Czym dla Ciebie jest zdrada?
Jak uważasz czy można wybaczyć zdradę?
Jak mówisz na osoby które zdradziły?
Zdradził(a/e)s kiedyś?
Co skłoniło Cie do tego?
A może masz ochotę kogoś zdradzić?
Zapraszam do dyskusji na temat zdrady fizycznej i tej psychicznej.
Ostatnio zmieniony przez 2014-07-30, 12:53, w całości zmieniany 1 raz
Zdradziłam obie moje byłe, ale po równo, tylko po razie, w obu przypadkach po pijaku
Co jest dla mnie zdradą? Nie ma jednej definicji, ale myślę, że jeśli robisz coś, po czym masz wyrzuty sumienia, jest to zdrada.
Czy można to wybaczyć? Teoretycznie tak. Ale pamięć o tym i tak zostaje, można wybaczyć, nie można zapomnieć.
Jak nazywam osoby, które zdradzają? A to zależy.
1. Jak ja zdradzam, uważam się za szmatę, wyklinam na siebie ile wlezie itd.
2. Jak moja kumpela ost zdradziła swojego faceta, nawet nie skomentowałam. Zagubione dziewcze, ot, nic takiego.
3. Jak X zdradziła np. swojego faceta ze mną, to było mi to całkiem na rękę.
4. To co zrobiła moja siostra może nie do końca podciąga się pod zdradę, ale ja uważam, że owszem. I mam ochotę ją za to zabić, bo przegięła, stanowczo przegięła. A to jak ją nazywam można przeczytać w moim poście w temacie, gdzie się przeklina, pkt 2.
Zdrada, jak większość rzeczy na tym świecie, jest dość względna.
Inesse:
A co sklonilo Cie do zdrady?
Dla mnie zdrada jest pocalunek. Ale czasem nawet pisanie o seksie. Bo taki zwykle pisanie ok mpze byc ale musze byc pewna, ze moj mezczyzna nie wiarze sie emocjonalnie z ta kobieta np. pisze tak zeby tylko pisac ale nie ma potem mysli wokol tej kobiety. Chodzi mi o zdrade psychiczna..
Czy moglabym wybaczyc zdrade..owszem moge ale to facet musi pokazac, ze zaluje. Musi zaczac sie starac o nas zwiiazek.
Jeszcze nie zdazylo mi sie zdradzic..i nie zapowiada sie na to zebym zdradzila. Mam zasady nie zaczynam czegos dopoki cos co trwa nie jest skonczone..Nie wyzywam osob ktore zdradzaja, nie potepiam dlatego, ze nigdy nie mow nigdy. Moze kiedys zdazy sie taka sytuacja, ze zdradze..Co najsmieszniejsze nawet gdy mialam sex bez zobowiazan to przeciez niby laczyl nas tylko sex a ja mialam stalego partnera do tego
Najbardziej w zdradzie denerwuje mnie to, ze ludzie sie oszukuja. Zonaty nie powie kochance, ze ma zone i na odwrot.
Kaszana of Destruction:
Inesse napisał/a:
Co dla Ciebie jest zdrada?
seks bądź dążenie do niego nie z swoim partnerem.
Inesse napisał/a:
Jak uwazasz czy mozna wybaczyc zdrade?
Nie. To zbyt bolesne. Jedna z zdrad byłej ukochanej spowodowała moją próbę samobójczą.
Inesse napisał/a:
Jak mowisz na osoby ktore zdradzily?
szmata, skurwiel. ktoś kogo się powinno ukamienować. karą za zdradę jest śmierć.
Inesse napisał/a:
Zdradzil(a/e)s kiedys?
Nie
Inesse napisał/a:
Co sklonila Cie do tego?
jw.
Inesse napisał/a:
A moze masz ochote kogos zdradzic?
Nie.
Swirus:
Inesse napisał/a:
A co sklonilo Cie do zdrady?
Hah. W pierwszym wypadku całkowicie świadomie chciałam zdradzić, mając nadzieję, że moja ówczesna dziewczyna da mi w końcu spokój, bo nie wybaczy. Poza tym raniłam ją na każdym kroku, więc czemu by i tego nie spróbować?
W drugim, bo powiedziała, że to będzie luźny związek, a mnie to wkurzyło. Nie chciałam takiego, no to skoro chcesz luźnego, to masz. Może Ci to coś uświadomi.
