Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
DDA
Autor Wiadomość
redath 
orange room



Wiek: 41
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 192
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-11-28, 20:50   

XOF napisał/a:
Chciałbym mieć (...) własną rodzinę.

A ja uważam, że nie dałabym swoim potomkom nic ciekawego, przez to, jak moje dzieciństwo wyglądało. Matka zadbała o brak uczuć w domu, ojciec zadbał o awantury. Nie znam innego obrazu domu.





 
 
DDA
XOF 



Dołączył: 19 Cze 2013
Posty: 955
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-11-28, 21:05   

Teoretycznie można postępować odwrotnie niż rodzice, ale faktycznie bez właściwych wzorców trudno zbudować kochającą się rodzinę. Niestety pewne doświadczenia ciążą całe zycie.



We are not your kind of people
...
We are extraordinary people
 
 
DDA
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-29, 06:46   

XOF napisał/a:
Teoretycznie można postępować odwrotnie niż rodzice, ale faktycznie bez właściwych wzorców trudno zbudować kochającą się rodzinę. Niestety pewne doświadczenia ciążą całe zycie.

Po to się idzie na terapię, aby nie przejmować tego, co robili rodzice. Pamiętam jak terapeutka mówiła nam, że ma pacjentów pokoleniowych, że do psychologa z problemem alkoholowym przychodzi ojciec, syn i wnuk.
Z mojej grupy DDA, wiem co dzieje się z kilkoma osobami, i wiem, że te osoby postępują odwrotnie, budują kochającą się rodzinę, więc to nie teoria, tylko praktyka. Czasem trudna, ale jest możliwa.
Ja ze swoimi rodzicami, po wyprowadzce, zbudowałam normalne relacje.




 
 
DDA
styks 


Wiek: 39
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 51
Skąd: Dark Warsaw

Wysłany: 2013-12-03, 12:20   

Teraz odchodzi się już od pojęcia DDA. Coraz częściej mówi się wręcz o DDD. Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych.

Problemem który zaważył na dorosłym życiu wcale nie musi być alkohol. Równie dobrze może to być inny czynnik, który trwale wpłynął na patogenezę osobowości w najważniejszym dla niej okresie rozwoju. Mogą to być przecież narkotyki, przemoc fizyczna lub psychiczna, izolacja społeczna, choroba psychiczna, zbyt skostaniałe, ortodoksyje wychowanie...itp.




 
 
DDA
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-12-03, 12:32   

Odchodzi się? Ja zauważyłam raczej tendencję do tworzenia na podobnej zasadzie kolejnych terminów z racji na różne czynniki które oddziaływały w dzieciństwie na człowieka. DDA, DDD i DDRR (Dorosłe Dzieci Rozwiedzionych Rodziców). Zauważyłam, że ktoś jeszcze się posługiwał jeszcze jednym skrótem, którego przypomnieć sobie nie mogę. Chyba chodziło o DDK - Dorosłe Dzieci ofiar Kazirodztwa.



Disqualified as a human being.
 
 
DDA
styks 


Wiek: 39
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 51
Skąd: Dark Warsaw

Wysłany: 2013-12-03, 13:23   

No właśnie w tym sensie się odchodzi, że nie ma tylko DDA ( termin węższy) DDD zawiera w sobie m.in DDA. Ponieważ zauważono, że nie tylko skutki uzależnienia od alkoholu mają bardzo szkodliwy kontekst społeczno-emocjonalno-psychologiczny. Trzeba jednak pamiętać, że DDA nie jest jednostką kliniczną.



 
 
DDA
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-12-03, 13:51   

styks napisał/a:
że nie tylko skutki uzależnienia od alkoholu mają bardzo szkodliwy kontekst społeczno-emocjonalno-psychologiczny


No odkrycie Ameryki to nie jest i jestem pewna, że takie coś zauważono wcześniej, tylko nie rozumiem do końca, dlaczego wychodzić od szczegółu do ogółu - DDA do DDD etc. Potem i tak koło może się zatoczyć, bo jednak pomimo pewnych cech wspólnych nie wyobrażam sobie wrzucania do jednego wora problemu alkoholowego a kazirodztwa, molestowania seksualnego czy choroby psychicznej, chyba, że to kategoria zbiorcza dla tych, co trafiła się im jakaś większa kumulacja lub chodzi o maksymalne sprowadzenie wszystkich problemów do płaszczyzny dysfunkcji (tylko nie rozumiem celu tegoż nadal, bo to, że dysfunkcje inne niż alkoholizm istnieją i mogą odcisnąć piętno to chyba oczywiste).




