[Amomaly]

Ja zrezygnowałam z większości. Jedyne gdzie siedzę to na discordzie .

[Cappy]

Zrezygnowanie z Facebooka jest trudne.

[Krzysiu]

Cappy, chyba, że decyzję podjęto za Ciebie, wtedy łatwiej…

[Konrad96]

Szczerze poza messengerem jako komunikatorem nie wchodziłem na swoje stare konto FB z 5 lat, nie miałem takiej potrzeby wszystko co mogę załatwić to przez whatsappa lub discord

[aleks89]

[krzywdaurojona]

Nie wykluczam, że w przyszłości zerwę z portalami społecznościowymi. Na social mediach trzyma mnie jedna grupka na fb i dostęp do informacji z twittera, gazet nie czytam. W przypadku twittera nie muszę niczego pisać a po prostu śledzić informacje na bieżąco. Stara się robię i średnio mnie już interesuje co kto wstawi na insta a influencerką raczej nie zostanę. Poza tym nie mam już nerwów patrzeć jak osoby o różnych poglądach przekrzykują się między sobą. Wszystko jest dla ludzi ale mi zabrakło umiaru.

Nie wykluczam, że w przyszłości zerwę z portalami społecznościowymi. Na social mediach trzyma mnie jedna grupka na fb i dostęp do informacji z twittera, gazet nie czytam. W przypadku twittera nie muszę niczego pisać a po prostu śledzić informacje na bieżąco. Stara się robię i średnio mnie już interesuje co kto wstawi na insta a influencerką raczej nie zostanę. Poza tym nie mam już nerwów patrzeć jak osoby o różnych poglądach przekrzykują się między sobą. Wszystko jest dla ludzi ale mi zabrakło umiaru.

[Sadist]

Uh, ja użyłam opcji dezaktywacji facebooka miesiące temu i bardzo mi ulżyło, kiedy przestałam katować się tymi wszystkimi newsami na temat kolejnych tragedii. Wojna prawicowo-lewicowa, ogólny rozgardiasz polityczny, protesty, wirus, wciąż kolejne i kolejne zachorowania, zgony. Jeszcze trochę i zaczęłabym faktycznie wariować.
Zostawiłam sobie tylko instagram, bo prowadzenie tam konta może sprawiać przyjemność. Mam możliwość wyboru, jakie treści z czyich kont do mnie docierają i są to rzeczy, jakie naprawdę mnie interesują, nie są tak negatywne i nie ma tam zła świata. Na ogół.

[Comein]

Sadist, Zazdroszczę pozbycia się fejsbuków! Sama o tym często myślę, ale niestety dla studentów facebook to główny kanał komunikacji. Właśnie ze względu na nawał złych wiadomości chciałabym wywalić media społecznościowe. Strasznie jest to wszystko dobijające...

[takajakinne]

A te złe wiadomości kto Wam wysyła? Przecież nie trzeba obserwować wszystkiego na fb..

[chiroptera]

Jakoś w grudniu założyłam drugie konto na fejsbuku – dołączyłam nim do grup, na które naprawdę muszę wchodzić, bo dotyczą mojej pracy lub uczelni. Na swoje pierwotne konto wchodzę może raz na tydzień. Usunęłam youtube'a z komórki, ekran mam czarno-biały. Na Instagrama wchodzę rzadko, nie followuję tam aktywnie dużo profili, zostawiłam sobie właściwie tylko Messengera.

Efekt: ogromna ulga od przebodźcowania, mniej frustracji, więcej energii.

[Sadist]

Cytat:

niestety dla studentów facebook to główny kanał komunikacji

Ale facebook bezpośrednio czy messenger? Bo można nie mieć fejsa, a mieć messengera.

Cytat:

A te złe wiadomości kto Wam wysyła? Przecież nie trzeba obserwować wszystkiego na fb..

Znajomi udostępniają takie treści. Można przestać ich obserwować, bo jest taka opcja - tylko po co wtedy facebook? Poza tym wyświetla się masa reklam, które triggerują... Ten portal zaczął ludziom służyć do walki na bazie poglądowej, rzadko już się widzi coś związanego z zainteresowaniami.

Cytat:

ogromna ulga od przebodźcowania, mniej frustracji, więcej energii.

:pjona:

[Krzysiu]

[Commodore]

Ja sobie nie wyobrażam zerwania z fb mimo że jestem pasywnym użytkownikiem, obserwuje kilka stron i grup, które dostarczają mi informacji ze świata. Ogólnie to jestem w jakimś stopniu uzależniony od informacji.

[feels3]

[L.M.]

W sumie nigdy tak o tym nie pomyślałam. Chodzi mi o ten przykład z gitarą. Zawsze miałam bardziej poczucie, że czasem ludzi dobrze jest sprowadzić do parteru, gdy mają zbyt duże ego, a internet i te filmiki od "wymiataczy" mogą służyć do podpatrzenia czegoś. Ale ma to pewien sens.