Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Zdrada
Autor Wiadomość
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-01, 16:59   

Dziwnie to tak. Zdrada, w sensie, że możesz mieć romans czy masz pozwolenie na jeden niezobowiązujący numerek z kimś?



 
 
Zdrada
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-01, 17:11   

Cherry napisał/a:
Ze moge sobie znalezc kogos do sexu, miec romans na dluzej itd. Nie tylko jeden raz.


Hm... Ciekawe... I chyba raczej podejrzewałabym, to co Zaq ... Ale to tylko dlatego, że mam paranoje pewnie.




 
 
Zdrada
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-01, 17:20   

Cherry, rozumiem... Może po prostu chce wynagrodzić Ci coś innego?



 
 
Zdrada
Zaq
[Usunięty]

Wysłany: 2010-02-01, 17:24   

A co mówi/myśli o waszej przyszłości?



 
 
Zdrada
Duszka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-11, 20:17   

Mercy napisał/a:
Czy jest możliwe zamkniecie takiego rozdziału i zapomnienie o tym co było, jakby tego nigdy nie było? Żyć, cieszyć się, kochać i ufać?
to zawsze jest możliwe.
Będzie to trudne i będzie to wymagało wiele czasu. Muszą się zagoić rany a zaufania trzeba się od nowa nauczyć. Miłość przyjdzie z zaskoczenia i będzie trzeba pomału się do niej przyznawać.




 
 
Zdrada
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-12, 12:33   

Miałam lekko inną sytuację, ale uważam, że da się wrócić do normalnego życia czy nawet zaufania do partnera.
Jak napisała Duszyczka, będzie to jednak wymagało bardzo dużo czasu i pracy.
Potrzeba cierpliwości...




 
 
Zdrada
acic 



Wiek: 113
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 425
Skąd: Wrocław

Wysłany: 2011-01-04, 12:27   

Jeśli się kogoś zdradza, przynajmniej ja tak myślę, to nie jest to nagła decyzja. Skoro decydujemy się na taki krok, musi nam czegoś bardzo brakować. Mi brakowało wszystkiego, dlatego najpierw zdradziłam (choć nigdy wcześniej nie podejrzewałabym, że potrafię zrobić coś takiego), pózniej odeszłam. Ciężko żyło mi się z tą zdrada na sumieniu. Ale kochałam innego. Kiedy zdecydowałam się odejść z domu, przeprowadziłam długą rozmowę z mężem. Oboje płakaliśmy... Ale nie było obwiniania. Krzyków, gróźb... Zdradza się z tęsknoty, z potrzeby bycia kochanym, bezpiecznym. Jeśli się to znajdzie, myślimy tylko o tym jednym, jedynym.



Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.
Ostatnio zmieniony przez Sadist 2011-01-04, 12:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zdrada
Zaq
[Usunięty]

Wysłany: 2011-01-04, 15:47   

acic napisał/a:
Ale nie było obwiniania. Krzyków, gróźb...
Oby wszystkie rozstania tak wyglądały.



 
 
Zdrada
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2011-01-04, 18:23   

Zaq napisał/a:
acic napisał/a:
Ale nie było obwiniania. Krzyków, gróźb...
Oby wszystkie rozstania tak wyglądały.


to samo pomyślałam... to świadczy tylko o dojrzałości obu stron... podziwiam!




 
 
Zdrada
acic 



Wiek: 113
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 425
Skąd: Wrocław

Wysłany: 2011-01-10, 11:49   

Czuczi napisał/a:
... to świadczy tylko o dojrzałości obu stron... podziwiam

Bo uważam się za dojrzałą, przynajmniej jeśli chodzi o związki. Ale mój obecny partner niestety tak nie myśli. Na tej stronie zetknęłam się z pojęciem borderline, sprawdziłam co on oznacza. Wiem, nie jestem fachowcem i mogę sobie myśleć różne rzeczy, ale kiedy o tym czytałam, miałam przed oczami obraz mojego faceta. Ciężko mi ze świadomością, że on o wszytko co złe mnie obwinia, że nigdy nie mogę z nim porozmawiać o poważnych sprawach, że w jego pojęciu najlepszy krok to ucieczka przed problemem lub zepchnięcie go na dalszy plan. On ustala reguły, które tylko mnie obowiązują. Ale jak długo są ważne zależy od jego humoru. Kiedyś myślałam, że miłość przenosi góry , ale to guzik prawda...

int. lit. /L.I.S




Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.
Ostatnio zmieniony przez 2011-01-10, 14:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Zdrada
murango 



Wiek: 33
Dołączyła: 03 Sty 2011
Posty: 456
Skąd: ...

Wysłany: 2011-03-26, 20:23   Dylemat.

