Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Agresja - po prostu
Autor Wiadomość
Mała Mi
[Usunięty]

Wysłany: 2011-07-25, 16:15   

Myślicie że lepiej wyżyć się na innych niż na sobie?
To że czasem w złości krzyczymy na innych jest chyba bardziej akceptowalne, niż autoagresja, nie?




 
 
Agresja - po prostu
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2011-07-25, 23:13   

mala0mi napisał/a:
Myślicie że lepiej wyżyć się na innych niż na sobie?
To że czasem w złości krzyczymy na innych jest chyba bardziej akceptowalne, niż autoagresja, nie?


Bardziej akceptowane ponieważ bardziej widoczne i codzienne.
Niemniej, nie lubię wyżywać się na kimś, mimo iż czasem tak "samo" wychodzi. Zawsze później żałuję i wypominam sobie, że nie zasługuję na osoby, które muszą mnie znosić.




 
 
Agresja - po prostu
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-06-23, 12:20   

Chyba nigdy tak nie robiłam. Owszem, często kłócę się z bratem ale nie jest to jakieś wyżywanie się z mojej strony. Ot, kłótnie jak kłótnie. Nie wiem czy potrafiłabym katować go psychicznie bo wiem jak to jest i nikomu tego nie życzę. Chociaż z drugiej strony często mam ochotę kogoś zmasakrować ale fizycznie.



 
 
Agresja - po prostu
Pomanita 
Baba



Wiek: 31
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1019
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2013-06-23, 12:37   

Raczej nie wyżywam się na nikim, nawet jeśli mu się należy. Zawsze jest mi głupio nawet jeśli tylko zwrócę komuś uwagę, że robi źle nie prowokując kłótni, a może dobrze by było czasem krzyknąć zamiast przenosić wszystko na siebie.

Agresja jako rozwiązanie problemów nigdy nie jest dobra i nie popieram prowokowania kłótni żeby się wyżyć, ale kiedy pojawia się jakaś konfliktowa sytuacja może lepiej byłoby załatwić ją od razu, nawet emocjonalnie niż dusić w sobie. Chociaż zawsze wtedy powie się kilka słów za dużo, których się potem żałuje, więc raczej nie wprowadzę w życie takiej metody.




:wałek:

Dobroć można niekiedy znaleźć w środku piekła.
 
 
Agresja - po prostu
Alistair 



Wiek: 31
Dołączył: 02 Cze 2013
Posty: 295
Skąd: Południe

Wysłany: 2013-06-26, 03:36   

Zdarzyć się zdarzyło, nie raz. Od dłuższego czasu staram się wyladowac całe dominujące we mnie agresywne i nerwowe odczucia w inny sposób, często na sobie bądź z pomocą przedmiotów codziennych. Nie chcę popełniać starych błędów przynajmniej w tej kwestii, dlatego robię wszystko by w momencie gdy jestem zdenerwowany, nie mieć styczności z ludzmi, bo zwyczajnie na to nie zasługują, jednak czasem wychodzi różnie. Nie potrafię trzymać tego wszystkiego w sobie i z minuty na minutę liczyć na poprawę, że jakimś cudem zejdzie zemnie powietrze.



Żadna rzecz zewnętrzna nie może uszczęśliwić
człowieka, który wewnątrz siebie
nie posiada szczęścia.
 
 
Agresja - po prostu
Valentina 
Valentina



Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 186
Skąd: z nikąd

Wysłany: 2013-06-26, 06:13   

Czasem tak, mąż potrafi doprowadzić do wybuchy sam zresztą drażni i mówi o tym otwarcie do mnie ze czas trochę podrażnić. Wiec wybucham krzyczę, wrzeszczę, wydzieram się a wgłębi siebie wyzywam od najgorszych. :bomba2: Potem przychodzą wyrzuty sumienia i przepraszam go i żałuje i miotam się w sobie .



