[jo_aśka]

Jak myślicie? Czy pomimo gwałtu można lubić seks? Można mimo wszystko czerpać z tego przyjemność i zapomnieć o słych doświadczeniach?

[LuxioS]

Myślę, że jak najbardziej. Jednak nie będzie to zbytnio proste, żeby się przełamać i o tym zapomnieć, to zawsze będzie w głowie, ale z odpowiednią osobą, która na spokojnie by na nowo przedstawiła świat doznań, zapewniła bezpieczeństwo.

Myślę, że jak najbardziej. Jednak nie będzie to zbytnio proste, żeby się przełamać i o tym zapomnieć, to zawsze będzie w głowie, ale z odpowiednią osobą, która na spokojnie by na nowo przedstawiła świat doznań, zapewniła bezpieczeństwo.

[Euphoriall]

jo_aśka, można a nawet powinno się polubić (jeżeli wcześniej sprawiał przyjemność), aby sobie go "odczarować".

[Cappy]

Tak. I mimo molestowania też.

[chiroptera]

Przepraszam za mocno trywialne porównanie... ale to, że kiedyś zatrułam się brzoskwiniami, nie znaczy, że przestałam je lubić. Nawet jeśli przez jakiś czas mi się źle kojarzyły. Trzeba oczywiście dać sobie czas na przepracowanie traumy – ale jednak gwałt i seks z osobą, którą się kocha, to dwie zupełnie inne rzeczy.

[Anguida Sempiternal]

Tak, można. Jest to trudne do przepracowania, cholernie ciężkie, ale nie wyklucza to późniejszego czerpania przyjemności z seksu. I piszę to na podstawie swoich osobistych doświadczeń.

Tak, można. Jest to trudne do przepracowania, cholernie ciężkie, ale nie wyklucza to późniejszego czerpania przyjemności z seksu. I piszę to na podstawie swoich osobistych doświadczeń.

[jo_aśka]

Dziękuje wam za odpowiedzi. Zastanawiałam się, czy to dobrze, że polubiłam seks, sprawia mi przyjemność i można powiedzieć, że stałam się nimfomanką. Czułam pewien rodzaj wstydu przed sobą, że tak jest. Już myślałam, że moje złe doświadczenia nie są na tyle traumatyczne, że tak jest. Jeszcze raz dziękuję

[chiroptera]

[jo_aśka]

chiroptera jak najbardziej będę wdzięczna

[Chloe]

[księżycowa]

[Piotr4s]