Mam problem. Chciałam Was prosić o wyrażenie swojego zdania na ten temat.
Moja siostra jest z chłopakiem już trzy lata. Zawsze jak przyjeżdzali do domu na święta albo w odwiedziny, dochodziło do jakiegoś obrażania się. Zawsze uważałam, że to charakter mojej siostry sprawia, że się obraża na swojego chłopaka i psuje atmosferę. Kilka dni temu do mnie zadzwoniła i coś mi nie grało w jej głosie. Niby wszystko ok, ale jednak. Zapytałam, co się stało, to sprawiło, że pękła i zaczeła płakać.
Moja siostra dostała pracę i przeprowadzili się do innego miasta. Z racji tego, że pracuje ciągle z mężczyznami(bo jest inżynierem)jej chłopak zaczął jej wmawiać, że go zdradza. Ciągle się kłócą, ona nie chce wracać do mieszkania, dlatego bierze nadgodziny i koło się zamyka. Co najśmieszniejsze on ją zdradzał, a ona mu wybaczyła. Ciężka sprawa.
Nie powiem jej, żeby go zostawiła, bo tego nie zrobi - przecież jest z nim, bo go "kocha". Mam jednak wrażenie, że ona bardziej to sobie wmawia. Podsunełam jej więc pomysł, żeby on wyprowadził się na jakiś czas do swojej matki, żeby oboje wszystko przemyśleli i podjeli decyzję co dalej. Myślę, że jeśli się kochają, to będą razem, jeśli nie - rozstaną się. Jednak moja propozycja została bez echa.
Wiem też, że to ona musi wykazać się tą siłą, sama musi podjąć decyzję. Nie wiem, jak jej pomóc. Nie lubię jak ktoś płacze, bo jestem zbyt empatyczna. Wystarczy chwila i sama się rozklejam. Poza tym zaczyna mnie to wk**wiać. Może boi się, że zostanie sama?
Bardzo lubię jej chłopaka, ale mimo wszystko myślę, że nie powinna z nim być.
W ogóle, co to ma być? Jakieś sprawdzanie, pretensje. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby ktoś szperał w moim komputerze albo komórce, chyba, że wyraznie na to pozwoliłam.
Może dlatego, że sama wiele przeżyłam i już wiem, co robić, jak się zachować. Takiego kogoś kopneła bym w d... i nie ma zmiłuj. Ze swojego doświadczenia, więc wiem, że nie posłucha. Dlatego zastanawiam się jak umiejętnie ją do tego przekonać.
A może mam złe podejście i nie powinnam się do tego mieszać? Ale to moja siostra, nie chcę żeby ktoś ją krzywdził.
Z góry Wam dziękuję za opinię.




"Każda godzina rani. Ostatnia zabija."
 
 
 
Zdrada
Duszka 
zamknięta



Wiek: 33
Dołączyła: 18 Sie 2010
Posty: 2282
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2011-03-26, 20:44   

murango, jakby ująć to. Jeśli on ją podejrzewa to może mieć coś sam na sumieniu. A jak ktoś raz zdradzi może nie być nigdy szczery (są wyjątki). Ona sama musi podjąć tą ważną decyzję. Ona się boi bardzo zostać sama, że sobie nie poradzi. Boi się, że będzie tęsknić... I sama musi do tego dojrzeć.



"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
 
 
Zdrada
dead_eternity
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-26, 22:39   

?mieszne w ogóle jest to, że on zdradził, a teraz ma problem, że to ona może mu robić rogi. I przykro mi, że cierpisz razem z siostrą, ale, jak już było wspomniane, ona sama musi dojrzeć do tego, by dać sobie z nim spokój, albo zrobić coś, by on przestał się tak zachowywać. Takie chwilowe rozstanie było by dobrym wyjściem, ale jak żadne nie chce ustąpić, to nie wiem. A może jest jakaś osoba, której obydwoje słuchają i ona przemówi im do rozsądku?



 
 
Zdrada
murango 



Wiek: 33
Dołączyła: 03 Sty 2011
Posty: 456
Skąd: ...

Wysłany: 2011-03-27, 21:52   

dead_eternity, problem w tym, że niestety nie ma. Mam nadzieję, że coś w końcu przemówi jej do rozsądku, ale na razie się na to nie zapowiada.



"Każda godzina rani. Ostatnia zabija."
 
 
 
Zdrada
czekooo
[Usunięty]

Wysłany: 2011-05-01, 00:14   

Hmm... Tak zdradziłam raz-nie był to nawet tygodniowy związek, ale zrobiłam to. Na drugi dzień po zdradzie zerwałam. Nie umiałam spojrzeć już mu w oczy. Ułożyłam sobie życie z chłopakiem z którym zdradziłam wszystko było ok, pierwsze kocham Cię, minął miesiąc może trochę więcej doweidziałam się że on też mnie zdradził... Nie zerwałam, dałam drugą szansę. Od tamtego czasu jest o wiele lepiej. :) )



Pozdrawiam.




 
 
Zdrada
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 13