Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Próba samobójcza
Autor Wiadomość
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-26, 16:04   

Anka, to napewno nie jest kwestia tylko dojrzewania. Jeśli na nauczycieka tak myśli, to chyba jakaś nie douczona jest.
Jasne, może być to nakręcone dodatkowo burzą hormonów... ale nie zawlaj winy na to co się z Tobą dzieje na okres dojrzewania!
Musisz poszykać pomocy.

Myślę, że najlepsza na początek była by terapia.
Masz taka możliwość?




 
 
Próba samobójcza
de_rien
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-26, 16:22   

No właśnie nie za bardzo. Jak chodziłam do psychologa to rodzice wiedzieli, że coś jest nie tak, ale wraz z zerwaniem kontaktu z psychologiem, mój kontakt z rodzicami wrócił do pierwotnego (czyt. brak kontaktu). oni o niczym nie wiedzą i nie chcę, żeby się dowiedzieli. mama ostatnio zauważyła razy, ale powiedziałam, że struną od gitary to sobie zrobiłam, bo jestem taką sierotą, że kiedyś rzeczywiście tak mi się stało :) . uwierzyła w to od razu i był koniec tematu. a psycholog nie przyjmie mnie bez powiadomienia rodziców. tak, jak powiedziałam- tak ogólnie o wszystkim wiedzą tylko te dwie osoby, chociaż nauczycielka sporo mniej, ostatnio jej powiedziałam o cięciu się, po 5 min. ciszy odpowiedziała: "ale wiesz, ja i tak to zrzucę na dojrzewanie.", chyba się nie odczepi tego dojrzewania :) . najgorzej mi jest z brakiem osoby, która przy piątym razie uratowała mi życie, zabrakło mi tylko albo aż godziny. też nauczycielka, ówczesna wychowawczyni, która jest dla mnie bardzo ważna... jak mama. kurde, znowu się rozpisałam. więcej sobie może daruję, przynajmniej na razie.



 
 
Próba samobójcza
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-04-26, 17:12   

Anka napisał/a:
znowu się rozpisałam. więcej sobie może daruję, przynajmniej na razie.

Pisz, wygadaj się, może będzie Ci lżej. Ta nauczycielka to chyba jakaś totalna ignorantka, zresztą pewnie tak samo jak rodzice większości z nas. Ja jestem już dużą dziewczynką, ale matczynej troski to mi zawsze brakowało. Ostatnio powiedziałam jej o mojej próbie i o tym co przezywam i o tym, że moja siostra też ma problemy ze sobą (za dużo by pisać o szczegółach) , i też ma myśli samobójcze... a matka na to, że co ona ma zrobić, przecież nie będzie Izy za rączkę prowadzić do lekarza, że ona nie dba o siebie, że nie chce sobie tych nóg wyleczyć (bo ma problemy zdrowotne- nie istotne tutaj). Więc mnie ręce opadły. A przez chwilę się łudziłam że dotarło... No cóż a moja siostra, jeśli chodzi o jej problemy zdrowotne- podejrzewam, że obrała drogę autodestrukcji poprzez całkowite zaprzestanie leczenia. Z drugiej strony- dwa lata jeździmy po lekarzach i nadal nie ma diagnozy, a właściwie jest od każdego lekarza inna. Tego co było nie da się już naprawić. Miałam dziś iść do psychologa... ale musiałam przełożyć wizytę...Wiem jak to wygląda, ale to nie moja wina. Ja chcę iść do psychologa i do psychiatry, ale coraz bardziej się boję . Nie mam sił...




AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Próba samobójcza
dead_eternity
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-26, 17:18   

Anka, forum od tego jest, by móc się wypisać, więc się nie krępuj. :tuli:

megi -s, czego się boisz? :tuli:




 
 
Próba samobójcza
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-04-26, 17:26   

Boję się, nie wiem chyba tam iść i powiedzieć co mnie boli. Boję się, że zrobią ze mnie wariatkę. Zależy od lekarza, ale w tym pipidówie to wszystko możliwe. Miałam już do czynienia z taką pożal się Boże psychologi usłyszałam od niej- "a co takiego się stało, może coś zrobiłaś nie tak, że tatuś cię bije.."