Disqualified as a human being.
 
 
DDA
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-03, 14:23   

styks napisał/a:
Problemem który zaważył na dorosłym życiu wcale nie musi być alkohol. Równie dobrze może to być inny czynnik, który trwale wpłynął na patogenezę osobowości w najważniejszym dla niej okresie rozwoju. Mogą to być przecież narkotyki, przemoc fizyczna lub psychiczna, izolacja społeczna, choroba psychiczna, zbyt skostaniałe, ortodoksyje wychowanie...itp.

A ja się zastanawiam czy w ogóle istnieją w naturze rodziny, które nie są dysfunkcyjne. Przyznam się, że jeszcze mi się nie zdarzyło spotkać z takim fenomenem. Z drugiej strony, jeżeli każdy może być DDD, to o kant rzyci roztrzaść taką jednostkę diagnostyczną.




 
 
DDA
styks 


Wiek: 39
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 51
Skąd: Dark Warsaw

Wysłany: 2013-12-04, 10:15   

Mustela Nivalis napisał/a:
styks napisał/a:
że nie tylko skutki uzależnienia od alkoholu mają bardzo szkodliwy kontekst społeczno-emocjonalno-psychologiczny


No odkrycie Ameryki to nie jest i jestem pewna, że takie coś zauważono wcześniej, tylko nie rozumiem do końca, dlaczego wychodzić od szczegółu do ogółu - DDA do DDD etc.


Trochę jednak jest. Odkrycie ostatnich lat. Wcześniej skupiano się wyłącznie na DDA. Ponieważ mechanizm działania jest taki sam a repertuar problematycznych cech identyczny:

- niepewność które zachowania są normalne,
- trudności z doprowadzeniem swoich zamierzeń do finału,
- posługiwanie się kłamstwem nawet wtedy, gdy można powiedzieć prawdę,
- bezlitosna ocena samego siebie,
- problem z przeżywaniem spontanicznej radości,
- traktowanie siebie bardzo poważnie,
- problem z nawiązywaniem bliskich kontaktów z ludźmi,
- przesadna reakcja na zmiany, nad którymi nie ma się kontroli,
- bezustannie poszukiwanie uznania i aprobaty w oczach innych ludzi,
- myślenie o sobie że są inne od większości ludzi,
- przesadna odpowiedzialność lub nadmierna nieodpowiedzialność
- lojalność nawet wtedy, gdy inne osoby na to nie zasługują,
- impulsywność, podejmowanie decyzji bez rozważenia konsekwencji
i alternatywnych zachowań.

[ Dodano: 2013-12-04, 10:20 ]
Emaleth napisał/a:
styks napisał/a:
Problemem który zaważył na dorosłym życiu wcale nie musi być alkohol. Równie dobrze może to być inny czynnik, który trwale wpłynął na patogenezę osobowości w najważniejszym dla niej okresie rozwoju. Mogą to być przecież narkotyki, przemoc fizyczna lub psychiczna, izolacja społeczna, choroba psychiczna, zbyt skostaniałe, ortodoksyje wychowanie...itp.

Z drugiej strony, jeżeli każdy może być DDD, to o kant rzyci roztrzaść taką jednostkę diagnostyczną.


Powtarzam DDA, DDDD, nie są jednostkami klinicznymi i nie znajdziesz ich w ICD-10 lub DSM-IV. Jest to wyłącznie zbiór cech mogących świadczyć wyrażając się kolokwialnie o zmaltretowaniu osobowości młodego człowieka przez nałóg rodzica. Nie można więc tego zdiagnozować. Nie ma takiej diagnozy jak DDA. Poza tym nie każdego dziecka alkoholika można zaobserwować schemat DDA.