I pojawiła mi się taka myśl: niech widzą, że nie jestem les. Niech widzą, że mogę się na środku koncertu czy innej dyskoteki całować z facetem. Niech gadają, mają wątpliwości. Nawet niech się śmieją do końca życia, ale niech patrzą, że ja też, jakbym chciała, mogę z kolesiem.
Głupia jestem, wiem.
Inesse:
Asik nie jestes glupia.
A jest jakies wytlumaczenie zdrady?
Jak dla mnie zle dni w zwiazku, alkohol itp to tylko pretekst do zdrady. Facet czy tez kobieta mowia, ze im zle itd dlatego zdradzili albo upilam sie na imprezie i nie bylam swiadomo tego co robie no jak dla mnie nie wytlumaczysz zdrady i tyle. Nie ma czegos takiego. Mozna nie planowac zdrady ale jest sie swiadomym jej.
A jak Wy to widzicie?
Swirus:
Chyba, że jesteś pijana tak, że zapominasz, kim jesteś, że z kimś jesteś
Jeszcze mi się przypomniało raz, jak Maciek zdradził swoją dziewczynę. Ha, ze mną. Ja byłam wstawiona, on teoretycznie trzeźwy, jeszcze go pytałam, czy wie co robi i co na to jego dziewczyna: nie dowie się.
Maćka mam za ostatniego chuja, siebie za dziwkę
Zaq:
Kaszana of Destruction napisał/a:
Nie. To zbyt bolesne.
IMHO wybaczenie właśnie zmniejsza ból (wybaczenie, ale niekoniecznie kontynuacja związku).
Kaszana of Destruction napisał/a:
ktoś kogo się powinno ukamieniować. karą za zdradę jest śmierć.
Czy zdajesz sobie sprawę, ze powinieneś się leczyć?
AgainstTheWorld
Zaq napisał/a:
Kaszana of Destruction napisał/a:
ktoś kogo się powinno ukamienować. karą za zdradę jest śmierć.
Czy zdajesz sobie sprawę, ze powinieneś się leczyć?
popieram zaqa w pełni. Zdrada jest straszną rzeczą, bolesną, mocno destruktywną, trudną do wybaczenia, ale śmierć? totalna skrajność. Sam zostałem zdradzony kilkakrotnie i przez zdradę sam zdradziłem, rodzaj odwetu. Jednak zdrada została wybaczona zarówno z mojej jak i ze strony osoby zdradzonej. Na chwilę obecną jestem bardzo szczęśliwy, że zostało to wybaczone. Gdybym przez tą zdradę, odrzucił tą znajomość byłbym głupcem, a byłbym jeszcze większym, gdyż po odrzuceniu i tak bym tego nie docenił.
Kaszana of Destruction
Zaq napisał/a:
wybaczenie właśnie zmniejsza ból (wybaczenie, ale niekoniecznie kontynuacja związku).
ale nie każdy potrafi wybaczyć coś takiego. Ja nie potrafię
Zaq napisał/a:
Czy zdajesz sobie sprawę, ze powinieneś się leczyć?
[cenzura]
Kara śmierci za zdradę to jedna z niewielu rzeczy z jakimi się zgadzam z islamem.
Każdy z nas ma własny rozum, jest odpowiedzialny za swoje czyny, więc złe dni czy upicie się nie są tłumaczeniem. To my mamy panować nad swoimi chuciami a nie one nad nami.
Euphoriall
Ja się po części zgadzam z KoDem. No może bym od razu nie kamieniowała za zdradę ale zemsta jest jak najbardziej na miejscu. Nie wybaczam - mszczę się nawet i z nadwyżką.
Nie pozwolę robić się w chuja. Za coś takiego trzeba zapłacić.
Po prostu mnie wkurwia kiedy ktoś czerpie przyjemność z mojej krzywdy - bo tym jest dla mnie zdrada, przyjemnością moim kosztem. Na to innym nie pozwalam.
Zaq
Kaszana of Destruction napisał/a:
To my mamy panować nad swoimi chuciami a nie one nad nami.
A jeżeli nie zapanujemy, to co? Należy się za to śmierć?
Kaszana of Destruction
Zaq napisał/a:
A jeżeli nie zapanujemy, to co? Należy się za to śmierć?
w przypadku zdrady tak.
Tracy
Hmmm... a więc...
Cytat:
Co dla Ciebie jest zdrada?
Wszelki flirt, kontakt fizyczny z kimś kto nie jest naszym partnerem, jeśli akurat jesteśmy w związku.
Cytat:
Jak uwazasz czy mozna wybaczyc zdrade?
