Nie ma nic gorszego dla mnie jak zdrada Nigdy nie zdradziłem i uważam, ze jeżeli jest się z związku to się w nim jest i nie szuka się kogoś innego.
A skoro teraz jestem sam Feather, to może sie poznamy bliżej.
Z tą nimfomanką trochę chyba przesadzacie
Feather, jestem zdania, że można robić co się chce nie krzywdząc tym innych osób. A Ty krzywdzisz swojego męża. Rozwiedź się, on znajdzie kogoś kto będzie go szczerze kochał, a Ty ułożysz sobie życie po swojemu.
Co do zdrady, nie jestem w stanie jej wybaczyć. Mój ojciec regularnie zdradzał/zdradza moją matkę. Kilka razy to odkryłam i to co wtedy czułam dało mi przedsmak poczucia się zdradzonym.
Wolałabym, żeby moja kobieta zadzwoniła do mnie i powiedziała: "to koniec, nie jesteśmy już razem", a potem poszła się pieprzyć...
Wchodzę na krawędź, jak wtedy, gdy byłam ptakiem.
Błękit był zaproszeniem wtedy, dzisiaj czerń jest rozkazem...
nevermore, zdrada w związku w którym ja jestem.
Zbyt wiele w życiu przeszedłem i widziałem abym teraz z moją wiedzą, się przejmował kogoś związkiem.
Ja nigdy nie zdradziłem i nie zdradzę w związku.
I ja wyrażam zawszę opinię o sobie, nie oceniam innych, wiec nie przekręcaj.
Rozumiesz chłopcze?
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-05-13, 22:58, w całości zmieniany 2 razy
Ale jest to egoistyczne podejście. Swojej zdrady boisz się i brzydzisz, a czyjąś masz gdzieś. Zakładając, że wyrywasz mężatkę, to ona zdradza męża z Tobą, więc ty również jesteś w to zamieszany. Trochę płytko myślisz, jakby zdrada działała w jedną stronę.
nevermore, jak będziesz starszy to może zrozumiesz.
Moje zdanie się tu liczy bo skoro ja z kimś jestem i jestem wierny, to oczekuje tego samego.
W głębsze analizy nie będę się z Tobą wdawał, bo co Ty możesz widzieć?
Książkę przeczytałeś i wnioskujesz co jest dla mnie dobre a co złe.
Dobre sobie.
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-05-13, 22:59, w całości zmieniany 2 razy