Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Próba samobójcza
Autor Wiadomość
Buber
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-09, 16:34   

Scarlet Halo, Trochę pesymistycznie ale przynajmniej szczerze :/ Też jestem zdania że spotka mnie więcej przykrości niż chwil radości no ale cóż poradzimy taki już jest ten świat.



 
 
Próba samobójcza
calthesis 


Dołączyła: 02 Sty 2016
Posty: 17
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-04-09, 23:08   

Ostatnią była jakieś dwa tygodnie temu. Niestety mi ja przerwano. Potem miałam dwa dni wyjęte z życiorysu bo byłam na takim haju po lekach, że szkoda gadać. Tylko jedna osoba o tym wie, ta która mi przeszkodziła bądź mnie uratowała. Nie wiem ciężko mi powiedzieć. Nadal nie wiem czy mam dziękować czy przeklinać :|



 
 
Próba samobójcza
kann
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-12, 08:15   

hmmmm....Scarlet nie dostrzegam w tym obiektywizmu tylko subiektywizm i to pisany gruuubą czarną kredką... sądzę że widziany przez pryzmat własnych niespełnionych oczekiwań i doświadczeń... nawet te dobre rzeczy napisane są powyżej w zabarwieniu smutku... bez szansy na coś miłego w życiu :) zatem jak tak wygląda obiektywizm.. hmmmm... :)

znam inny i do takiego zachęcam ;)




 
 
Próba samobójcza
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2016-04-13, 08:36   

kann napisał/a:
Miałem chyba trudne dzieciństwo ale nigdy nie myślałem o tym aby je skończyć.. raczej uciekałem z domu aby sobie ulżyć...

Teraz wszystko rozumiem... Pamiętam Cię. :czochra:

kann napisał/a:
Nie chcesz żyć ?? pomyśl ile cię ominie... a ile możesz zyskać - obiektywnie

A co by Ciebie ominęło? Co takiego jeszcze w życiu Cię czeka?




dead but delicious
 
 
Próba samobójcza
Pisklak_99
[Usunięty]

  Wysłany: 2016-04-13, 15:11   

Sądzicie, że samobójstwo można wytłumaczyć czymkolwiek innym jak tchórzostwem?
Boję się , że kiedy umrę w ten sposób każdy weźmie mnie za człowieka słabego i tchórza.
O odpowiedzi proszę w wiadomościach prywatnych. I czy jest ktoś chętny do rozmowy?




Ostatnio zmieniony przez 2016-04-13, 16:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Próba samobójcza
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-13, 17:15   

Idiotyzm. To nie tchórzostwo. To przełamanie granicy wytzymałości psychicznej. To choroba lub nie. Trzeba być odważnym, żeby to zrobić. Żeby się przełamać. Nie jest tak łatwo pokonać swoje instynkty.



 
 
Próba samobójcza
Buber
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-13, 17:53   

To nie jest tchórzostwo lecz desperacja nikt nie powinien Cie oceniać nie są tego godni jeżeli nikt nie dostrzegł problemu bo to nie jest tak że ktoś z dnia na dzień mówi się zabije, to jest cały szereg wydarzeń oraz sygnałów jakie dajemy że mamy problem że potrzebujemy pomocy nie każdy potrafi o nią prosić ale daje sygnał że jest potrzebna. Jada na mecz nie dam rady już siedzieć w domu od rana leżałem w łóżku i rozmyślałem wrócę po 21-22 jak będziesz chciał porozmawiać to pisz



 
 
Próba samobójcza
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-13, 18:00   

Pisklak_99, a dlaczego w wiadomościach prywatnych, a nie tutaj?



 
 
Próba samobójcza
Złośnica
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-13, 18:14   

Nightmare napisał/a:
To nie tchórzostwo. To przełamanie granicy wytzymałości psychicznej.


Jedni boją się śmierci, drudzy boją się życia. W obu wersjach można dopatrywać się odwagi i tchórzostwa.




 
 
Próba samobójcza
Kappa 
Kappa



Wiek: 18
Dołączył: 31 Gru 2014
Posty: 996
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-04-14, 11:20   

Nightmare napisał/a:
Idiotyzm. To nie tchórzostwo. To przełamanie granicy wytzymałości psychicznej. To choroba lub nie. Trzeba być odważnym, żeby to zrobić. Żeby się przełamać. Nie jest tak łatwo pokonać swoje instynkty.
popieram tę wypowiedź. Nie można nazwać tchórzem kogoś kto był w stanie przezwyciężyć tak wielki strach. Czasami jest to akt desperacji, ale jednak dalej wielka odwaga.



They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
 
 
Próba samobójcza
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-14, 13:06   

Nightmare napisał/a:
Trzeba być odważnym, żeby to zrobić.

Nie chcę mi się znowu o tym pisać, więc skopiuje to co pisałem na innym forum. Tak jestem leniem.