Trzeba więcej niż patrzeć by na prawdę widzieć
 
 
 
Agresja - po prostu
Carine 



Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 54
Skąd: Łódź

Wysłany: 2013-06-27, 23:57   

Zdarza mi się wyżywać na innych, ale rzadko. Częściej wyżywam się na sobie. Zawsze podczas jakiejś awantury próbuję nie wybuchać, ale często jestem bardzo agresywna, szybko się denerwuję. Jak kłócę się z mamą (czyt. ona się drze, a ja udaję że słucham), to zwykle przygryzam wargi, wbijam sobie paznokcie w ciało, serce mi zaczyna walić i robi się gorąco, a to wszytsko dlatego żeby nie wybuchać. Nie potrafię się tego pozbyć, a chciałabym bo dużo razy już zrobiłam krzywdę wielu bliskim osobom, często czymś rzucałam itp. Denerwują mnie nawet rzeczy, które nie powinny mnie denerwować. Nie panuję nad złością. Ma ktoś tak jeszcze?



„Na jawie świat jest dla wszystkich jeden i ten sam, ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.”
 
 
 
Agresja - po prostu
LightingOwl 



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 336
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-06-28, 15:07   

Carine napisał/a:
...zwykle przygryzam wargi, wbijam sobie paznokcie w ciało, serce mi zaczyna walić i robi się gorąco, a to wszytsko dlatego żeby nie wybuchać.
Carine napisał/a:
Denerwują mnie nawet rzeczy, które nie powinny mnie denerwować. Nie panuję nad złością. Ma ktoś tak jeszcze?


Niestety ma ;) wydaje mi się że to wszystko bierze się z duszenia emocji i ich nadmiaru bo inaczej sam sobie tego wytłumaczyć nie umiem, może po prostu tacy już jesteśmy.




 
 
Agresja - po prostu
Carine 



Dołączyła: 14 Cze 2013
Posty: 54
Skąd: Łódź

Wysłany: 2013-06-28, 15:48   

LightingOwl napisał/a:
Niestety ma wydaje mi się że to wszystko bierze się z duszenia emocji i ich nadmiaru bo inaczej sam sobie tego wytłumaczyć nie umiem, może po prostu tacy już jesteśmy.


Martwi mnie to, że już tacy jestesmy, bo naprawdę bym chciała umieć panować nad agresją. :/




„Na jawie świat jest dla wszystkich jeden i ten sam, ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.”
 
 
 
Agresja - po prostu
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-06-29, 16:02   

Mam tak, że jak chodzę naładowana to lepiej mnie nie zaczepiać, bo rozpętuję wtedy piekło. Zazwyczaj obrywa się mojemu partnerowi. Jestem taka, że póki ktoś nie odpuści (zamilknie, popłacze się itp.) to ja nie dam za wygraną. Jestem wtedy tak okropna, a moje słowa tak okrutne, że dziwię się, że są jeszcze chętni by ze mną w ogóle gadać... :/ :( Moja agresja przejawia się w słowach i wyżywaniu na rzeczach. Fizycznie krzywdzę tylko siebie.



Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
Agresja - po prostu
Bezsenna
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-04, 01:11   

Taki rodzaj agresji towarzyszy mi niestety od dziecka do dziś. W wieku 6 lat poszłam pierwszy raz z rodzicami do psychologa dziecięcego, bo przejawiałam ,,niespotykaną" jak to nazywano agresję wobec młodszego , wówczas 4-letniego brata. Objawiało się to tym, że gryzłam go , biłam, kopałam, uderzyłam pałką do ucierania masy w głowę jak był malutki czy potem poparzyłam mu świadomie stopę. Z czasem przeszło mi to bardziej na agresję psychiczną. Aktualnie ja mam 22 lata , a on 20 i nadal jest między nami nienawiść. Mimo tej ,,wojny", którą toczymy od lat to chcę , żeby był moim świadkiem na ślubie heh. Nie wiem tylko czemu mój brat nigdy mi nie oddał za żaden ból , który mu zadałam. Dopiero teraz jak jest rosłym facetem stawia mi się. Czasami dochodzi między nami do rękoczynów, ale rzadko. Teraz dręczymy się psychicznie.

