A to jest jeden z frazesów na takie okoliczności, serwuje je strona nawalająca/odchodząca. Myślę, że nie warto się w tym doszukiwać niczego głębszego i nie rozkładać takich rzeczy na czynniki pierwsze. Choć wiem, tak, łatwo mówić z boku. :v
Wszyscy macie rację tylko najbardziej boli, że znowuż usłyszałem "jesteś dla mnie za dobry". Jak można być za dobrym? Czy to po prostu kolejna wymówka?
Popieram poprzedniczkę. Prawdopodobnie w poradniku zrywania wśród najczęściej używanych tekstów znaleźć można by było właśnie takie wyrażenia jak: "jesteś dla mnie za dobry/dobra", "ja na ciebie nie zasługuję", "problem nie jest z tobą tylko ze mną"... Domyślam się, że w założeniu wypowiadanie takich słów ma na celu załagodzenie ciosu i podbudowanie ego rozmówcy; takie: "nie przejmuj się - jesteś super, więc bez problemu znajdziesz sobie kogoś innego".
Nie przywiązuj więc tak dużej wagi do tych słów. Nie jesteś pierwszym, ani ostatnim, który coś takiego usłyszał.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2018-05-30, 14:06
M.I.D. napisał/a:
Domyślam się, że w założeniu wypowiadanie takich słów ma na celu załagodzenie ciosu i podbudowanie ego rozmówcy; takie: "nie przejmuj się - jesteś super, więc bez problemu znajdziesz sobie kogoś innego".
Albo się perfidnie próbować usprawiedliwić. Typu "bo przecież jestem taka zła, taka niedobra, a Ty taki cudowny... oh ja nieszczęśliwie niedobra".
Trochę żałosne.
Mogłeś jej powiedzieć na te słowa "a żebyś wiedziała" i kopnąć w zad.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Verther, Ta sytuacja na pewno Ci dowaliła ale nie możesz myśleć w takich kategoriach. Skoro dziewczyna odstawiła Ci taki numer to tamtemu kolesiowi też go odstawi, prędzej czy później i pewnie nie tylko jemu. I serio z jej powodu ma Tobie spadać samoocena?
Nie bierz sobie do serca tego co mówiła na koniec, to taki frazes, żebyś niby poczuł się lepiej. Sam musisz przemyśleć ten związek, jak już emocje opadną.
Jedyne co mogę Ci jeszcze napisać to dwie rzeczy. Po pierwsze nawet jeśli dziś w to nie wierzysz to czas zagoi te rany, poważnie. To może trochę potrwać ale tak będzie, zobaczysz. A po drugie, jesteś młody, to najlepszy czas na poznawanie nowych osób, pewnie ani się obejrzysz jak na horyzoncie pojawi się jakaś nowa znajomość, a Twoja wybranka będzie wiedziała, "że My się nie dzieli przez trzy".
Trzymaj się tam w ciężkich chwilach!
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart..."
Najgorsza jest chyba strata zaufania. Bo jak teraz zaufać komukolwiek w jakiejkolwiek sprawie?
Na początku na pewno będzie trudno. Ale pomyśl sobie, czy wszystkie osoby, które znasz zawiodły Twoje zaufanie, czy nie znasz nikogo komu ufasz? To, że jedna osoba wykorzystała Twoje zaufanie przeciwko Tobie, nie znaczy, że zawsze tak będzie. Szczególnie, jeśli wejdziesz w nową relację to z zaufaniem na początku będzie ciężko ale z czasem nie będziesz miał takich dylematów zobaczysz, o ile oczywiście nie wbijesz sobie do głowy jakichś ogólników, że już nikomu nie możesz zaufać.
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart..."
Minęło już trochę czasu a ja dalej nie mogę sobie poradzić z myślami i wspomnieniami. Wszystko było jak w zegarku a tutaj nagle z tygodnia na tydzień wszystko się skończyło. Często zdarza mi się że widzę ich razem w łóżku i nie potrafię odrzucić tych myśli. Te rogi są dla mnie bardzo ciężkie.
Często zdarza mi się że widzę ich razem w łóżku i nie potrafię odrzucić tych myśli. Te rogi są dla mnie bardzo ciężkie.
Musisz przestać się nakręcać takimi myślami, przecież rozpamiętywanie tego nie pomaga Ci w ogóle a wręcz pogarsza całą sprawę. Spróbuj zająć myśli czymś innym, skup się na czymś a jeśli nie możesz przestać o niej myśleć to chociaż nie myśl o jej łóżkowych wybrykach z kochasiami bo teraz to już nie ma sensu. Po co się zadręczać? Pomyśl lepiej o tym, że kiedyś było wam dobrze razem, o tych miłych chwilach, które razem przeżyliście. Tego już nikt Ci nie odbierze, w tych chwilach byliście razem i tworzyliście je wspólnie, lepiej pielęgnuj w pamięci takie wspomnienia. To też nie jest łatwe ale pomoże Ci łatwiej przejść przez tą żałobę po związku. Dave, ma rację, nie zapomnisz, ale z czasem te wspomnienia, których będziesz chciał się pozbyć wyblakną i przestaną robić na Tobie wrażenie, daj sobie czas.
"Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart..."
Właśnie zrobiłam coś bardzo złego, ale odkryłam coś gorszego... Mój facet zachowywał się tajemniczo. Jak szedł do łazienki to zabierał ze sobą telefon. Zaniepokoiło mnie to. Dziś zostawił plecak, znalazałam w nim tablet, był włączony. Było uruchomione GG. Więc oczywiście zajrzałam co tam ma... okazało się, że przez cały rok naszego związku pisał z jakimiś pannami, fantazjował sobie z nimi o seksie. Pisał do nich teksty typu Skarbie, Kochanie, czy utulić je na dobranoc... Trzasnęło mną to niesamowicie. Wiem, że nie powinnam grzebać w jego rzeczach, jest mi wstyd za to. Ale teraz nie wiem co zrobić... powiedzieć mu o tym, ze o tym wiem? Czy według was taki czyn to podstawa do rozstania? Od ponad tygodnia mieszkamy razem... Dodam, że mój facet w sprawach łóżkowych jest dosyć niechętny.... Dziwi mnie to, bo w przekonaniu moim i innych (nieskromnie mówiąc) jestem atrakcyjną osobą....Tłumaczy to różnymi powodami, zmęczeniem, stresem w pracy. A gdy już do czegoś dojdzie to mam wrażenie, że robi to byle szybciej
Wiek: 27 Dołączyła: 18 Paź 2014 Posty: 5179 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-06-12, 09:32
Ameliea, jeśli przez rok związku nie był z Tobą szczery, ani wierny, to już się to nie zmieni. A myślę, że dzielenie życia z kimś nieszczerym, kto nawet nie chce się przyznać do zdrady/jakichś dziwnych flirtów to nic dobrego.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.Opowieść Podręcznej M. Atwood 23.10.15r.