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Próba samobójcza
de_rien
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-26, 21:23   

dziękuję... :> naprawdę. bardzo fajne uczucie, gdy ktoś cię nie olewa, a nawet odpisuje. przyzwyczajona już jestem, że albo ktoś mnie olewa, albo mówi "przecież ty nie masz żadnych problemów, spójrz na innych, oni to dopiero mają problemy", ale tu jest inaczej. kurde, dzięki :> .

a nie mogłabym sobie sama jakoś pomóc? bez żadnej terapii... jedyna psycholog, która przyjmuje za darmo, bo robi to- jak mówi- "w służbie dla Boga" to ta u której byłam kiedyś, na samym początku i nie chcę więcej tej kobiety widzieć. na jej temat usłyszałam: "współczuję wszystkim ludziom, którzy muszą się u niej leczyć.". chcę sobie sama poradzić, ale nie wiem nawet od czego zacząć... a co do tej nauczycielki, to chyba nie jest taką ignorantką, bo powiedziała, że chce ze mną pracować nad moimi emocjami, żebym wreszcie cokolwiek pokazywała. bo jak to ona mówi zarzucam na siebie płachtę obojętności i tylko ktoś kto mnie dobrze zna, może zobaczyć w moich oczach co ja w danym momencie tak naprawdę czuję. powiedziała, że z jednej strony to podziwia, bo widziała jak kiedyś byłam wściekła, ale jednak zachowałam ten spokój i mówiłam z totalnym spokojem w głosie, ale z drugiej przecież muszę też trochę te uczucia pokazywać. Mam tendencję do pisania bardzo długich, chaotycznych wypowiedzi- pod warunkiem, że nie jest to rozprawka ^^- nawet jak chcę jak najkrócej, więc bardzo Was przepraszam za takie pisanie... to chyba rzeczywiście pomaga.




 
 
Próba samobójcza
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-04-26, 21:53   

Anka nie martw się mam tak samo z tym pisaniem. Wiesz może nie jest ignorantką, ale zrzucanie wszystkiego na okres dojrzewania to przesada, chociaż wiele rzeczy da się w ten sposób wytłumaczyć, ale w twoim przypadku to chyba jednak coś więcej. Wiesz możesz sobie sama nie poradzić, albo poradzisz sobie tak jak ja- zepchniesz wszystko w podświadomość i wszystko będzie pięknie... do czasu. Bo zepchnięte w kąt problemy potem uderzają ze zdwojoną siłą. Ja to właśnie przerabiam.
I znów słyszę, że:
Anka napisał/a:
przyzwyczajona już jestem, że albo ktoś mnie olewa, albo mówi "przecież ty nie masz żadnych problemów, spójrz na innych, oni to dopiero mają problemy", ale tu jest inaczej. kurde, dzięki .
W ogóle przestań nawet tak myśleć!!!! Bo normalnie na tyłek dostaniesz :htsz: Pamiętaj niczyje problemy nie są ważniejsze od Twoich!!! Tego co Cie niszczy nie można bagatelizować!!!



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Próba samobójcza
de_rien
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-26, 22:07   

to już chyba przerobiłam, znaczy tak mi się wydaje. jak poszłam do gimnazjum, powiedziałam sobie, że to jest nowy rozdział, że wszystko trzeba zmienić, że teraz trzeba obracać się wśród ludzi, a nie tylko samemu gdzieś na uboczu, ze nauczyciel to najzwyczajniejszy nauczyciel, a osoba zastępująca mamę.. no i oczywiście nie dotrzymałam sobie słowa w żadnej z obietnic. w grudniu w pierwszej klasie wymiękłam i jest ta "autoagresja" od tamtego czasu nieprzerwanie, na różne sposoby, żeby tylko ulżyło chociaż na chwilę. a jak Ty (jeśli mogę tak pisać) sobie pomogłaś? w jaki sposób?