Jak dla mnie tylko jeśli druga strona przyzna się sama z własnej nieprzymuszonej woli. Co nie znaczy, że należy z Nią być. Niemniej takie coś dowodzi faktu, że nasz partner ma jaja, żeby się przyznać do prawdy i jest świadom co zrobił i jakie są tego konsekwencje.
Cytat:
Jak mowisz na osoby ktore zdradzily?
Moje związki policzyć można na palcach. Zdrady w nich nie było.
Cytat:
Zdradzil(a/e)s kiedys?
Nie. Choc zdarzyło mi się kręcić "wstępnie" z dwoma na raz. Tylko, że to nie był wtedy związek. Gdy już się stał związkiem strona trzecia poszła w odstawkę.
Cytat:
Co sklonila Cie do tego?
Do tego powyżej zwykła chęć wybrania co bedzie lepsze.
Cytat:
A moze masz ochote kogos zdradzic?
No partner, no problem, thx God or whatever.
Ostatnio zmieniony przez Inesse 2009-12-18, 07:45, w całości zmieniany 2 razy
Kiedyś wybaczyłam zdradę i żałuje do dziś, może już z nim nie jestem ale samo to, że byłam taka głupia bo zrobił to. Jak raz to zrobi to zwykle jest kolejny raz. Sama zdradziłam trzeba nie mieć sumienia by zdradzić bo ja faceta nie kochałam on tez mnie zdradzał chciałam mu zrobić na złość ale wcale nie poczułam satysfakcji wręcz przeciwnie źle się czułam. I nie chodziło wcale o niego tylko o siebie. Moim zdaniem nie warto wybaczać zdrady bo facet zdradzając cię bądź kobieta dość że nie ma do ciebie szacunku to wybiera tą drugą osobę, czyli nie zależy tej osobie na tobie tak jak na tamtej. Heh nie mają swojej nazwy są ludźmi którzy źle zrobili bo lepiej jest się rozstać, potem umówić z tą drugą osobą. Bo z osoba z którą się rozejdzie tak nie będzie boleć jak zdrada. Ja już nigdy nikogo nie zdradzę. Bo sama byłam zdradzana i wiem że to nie jest przyjemne.
Literówki // edit by Tracy
maksymalnie dużo literówek!
edit by ATW
Ostatnio zmieniony przez 2009-12-19, 19:38, w całości zmieniany 2 razy
Ja swojego chłopaka zdradziłam. Tyle, że nigdy się o tym nie dowiedział bo zerwałam z nim dla tej osoby.
Zdradziłam bo w moim związku brakowało mi tego czegoś. Nie było szczerości, nie było przyjaźni, której potrzebowałam. Nie wiedział nawet o moim aa.
Z nowym chłopakiem to wszystko znalazłam. Wie o mnie wszystko. Bardzo o mnie dba. Hm... Żałuję, że zdradziłam, ale nie żałuję, że skończyło się to w ten sposób.
Zdradziłam raz, po dużej ilości alkoholu, ale w pewnym sensie byłam świadoma tego co robię. Nie potrafię sobie tego wybaczyć, na szczęście M. mi wybaczył i jestem z tego powodu szczęśliwa. Nadal jesteśmy razem.Od tamtej pory nie ruszyłam dużej ilości alkoholu. Jednak jestem zdania takiego jak Cherry, nic nie tłumaczy zdrady.
Jak pisałam wyżej, zdradziłam.
Tak jak Cherry i Ilse uważam jednak, że nic tego nie tłumaczy. Zdrada to zdrada... Dlatego nawet nie staram się sobie tego wybaczyć. To było moją decyzją, mam wolną wolę... Powinnam umieć przyjmować konsekwencje swoich działań.
zdrada... w sumie zdradą może być już niewinny pocałunek.
Zdradziłam... raz gdy dałam się pocałować R gdy jeszcze byłam z M. Nie chcę by M wiedział, nie wiem czemu... ale dzięki tej małej zdradzie zrozumiałam co tak naprawdę do kogo czuję.
zdrada jest zła ale czasem hmm może mieć dobre skutki.
Niemniej.... sam fakt zdrady w momencie jej zaistnienia zdradą pozostanie...no matter what!
Ok. mogę się z tym zgodzić. Aczkolwiek po takiej wypowiedzi wydaje mi się, że nie ważne, czy ktoś po zdradzie zrozumie jak nas kocha, czy będzie miał tyle odwagi, by samemu się przyznać, to słowa takie mają znaczenie: Nie ważne co, będę ciebie nienawidzić/mieć za złe tak samo, jednak mniej będę ci to wypominać, czy coś takiego.