Ostatnio zmieniony przez Mustela Nivalis 2013-12-04, 10:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
DDA
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-12-04, 11:32   

styks napisał/a:
Odkrycie ostatnich lat


Chyba mnie nie rozumiesz. Twierdzenie, że ktoś wpadł dopiero w ostatnich latach na to, że wychowywanie się w rodzinie, w której występują pewne dysfunkcje może mieć szereg konsekwencji dla dziecka jest... nieco niedorzeczne. Raczej ktoś wpadł na to, aby wpakować to w "syndrom", bo skoro są DDA, to czemu nie DDD, DDR, DDK. :roll: I raczej od DDA się dchodzi nie dlatego, że można to sobie uogólnić do kilku myślników z innymi "syndromami", ale dlatego, że ludzie identyfikujący się z DDA bardzo często usprawiedliwiają swoje zachowania owym syndromem, wcale nie pracując nad tym, aby jakoś się uporać z przeszłością i paradoksalnie identyfikowanie się jako DDA może być nie tyle pomocą, co pułapką.

styks napisał/a:
Ponieważ mechanizm działania jest taki sam a repertuar problematycznych cech identyczny:


Coś ubogi ten "repertuar" dla ludzi dotkniętych różnymi traumami. O lol. :lol:
Weźmy psychikę człowieka, która przejawia inne objawy "zmaltretowania". Co wtedy? Dorosłym Dzieckiem Alkoholika/ z dysfunkcyjnej rodziny się nie jest, kiedy się de facto jest? Moja matka jest DDA, ojciec DDA, mąż DDA, ja jestem DDD/DDK, wszyscy mamy zryte banie dzieciństwem, a jedynie tylko po kilka cech można naciągnąć dla każdego z nas, część zapewne na zasadzie efektu horoskopowego (może istnieje trafniejsze określenie, jeśli tak, to go nie pamiętam). Ludzkie problemy są różne i zrównywanie konsekwencji kazirodztwa, molestowania, alkoholizmu, znęcania się etc. do tego samego poziomu dysfunkcji i kilkunastu punktów jest niedorzecznym wymysłem.




Disqualified as a human being.
 
 
DDA
styks 


Wiek: 39
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 51
Skąd: Dark Warsaw

Wysłany: 2013-12-04, 11:51   

Mustela Nivalis napisał/a:
styks napisał/a:
Odkrycie ostatnich lat


Chyba mnie nie rozumiesz. Twierdzenie, że ktoś wpadł dopiero w ostatnich latach na to, że wychowywanie się w rodzinie, w której występują pewne dysfunkcje może mieć szereg konsekwencji dla dziecka jest... nieco niedorzeczne.


Ty mnie nie rozumiesz. Nie twierdzę, że odkryto wpływ negatywnych konsekwencji nadużywania pewnych substancji na rozwój dziecka, tylko, że zauważono iż ma to wspólny mianownik i jest to istotne jeśli chodzi o terapię pod kątem DDDD. I nie chodzi tu o wrzucanie wszystkiego do jednego wora z napisem- zryte łby przez alkohol, narkotyki,lekomanię itp.
Mechanizm jest bardzo podobny a syndrom identyczny. Nie wszystkie cechy występują u wszystkich bo to nie jest jednostka diagnostyczna.

[ Dodano: 2013-12-04, 12:00 ]
styks napisał/a:
Ponieważ mechanizm działania jest taki sam a repertuar problematycznych cech identyczny:


Coś ubogi ten "repertuar" dla ludzi dotkniętych różnymi traumami. O lol. :lol:
Weźmy psychikę człowieka, która przejawia inne objawy "zmaltretowania". Co wtedy? Dorosłym Dzieckiem Alkoholika/ z dysfunkcyjnej rodziny się nie jest, kiedy się de facto jest? Moja matka jest DDA, ojciec DDA, mąż DDA, ja jestem DDD/DDK, wszyscy mamy zryte banie dzieciństwem, a jedynie tylko po kilka cech można naciągnąć dla każdego z nas, część zapewne na zasadzie efektu horoskopowego (może istnieje trafniejsze określenie, jeśli tak, to go nie pamiętam). Ludzkie problemy są różne i zrównywanie konsekwencji kazirodztwa, molestowania, alkoholizmu, znęcania się etc. do tego samego poziomu dysfunkcji i kilkunastu punktów jest niedorzecznym wymysłem.[/quote]

Efekt horoskopowy to dobre określenie ponieważ prawie każdy z nas przypisze sobie niektóre z tych cech, ale nie tworzy to jeszcze syndromu. Syndrom cech DDA można stwierdzić wykonując pogłębione badania poznawcze.