 
 
Próba samobójcza
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-04-27, 11:54   

W tym cała rzecz, że sobie nie pomogłam. Teraz to do mnie wróciło. Na kilka lat się uspokoiło. Też się zaczęło od zamiaru pocięcia się jako nastolatka- jak ojciec robił awantury po pijaku. Poczułam że mam już dosyć i chciałam się zabić. Skończyło się na niewielkiej bliźnie bo 'nóż był za tępy'. Potem szkoła i mąż... i spokój, aż do teraz. Niedawno miałam próbę samobójczą, czasem szkoda że nie udaną. Jutro mam psychiatrę. Wczoraj miałam iść do psychologa, ale musiałam przełożyć wizytę i mam ją dopiero 20 maja. Boję się iść, ale muszę, bo mam małe dzieci i męża i dla samej siebie. Tylko, że ja jestem pełnoletnia i jeśli nie chcę żeby ktoś wiedział to nie będzie.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Próba samobójcza
dead_eternity
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-27, 15:38   

Anka, masz możliwość udania się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej? Może tam nie trzeba będzi rodzica, a przynajmniej by Ci podsunęli, jak możesz sobie pomóc? Bo raczej sama nic z tym nie zrobisz. Owszem, możesz na forum pisać, co Cię gryzie, ale lepiej, by zajął się ktoś fachowy Twoimi problemami. :tuli:



 
 
Próba samobójcza
Kasia17 


Wiek: 30
Dołączyła: 17 Kwi 2011
Posty: 455
Skąd: z tego świata...

Wysłany: 2011-04-27, 17:03   

Aniu nie zakładaj masek :> Ukrywanie emocji jest dobre ale tylko w niektórych sytuacjach...Jeżeli jesteś zła to nie ukrywaj tego tylko powiedz tej osobie: Jestem na ciebie wściekła bo..itd. Wiadomo czasem może poprowadzić to do kłótni ale nie zawsze :> Dla mnie jest to trudną sztuką wyrazić własne uczucia...Miałam zawsze problem z powiedzeniem komuś, że mnie np. zdenerwował...Teraz mówię to otwarcie, gdy ktoś mi sprawia przykrość to mu to mówię, ale staram się być przy tym delikatna aby i jego nie urazić i nie doprowadzić do kłótni....Nie zawsze takie moje wyznania kończą się dobrze ale przynajmniej pozbywam się trochę tych negatywnych uczuć...
Mimo to nadal mam nieraz małe nawroty do tych myśli, nieraz i poczynań ale jakoś czas płynie i rany powoli się zabliźniają....
Tego co nas boli nie da się wyrzucić z pamięci...jedynie z czasem możemy się z tym oswoić...Mam nadzieję, że u ciebie i ogólnie u wszystkich na forum czas zabliźni wszelkie rany i pozwoli poczuć się wyzwolonym :>




..Gdy patrzę przed siebie widzę przestrzeń , gdy za siebie pustkę...
 
 
Próba samobójcza
de_rien
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-27, 19:47   