Samobójstwo jest aktem - to fakt, jednak jest to faza końcowa. A mówienie o tym, że jest to tchórzostwo, czy też odwagą to mitologia. Nikt nigdy nie wyszedł z domu i nie pomyślał sobie: "Ah, może sobie strzele w głowę". Samobójstwo to proces. Jeżeli słyszymy w telewizji o kolejnym dzieciaku, który powiesił się pod wpływem prześladowań nie oznacza to, że zrobił to pod wpływem sytuacji w której znalazł się tego samego dnia. On już myślał o tym wcześniej, to kiełkowało, rosło w siłę i cóż taka osoba dokonała aktu samobójstwa. Co ciekawe największa ilość samobójstw nie zostaje popełniona w momencie życiowego kryzysu, tylko kiedy zaczyna się poprawiać; będąc w swoistym kryzysie nie potrafimy zrobić nic, pojawia się stan obojętności, który powstrzymuje nas przed jakimkolwiek działaniem. A kiedy zaczyna się poprawiać - wracają również możliwości i właśnie wtedy dokonuję się tego aktu. Nie jest to standard, ale to ważna ciekawostka. I tutaj należało by też wspomnieć o Efekcie Wertera, pewnie go znacie, ale dla przypomnienia. Chodzi w nim o to, że jeżeli w mediach pojawiają się informację o samobójstwach zwiększa się ich współczynnik w całej populacji. Dlaczego? Z jednej strony dlatego, że osoby zaczynają utożsamiać się z przypadkiem podanym w mediach i popełniają samobójstwo, a z drugiej strony metody samobójstwa też odgrywają w tym wielką rolę - poznajemy takie "know-how". A i jeszcze kolejny mit o którym zapomniałem wspomnieć. To, że ktoś ogłasza wszem i wobec, że chce popełnić samobójstwo nie oznacza to, że tego nie zrobi. Ludzie ignorują takie wołanie o pomoc myśląc sobie: "Aaah, trelemorele, pierdoły". To nie prawda, wspomniałem już, że to proces i takie osoby po prostu szukają pomocy i w rzeczywistości naprawdę popełnią samobójstwo jeżeli im się nie pomoże. Organizm sam stara się nam powiedzieć, że jest źle i podobnie jest również w tym przypadku. I może jeszcze na koniec - podczas edycji - wrócę do głównego nurtu tego wątku. To nie jest ani odwaga, ani też egoizm - to trwający długo proces, któremu towarzyszy depresja i poczucie osamotnienia. To nie prawda, że samobójca krzywdzi swoją rodzinę, on sam czuję się przez wszystkich skrzywdzony. Trzeba to zrozumieć.




 
 
Próba samobójcza
Ijon
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-14, 16:57   

Dodałbym do tego co napisał Ryba, że samobójstwa też zdarzają się pod wpływem paniki czy ostrego ataku lękowego kiedy nie panujemy nad sobą.



 
 
Próba samobójcza
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-04-21, 07:01   

Cytat:
To, że ktoś ogłasza wszem i wobec, że chce popełnić samobójstwo nie oznacza to, że tego nie zrobi.

Mogę podać przykład ze swojego życia. Osoba, z którą się przyjaźniłam napisała mi pewnego dnia, że jutro się zabije o określonej godzinie. A ja nic z tym nie zrobiłam, bo byłam zbyt zajęta sobą. Chyba do końca życia będę sobie to wyrzucać. Bo ona zrobiła dokładnie to o czym napisała...

W ogóle zgadzam się z Ryba i Makpawłowski.
Dodałabym do tego spisu jeszcze to, że ktoś może popełnić samobójstwo w psychozie.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Próba samobójcza
Comein 
Pokręcona głowa!



Dołączyła: 30 Lip 2015
Posty: 377
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-09, 00:59   

Dwa dni temu. Tabletki i alkohol. Halucynacje, ale się obudziłam. Nic nie pamiętam i tego że to piszę też pewnie nie będę pamiętać.
Moja ukochana osoba mnie trochę sponiewierała, zawiodłam ją tą próbą, nie wiem czy to mnie podnosi na duchu czy pogarsza moje samopoczucie.
A terminy do psychiatry takie dalekie...

Nadal tutaj.




Be the overflow
Pockets full of stones
 
 
Próba samobójcza
readog 
Wulkan Radości



Wiek: 25
Dołączyła: 30 Kwi 2016
Posty: 753
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-05-12, 21:02   

12 ******** razy próbowałam się zabić. Przyznam się, kilka razy to było żałosne, zwłaszcza na początku. Kilka razy mnie bolało albo się bałam albo choćby telefon od przyjaciółki mnie powstrzymał.
Raz trułam się gazem. Gdy zaczęłam wymiotować i skręcać się z bólu głowy, otworzyłam okno i zakręciłam gaz.
Pięć razy podcinałam w różnych miejscach żyły, włącznie z udem. Zawsze karetka, SOR, szycie, czasem psychiatryk.
Trzy razy się wieszałam, i byłam blisko złamania karku ale skończyło się na kołnierzu ortopedycznym.
Trzy razy trułam się prochami i czasem dodawałam alkohol. Śmierć kliniczna była, ale niestety, mnie odratowali. Jak żyć, panie premierze?




 
 
Próba samobójcza
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12