Repertuar tych cech nie jest kompletny, podałem kilka przykładów, składa się z o wiele większej ilości cech. Twoje wypowiedzi świadczą o nieznajomości tematu jednak. Ponieważ nie chodzi tu o ujednolicanie konsekwencji wszelkich patologicznych czynników mających długotrwały wpływ na kształtowanie się osobowości człowieka, tylko o zauważenie iż cechuje to wszystkie DDA a tym samym wszystkie DDDD. To jest bardziej skomplikowane niż możesz to zrozumieć.




Ostatnio zmieniony przez 2013-12-04, 12:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
DDA
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-04, 12:44   

styks napisał/a:
Jest to wyłącznie zbiór cech mogących świadczyć wyrażając się kolokwialnie o zmaltretowaniu osobowości młodego człowieka przez nałóg rodzica. Nie można więc tego zdiagnozować. Nie ma takiej diagnozy jak DDA. Poza tym nie każdego dziecka alkoholika można zaobserwować schemat DDA.

Mi chodziło o coś innego... Uważam, że znakomita większość rodzin (jak nie wszystkie) jest mniej lub bardziej dysfunkcyjna. Stąd stosowanie określenia DDD, ma taki sens jak stosowanie określenia Dorośli Polacy Szczepieni na Gruźlicę. Dysfunkcyjny dom jest domem przeciętnym, a nie jakimś ewenementem, który rzadko się zdarza.




 
 
DDA
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2013-12-04, 12:52   

styks napisał/a:
Teraz odchodzi się już od pojęcia DDA. Coraz częściej mówi się wręcz o DDD. Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych.

Że tak zapytam: skąd czerpiesz informacje na ten temat?




 
 
DDA
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2013-12-04, 12:53   

styks napisał/a:
iż ma to wspólny mianownik


A ja cały czas powtarzam, że dla mnie idea wspólnego mianownika i używania go w tym kontekście jest zła.

styks napisał/a:
Twoje wypowiedzi świadczą o nieznajomości tematu jednak.

Legitymowanie się jakimiś mętnymi teoriami, które akurat zgadzają się z tym, co sobie tam myślisz jest za to znajomością tematu? Ominęło mnie przemianowanie tego tematu na niszę dla "znawców"? Nie zauważyłam tabliczki z zakazem wstępu dla ciemnej masy.

styks napisał/a:
Repertuar tych cech nie jest kompletny, podałem kilka przykładów, składa się z o wiele większej ilości cech.

Jeśli się podaje przykłady bądź niekompletną listę, zaznacza się to. Świetnie w tym przypadku sprawdzają się formy takie jak "na przykład/między innymi/etc.". Nie uwzględniając tego konstruujesz listę tak, jakby miała być skończona (literalnie).

styks napisał/a:
To jest bardziej skomplikowane niż możesz to zrozumieć.


To zabawne, chłopakowi z borderline w innym temacie piszesz, że nie ma pojęcia o tym, co to borderline, dziewczynie z dysfunkcyjnej rodziny piszesz coś podobnego. Podejście "ja wiem lepiej, a ty jesteś za prosta, aby pojąć niezwykłe skomplikowanie zagadnienia" oraz "Dziecko, nie masz pojęcia co piszesz" (z innego tematu) właściwie zabija jakąkolwiek chęć rozmowy. Poza tym jest obraźliwe. Miałam pisać coś o tym, że właściwie od początku nie rozumiesz tego, co chcę przekazać (być może jest to relacja obustronna) i sendo naszych wypowiedzi leży nieco gdzie indziej, ale widzę, że przy takim poziomie napompowania ego i tendencji do lekceważenia nie ma sensu poświęcać na to czasu. W końcu przecież zasugerowałeś mi, że jestem za głupia.




Disqualified as a human being.
 
 
DDA
styks 


Wiek: 39
Dołączył: 15 Lis 2013
Posty: 51
Skąd: Dark Warsaw

Wysłany: 2013-12-04, 16:22   

Nie zasugerowałem i nie chciałem Cię urazić. Po prostu różnimy się. Masz prawo być w opozycji. Dodatkowo słowo pisane to nie jest to samo co mówione. Nie widać emocji. A emotikony są dość żałosne.



 
 
DDA
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13