dead_eternity, szczerze mówiąc, nawet nie wiem gdzie się coś takiego u mnie znajduje, patrzyłam w internecie i sądząc po adresie, byłam tam dzisiaj i to kilka razy, bo chodzę na warsztaty w tamtej okolicy, ale nawet nie zauważyłam takiego budynki. Zresztą boję się.. nie wiem co bym miała zrobić, gdzie pójść. Strasznie bałam się tutaj cokolwiek napisać, a co dopiero gdzieś pójść i obcej osobie prosto w oczy coś powiedzieć. Byłam z siebie dumna jak chodziłam sama wczoraj po mieście i po sklepach, bo nigdzie nie mogłam znaleźć pokarmu dla moich zwierząt, a ja sie zawsze bałam i nadal boję wyjść chociażby do sklepu po jakąś drobnostkę. boję się nawet sama nie wiem do końca czego, ale po prostu nie potrafię tak zwyczajnie pójść nawet do sklepu. jest u mnie poradnia psychologiczna, chyba darmowa, ale znajduje sie przy liceum na tym samym placu, do którego chodzą dwie osoby z mojego zespołu, a nie chciałabym, żeby mnie tam zobaczyli..

Teoretycznie wiem, że mogę tu napisać o wszystkim. Myślałam, że będę miała takie poczucie... że mogę, że tu jest to jedyne miejsce, gdzie rzeczywiście mogę napisać o wszystkim. Teraz czuję, że tak nie jest, cały czas mam wrażenie, że truję wszystkim niepotrzebnie sobą, tak jakbym już nie miała co robić...

Kasia17, kiedyś nie ukrywałam emocji :> , ale że wcale nie było to dla mnie dobre, to zaczęłam ukrywać i przyzwyczaiłam się juz do tego. całkowicie mi to pasuje i jakoś mi nie śpieszno żeby to zmieniać. zabliźnił to się mój brzuch i teraz wygląda okropnie ;) to, co mnie boli nadal trwa, nie potrafię zamienić tego w przeszłość. przyszłość cały czas wiążę z tym, nie wyobrażam sobie innego życia. i znowu długie to... -.- (starałam się krótko)[/list]




 
 
Próba samobójcza
megi-s 
piguła


Dołączyła: 29 Lis 2010
Posty: 2687
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2011-04-27, 22:45   

Anka, przecież każdy Ci tu powie, że nie trujesz nikomu! Nawet tak nie myśl. Przecież po to jest forum żeby się wygadać, wypłakać, wyżalić. Ja też uważam, że dobrze byłoby gdybyś poszukała pomocy psychologa mimo wszystko.



AMOR OMNIA VINCIT
:piguła:
 
 
Próba samobójcza
acic 



Wiek: 113
Dołączyła: 21 Gru 2010
Posty: 425
Skąd: Wrocław

Wysłany: 2011-04-28, 08:25   

Anka, Pisz to na co masz ochotę. Tu nie muisz cenzurować ani słów, ani myśli. Uwierz mi są tutaj ludzie, dzięki którym życie staje się bardziej znośne. Są gotowi do pomocy w każdej chwili i w każdej sprawie. Dobrze, że tu trafiłaś. :) Wiesz, u mnie emocje są teraz znacznie przytłumione bo biorę antydepresanty, ale pamietam swoją sytuację sprzed wielu lat kiedy bardzo potrzebowałam pomocy, tylko, że wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Być może gdybym wtedy wiedziała i coś zrobiła, wszystko wyglądałoby inaczej... Nie przekreślaj pomocy psychologa. Często człowiek nie jet w stanie sam sobie poradzić mimo, że bardzo się stara. Mocno trzymam za Ciebie kciuki ;)



Skowyt męczenników dodaje uroku piekielnemu pożarowi.Nie należy skowytem ognia podsycać, pożar, który wybuchł, nie jest piekielny, lada chwila sam zgaśnie.Nie należy ulegać pokusie skowytu - choć - nie ma co ukrywać, jest to pokusa w swych kiczowatych urokach znaczna.
 
 
Próba samobójcza
de_rien
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-28, 08:44   

Dziękuję Wam wszystkim ;) bardzo, bardzo! Co do psychologa to nawet bym chyba chciała, ale za bardzo się boję. Może jednak uda się bez.. Strasznie Wam dziękuję... Nawet nie wiecie ile te odpowiedzi dla mnie znaczą :>



 
 
Próba samobójcza
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12