawienia).
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3161 Skąd: Europa
Wysłany: 2023-04-03, 12:10
To moze tez bym sie razem z Wami wziela?
Mam 15kg do zrzucenia i chcialabym nauczyc sie na nowo zdrowo jesc, bo wpycham w siebie za duzo cukrow i wegli.
Bardzo dobrze sie czulam, kiedy trzymalam sie w systemie 10/14. Przywiazywalam wtedy wieksza uwage do tego, co jem zeby nie odczuwac pozniej glodu.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".