Dręczę też innych prócz brata. Wiem, że mają mnie dość. Na każdy kroku słyszę zgryźliwe uwagi na temat tego jaka byłam w dzieciństwie. A ja tylko dopowiadam: ,,...ale mimo to Agusia była bardzo kochana". A to już nie każdy potwierdza...




 
 
Agresja - po prostu
Valentina 
Valentina



Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 186
Skąd: z nikąd

Wysłany: 2013-07-30, 09:52   

Ja ostatnio tak miałam, pobiłam męża, może i się usprawiedliwiam ale on mnie sprowokował i jeszcze głupio się śmiał wiedział ze to doprowadzi mnie do wielkiego wkurzenia śmiał mi się w oczy. Chodzi o to że wyrzuci rzeczy należące do mnie na wakacjach nie ciuchy ale rzeczy takie które chciałam przywieś ze sobą i nie chodziło o muszelki czy kamienie. Wywalił bilety do muzeum, i do innych miejsc które odwiedzaliśmy mimo że wiedział ze będą wklejone do mojego pamiętnika i jeszcze mnie okłamał, bo się pytam: co wywalasz kochanie? a on: nic niepotrzebne rzeczy- i się głupio śmieje. Jak stałam i zobaczyłam pogniecione bilety wpadłam w taką furie że ten fiut schował się pod kołdrę i się śmiał cicho jak dobiegłam do niego czułam taką złość że zaczęłam go okładać pięściami jak leciało wtedy przestał się śmiać. Trwało to chwile oczywiście jeszcze mu gadałam parę "ciepłych słów". Potem jak się uspokoiłam to on stwierdził że się mnie boi i że on nigdy by mnie nie uderzył hahah tak o mnie tylko gryzł w kark niemal do krwi i uważa że to jest fajnie musiałam mu kilkakrotnie powtarzać, ze to mnie boli bo nie jestem psem. I uświadamiałam go w tym chyba przez pół roku. Jeszcze zrobił to w samym środku naszego wyjazdu. Pierwszy raz miałam taka akcje by doszło do rękoczynu bym zaatakowała. Myślicie ze jestem potworem?



Trzeba więcej niż patrzeć by na prawdę widzieć
 
 
 
Agresja - po prostu
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-07-30, 21:57   

Valentina napisał/a:
Myślicie ze jestem potworem?


Valentina, potworem? A niby dlaczego? Bo nakładłaś swojemu facetowi za jego dziecinne i irytujące zachowanie? Może to nie usprawiedliwienie, ale sama bym nie wytrzymała i takiemu zapierniczyła w czerep :)




Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
Agresja - po prostu
Valentina 
Valentina



Wiek: 35
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 186
Skąd: z nikąd

Wysłany: 2013-08-05, 08:42   

bastith, ha ha ha dziękuje za miłe słowa.



Trzeba więcej niż patrzeć by na prawdę widzieć
 
 
 
Agresja - po prostu
Nightingale 



Dołączyła: 08 Maj 2013
Posty: 174
Skąd: Zakazany Las

Wysłany: 2013-08-06, 12:46   

Ostatnio zdarzają mi się intensywne myśli, aby zrobić komuś krzywdę, wyżyć się na kimś, wyładować się. Są one do tego stopnia intensywne, że przesłaniają mi obraz rzeczywistości, a oczami wyobraźni widzę tylko te sceny agresji. Kiedy miną, zwykle czuję się lekko `wypompowana`.



Natknąłem się na roztrzaskaną płytę
I twoje zwłoki z ziemi wyrzucone.
Szukałem spojrzenia, które tak kochałem.
Patrzę - oczy wypalone.
 
 
Agresja - po prostu
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 11